Szum wokół powstania ChatGPT i rzekomej przegranej Google z Microsoft Corp. A OpenAI toczy wojny badawcze o najważniejsze osiągnięcia w dziedzinie informatyki, postępy, które będą miały znacznie większe implikacje niż jakakolwiek strona internetowa oferująca lepsze porady podatkowe.
Obliczenia kwantowe są świętym Graalem dla naukowców i badaczy, ale wciąż są odległe o dziesięciolecia od rzeczywistości. Jednak Alphabet Inc., firma macierzysta Google, przesunęła piłkę w dół pola w zeszłym miesiącu, ogłaszając, że znalazła sposoby na złagodzenie jednego z największych problemów, przed którymi stoi rozwijająca się dziedzina: dokładności.
Do tej pory wszystkie obliczenia są wykonywane w skali binarnej. Część informacji jest przechowywana jako 1 lub 0, a te jednostki binarne (bity) są łączone w celu dalszych obliczeń. Na przykład potrzebujemy 4 bitów, aby zapisać liczbę 8 (1000 binarnie). Jest powolny i brutalny, ale przynajmniej prosty i subtelny. Chipy krzemowe utrzymują bity i manipulują nimi od prawie siedmiu dekad.
Bity kwantowe – kubity – mogą przechowywać dane w więcej niż dwóch postaciach (mogą być jednocześnie 1 i 0). Oznacza to, że w określonym czasie można przetworzyć większe fragmenty informacji. Wśród wielu wad jest to, że fizyczny wygląd kubitu wymaga ekstremalnie niskich temperatur – nieco powyżej 0 stopni Kelvina – i jest podatny nawet na najmniejsze zakłócenia, takie jak światło. Jest również podatny na błędy, co stanowi ogromny problem w informatyce.
W artykule opublikowanym w Nature w zeszłym miesiącu Google twierdzi, że poczynił znaczne postępy w ważnej poddziedzinie zwanej kwantową korekcją błędów. Podejście jest bardzo proste. Zamiast polegać na pojedynczych kubitach fizycznych, naukowcy przechowują informacje w wielu fizycznych kubitach, a następnie postrzegają je jako jeden (zwany kubitem logicznym).
Google postawiło hipotezę, że połączenie większej liczby kubitów fizycznych w jeden kubit logiczny zmniejszyłoby poziom błędów. W swoim artykule, opisanym w poście na blogu przez dyrektora generalnego Sundara Pichai, zespół odkrył, że logiczny kubit składający się z 49 fizycznych kubitów faktycznie przewyższa jeden z 17.
W rzeczywistości poświęcenie 49 kubitów na obsługę pojedynczego logicznego kubitu wydaje się nieefektywne, a nawet przesadne. Wyobraź sobie, że przechowujesz swoje zdjęcia na 49 dyskach twardych, aby mieć pewność, że jeden dysk twardy łącznie nie zawiera błędów. Ale biorąc pod uwagę ogromny potencjał komputerów kwantowych, takie małe kroki oznaczają ogromny postęp.
Co ważniejsze, daje szerszej społeczności naukowej podstawy, na których można budować na tej wiedzy, aby kontynuować postępy w pokrewnych dziedzinach, w tym materiałoznawstwie, matematyce i elektrotechnice, z których wszystkie będą niezbędne do urzeczywistnienia rzeczywistego komputera kwantowego. Nadzieja na zbudowanie systemu, który może rozwiązać problem, z którym żadna obecna maszyna nie jest w stanie praktycznie sobie poradzić, nazywa się supremacją kwantową.
Cztery lata temu Google powiedział, że wykonał test w 200 sekund dla zadania, które wymagałoby konwencjonalnego superkomputera tysiące lat temu, co jest dowodem na to, że jesteśmy na najlepszej drodze do supremacji kwantowej.
Ale podobnie jak narzędzia sztucznej inteligencji, takie jak ChatGPT, udowodnienie, że to działa, to tylko jeden element układanki. Wysoka dokładność i niski poziom błędów – coś, czym zwykle charakteryzują się nowoczesne chatboty – pozostają nieuchwytne. Ulepszenia na tym froncie są głównym celem twórców obu technologii, a OpenAI powiedział w tym tygodniu, że nowy GPT-4 ma o 40% większe prawdopodobieństwo uzyskania realistycznych wyników niż jego poprzednik.
Niestety, oziębły komputer przetwarzający dane nie jest tak zabawny, jak cyfrowy asystent, który potrafi pisać limeryki lub redagować szkolne wypracowanie. Ale w przyszłości te przełomy będą porównywalne z rozrywkową wartością telewizji w porównaniu do zmieniającego świat osiągnięcia, jakim jest lądowanie człowieka na Księżycu.
Zastrzeżenie: To jest artykuł Bloomberga i są to osobiste opinie autora. Nie odzwierciedla poglądów serwisu www.business-standard.com ani The Business Standard