Scenariusze wojskowe
Rosja zgromadziła wystarczające zasoby wojskowe, aby przeniknąć na terytorium Ukrainy. Ale jest mało prawdopodobne, aby zdołała przejąć cały kraj i, co ważniejsze, utrzymać go przez dłuższy czas, biorąc pod uwagę perspektywę zaciekłego zbrojnego oporu ze strony Ukrainy. Ale ma kilka opcji, z których można rozpocząć miarową inwazję.
Wschód: Rosja mogłaby bez problemu rozpocząć masową operację ze wschodniej prowincji Donbasu, gdzie wspiera lokalne milicje. Na tym obszarze znajduje się główna część jego militarnej rozbudowy. Problem w tym, że główne miasta, które Moskwa mogłaby próbować zająć, Charków i Dniepr, są gęsto zaludnione i trudno byłoby je zdobyć.
Południe: Terytoria czarnomorskie, czyli Prichernomore, byłyby kuszącym celem dla rosyjskich strategów. Zajęcie tego obszaru odcięłoby Ukrainę od dostępu do morza i połączyło siły rosyjskie z Donbasu z Naddniestrzem – okupowanym przez Rosję regionem Mołdawii, na zachód od Ukrainy.
Rosja mogłaby wystrzelić swoje wschodnie siły, a także wstępnie rozlokowane wojska na Krymie. Analitycy wskazują, że ochrona wybrzeża na zachód od Krymu jest dość odsłonięta. Ale Rosja musiałaby zająć miasta Marioupol na wschodzie i Odessę na zachodzie, gdzie ludność najprawdopodobniej oparłaby się rosyjskiej okupacji.
Północ: Kijów, stolica Ukrainy, znajduje się niecałe 100 km od granicy z Białorusią, gdzie Rosja prowadzi wspólne ćwiczenia wojsk. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko – autokrata, który utrzymuje się u władzy dzięki poparciu Moskwy – oświadczył niedawno, że jego kraj „nie stanie z boku, jeśli wybuchnie wojna”.
Zachód: Być może najbardziej zaskakujący kierunek, z którego mogła nadejść nowa inwazja na Ukrainę. Pentagon niedawno wskazał na obawy związane z operacją pod fałszywą flagą Kremla pochodzącą z Naddniestrza – rosyjskojęzycznego regionu Mołdawii, gdzie Moskwa przetrzymywała wojska od upadku Związku Radzieckiego.
Czy Ukraina jest gotowa stawić opór?
Od ośmiu lat Kijów walczy na wschodzie kraju, wzmacniając swoją armię i przygotowując ludność do oporu. Ale źródła wojskowe są ponure, jeśli chodzi o perspektywę możliwości stawiania oporu przez znacznie dłużej niż tydzień bez pomocy zachodnich sojuszników.
Obrona powietrzna jest słaba, ale Ukraina ma inne atuty, takie jak drony dostarczone przez Turcję, a także nowe pociski przeciwpancerne dostarczone przez USA i Wielką Brytanię przy wsparciu szkoleniowców. Ukraina opracowała też własny pocisk, który sprawdza się w terenie.
Oprócz regularnych oddziałów, Ukraina ma swoją gwardię narodową, rodzaj uzbrojonej narodowej policji. Wspierany przez znaczne inwestycje i zaawansowaną broń, mógłby pełnić funkcję straży tylnej przed infiltracjami spadochroniarzy lub sił specjalnych.
Tymczasem bataliony obronne Ukrainy obejmują teraz całe terytorium, zgodnie z ustawą o ruchu oporu, która weszła w życie w tym miesiącu. Są to jednostki cywilne, przeszkolone przez wojsko do stosowania taktyki partyzanckiej przeciwko siłom okupacyjnym.
Ludność ukraińska mobilizuje się na poparcie wojsk od czasu zajęcia Krymu i wojny w Donbasie. A według sondażu przeprowadzonego w grudniu 2021 r. przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii, gotowość do chwycenia za broń zadeklarowało 58% ukraińskich mężczyzn i prawie 13% kobiet. Kolejne 17% i 25% więcej stwierdziło, że sprzeciwiłoby się innym sposobom.
W klasycznym przypadku wojny asymetrycznej opór ludności Ukrainy mógłby zatem okazać się poważnym cierniem w oku Moskwy.
Rozmowa
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.