Rezygnacja brytyjskiej premier Liz Truss po zaledwie 45 dniach urzędowania wywołała chaos w Partii Konserwatywnej.
Brytyjski komentator polityczny Quentin Bell mówi, że pokazuje to, że Truss „nie otrzymał poparcia i musiał odejść”.
Powiedział Iftar, że Partia Konserwatywna wymknęła się spod kontroli od czasu referendum w sprawie Brexitu, które „doprowadziło również do całkowitego rozłamu między partią a krajem”.
„Boris Johnson był katastrofalnym premierem i wygląda na to, że Liz Truss była jeszcze gorsza”.
Bell powiedział, że w regulaminie nie ma nic, co mogłoby rozwiązać problem partii u władzy, która okazała się niezdolna do wyboru swojego lidera, a opozycja wzywała do wyborów powszechnych.
„Konserwatyści nie będą głosować w wyborach powszechnych, ponieważ wygląda na to, że przegrają je w wielkim stylu — indyki nie głosują na Boże Narodzenie.
„Obawiam się, że konserwatywni parlamentarzyści w tej chwili wyglądają jak te indyki”.
Peel powiedział, że nastąpiła „utrata zaufania” do procesu politycznego w Wielkiej Brytanii, która, jak powiedział, była spowodowana referendum w sprawie Brexitu, „które podjęło decyzję Parlamentu i przekazało ją obywatelom”.
Powiedział, że Parlament okazał się wtedy „katastrofalnie słaby”, zanim Partia Konserwatywna wybrała Borisa Johnsona na premiera.
Potem, pozbywszy się go, pospieszyli z Liz Truss, która zdobyła władzę odwołując się do wszystkich najbardziej konserwatywnych instynktów w swojej partii i ponownie podzielili partię.
„Więc pytanie brzmi, czy mogą znaleźć jakiegoś lidera, który zjednoczy partię, czy w jakiś sposób zostaną zmuszeni do wyborów powszechnych?”
Bell powiedział, że potencjalny powrót Borisa Johnsona byłby „o krok za daleko”, ale przyznał, że jest „zwycięzcą wyborów” i że wszystkie alternatywy wyglądają „trochę nudnie” i pozostają w tyle w sondażach.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.