Królowa Elżbieta II podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Wspólnoty Narodów w 1994 r. w Kanadzie. Zdjęcia / Fotosport
Miejmy nadzieję, że żadne miasto nie będzie na tyle głupie, aby zgłosić późną kandydaturę na organizację igrzysk Wspólnoty Narodów, aby uchronić Igrzyska Wspólnoty Narodów przed uznaniem ich za martwe.
Był czas, że wspominali o tym nauczyciele w całej Wielkiej Brytanii
mapy w klasie i poprosiła uczniów, aby zobaczyli wszystkie kolory czerwone i byli dumni.
Imperialna przeszłość Wielkiej Brytanii była kiedyś powodem do świętowania i Igrzyska Wspólnoty Narodów miały to odzwierciedlać.
Nie walcząc z złudzeniami o wielkości i zarozumiałości, Brytyjczycy szczerze wierzyli, że gromadzenie się co cztery lata wszystkich kolonii, aby zobaczyć, kto najszybciej pobiegnie i skacze najdalej, było dla okupantów doskonałą okazją do okazania wdzięczności za ich wysiłki. Zbudowano linie kolejowe, szalenie przerysowano granice, powołano rządy.
Jednak ostatnio blask imperializmu zniknął, gdy uciskani zyskali głos – i zamiast świętować, Igrzyska Wspólnoty Narodów coraz bardziej przypominają straszliwą próbę „wyczyszczenia historii” i udawania, że kolonializm był „kolonializmem”. To wyprzedanie aktywów, zawłaszczanie ziemi i gra o władzę w najbrzydszym i nieuzasadnionym rodzaju.
Wszystko to może być nieco głębokie i naciągane dla tych, którzy lubią myśleć, że historia i polityka są czymś odrębnym od sportu.
Łatwiej uwierzyć, że najważniejsze wydarzenia sportowe są wielkim czynnikiem jednoczącym, a nie narzędziem, za pomocą którego toczą się subtelne bitwy geopolityczne, i że epicki wyścig na 1500 m w 1974 r. w jakiś sposób odpokutowuje za kradzieże, morderstwa i zniszczenie kultury.
Jednak wydarzenia sportowe na zawsze pozostały powiązane z polityką. Cesarze rzymscy znali wartość odwrócenia uwagi — zapewniania rozrywki zniechęconym, aby masy mogły zająć się czymś innym niż gniew na system.
Współczesne igrzyska olimpijskie nie były pozbawione polityki i wielkiego biznesu.
W 1936 roku Hitler próbował wykorzystać igrzyska olimpijskie w Berlinie do zademonstrowania atletycznych zdolności swojej rasy aryjskiej, podczas gdy Sowieci postrzegali igrzyska olimpijskie jako przedłużenie pola bitwy zimnej wojny i sposób na wykazanie własnej wyższości nad Amerykanami.
W zamian Amerykanie złożyli hołd kapitalizmowi, przyznając igrzyska olimpijskie w 1984 r. międzynarodowym korporacjom, które zastąpiły rządy jako wielcy imperialiści ery nowożytnej.
Igrzyska Wspólnoty Narodów – i nie zapominajmy, że rozpoczęły swoje życie jako Igrzyska Imperium przed upadkiem Wielkiej Brytanii, gdy mocarstwo imperialne zostało zmuszone do zmiany swojego głównego formatu w latach sześćdziesiątych XX wieku – trzeba będzie pozostawić na cichą śmierć teraz, gdy Wiktoria i Złote Wybrzeże wycofano się z organizacji wydarzenia w 2026 r., a żadne inne miejsce nie zostało jeszcze zaproponowane jako realna alternatywa.
Ostatnie dwa wydarzenia zostały przesunięte w oparciu o błędne przekonanie, że hosting może przynieść dodatkowe korzyści finansowe. W przypadku Birmingham w zeszłym roku zwolennicy dostrzegli szansę, aby pomóc Brytyjczykom zapomnieć, że głosowali za opuszczeniem Europy, i mieli nadzieję ożywić niektóre rzekome stare przyjaźnie.
Być może na początku tego roku pojawił się – i być może był to poważny – argument, że Auckland powinno spróbować wkroczyć, organizując tego rodzaju igrzyska anty-Wspólnoty Narodów, które pokazały Aotearoa jako kraj próbujący zresetować swoją kolonialną przeszłość. Wszystkie marki w te reo, nie udowadniając światu subtelnie, że istnieje droga do postkolonialnej harmonii.
Ale statek odpłynął, pozostawiając nieco przerażającą możliwość, że nowy rząd – chcący cofnąć zegar o 50 lat – wpadnie na pomysł zagrania roli gospodarza gloryfikacji imperium i dostarczenia najmocniejszego jak dotąd dowodu na to, że postrzega rasizm jako antidotum. Do „przebudzenia”.
Ale na szczęście Auckland to stan tak zepsutej, słabo finansowanej infrastruktury, że nawet Trzej Jeźdźcy Apokalipsy z Ulu będą się obawiać, że ich obrazy rozpadającej się starej Smart Mountain i ujęcia z drona przedstawiające apokaliptyczny ruch w mieście rozwijającym się na skalę globalną podważą jakąkolwiek atrakcyjność dla nich Zdobył poparcie nowozelandzkich wieśniaków i zwolenników teorii spiskowych, organizując gry o tematyce Kolonializm nie umarł.
Nie ma wątpliwości, że bez organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2026 r. pojawi się strumień opinii opłakujących potencjalną utratę czegoś wyjątkowego.
Ale nostalgia powinna ograniczać się do rzeczy, które naprawdę cenimy i za którymi tęsknimy, takich jak winyl, pływaki z mlekiem, które zrzuciły na wyciągnięcie ręki litry wody, i czas, kiedy nastolatki nie prosiły o jedzenie, pytając: „Czy mogę to zjeść?”
Igrzyska Wspólnoty Narodów były zawsze złym pomysłem, mającym na celu legitymizację jeszcze gorszego pomysłu i nikt nie powinien opłakiwać ich odejścia, jeśli – lub kiedy – to się stanie.