Marynarka Wojenna RP ogłosiła w mediach społecznościowych, że jej jedyny okręt podwodny, ORP Orzeł, może ponownie bezpiecznie zanurzyć się w wodzie. Choć zanurzenie powinno być sprawą okrętów podwodnych, to w przypadku polskiej jednostki klasy kilo jest to nie lada osiągnięcie.
Jak wynika z lakonicznego komunikatu prasowego ORP Orzeł:„Przeprowadzono pełne testy podwodne na głębokości peryskopu, pełne zanurzenie i nurkowanie z rurką na różnych głębokościach”.
ORP Orzeł Problematyczna rekonstrukcja
Aby lepiej zrozumieć na czym polega problem, należy przypomnieć ostatnią dekadę ORP Orzeł. Okręt podwodny trafił do Stoczni Marynarki Wojennej SA (obecnie PGZ Stoczni Wojennej Sp. z oo) w Gdyni w czerwcu 2014 roku na planowy remont wraz z wymianą baterii. Niestety od tego czasu wiele rzeczy potoczyło się inaczej, niż oczekiwała Marynarka Wojenna…
Podczas renowacji pojawiła się potrzeba szczegółowych prac. Dodatkowe zamówienia obejmujące wymianę poszycia kadłuba i inne zawarte są w załącznikach do umowy głównej (w sumie sześć). W 2015 roku okręt podwodny podczas opuszczania doku pływającego uległ uszkodzeniu (połamane pachoły cumownicze i haki). W 2017 roku podczas rozładowywania akumulatora doszło do pożaru. Przywrócenie działania po pożarze zajęło kolejnych kilka lat i odkryto kolejne usterki. Prace te wykonywało wiele małych firm, starając się opracować indywidualne metody i sprzęt, w ramach wielu odrębnych kontraktów, bez kompleksowego podejścia do rozwiązywania problemów. Chociaż ORP Orzeł Wyjeżdżając w morze w ostatnich latach najczęściej zdarzały się zwarcia pomiędzy naprawami. Jak wynika z komunikatu Marynarki Wojennej RP, po niedawnej przebudowie, która rozpoczęła się w listopadzie 2021 r., okręt podwodny powrócił do służby operacyjnej i szkoleń.
Po wycofaniu czterech byłych norweskich okrętów podwodnych klasy Kopenhaga siły podwodne mają jeden ORP Orzeł. Został zbudowany w stoczni Krasnoje Czormowo w Gorkach (obecnie Niżny Nowogród) w ramach projektu 877E Baltus. Był to pierwszy statek eksportowy klasy zwanej potocznie „Warszawianką”. Do służby pod polską banderą wszedł w kwietniu 1986 roku, więc niedługo będzie miał 38 lat. Po kilku naprawach jego obecny stan praktycznie przypomina stan pierwotny. Nie wprowadzono żadnych znaczących ulepszeń. Potrzeba specjalnego szkolenia personelu pułku i możliwość jego wykorzystania Orzeł Jako powód naprawy okrętu tego rocznika podaje się ćwiczenia NATO symulujące okręty podwodne Federacji Rosyjskiej (choć większość z nich to wersja 636.3, znacząco różniąca się od polskiego 877E).
Plan aktualizacji anulowany
W 2018 roku w ramach programu okrętu podwodnego „Orka” zespół Marynarki Wojennej zaproponował dokończenie remontu i ograniczoną modernizację ORP. Orzeł. Całość zajmie tylko 18 miesięcy. Polska Marynarka Wojenna potrzebuje wypełnienia luk do czasu przybycia nowych okrętów podwodnych (i znów potrzebuje go dzisiaj!). Ponieważ Francja nie była w stanie dostarczyć okrętu podwodnego z własnej floty (Marine Nationale korzystało wyłącznie z okrętów podwodnych o napędzie atomowym), zaproponowano modernizację klasy Kilo. Plan zakładał instalację systemu zarządzania walką SUBTICS wraz z czterema konsolami operatorskimi i stołem taktycznym (zastępującym radziecki MWU-110EM Murena), systemu analizy danych sonarowych z LOFAR (analiza i wyznaczanie odległości niskich częstotliwości) oraz DEMON (demodulowany szum). Wymiana jednego z dwóch peryskopów PZKG-11 na maszt optoelektroniczny Sagem, wymiana systemu MRP-25 na nowe torpedy R-ESM i F-21 (zastępujące radzieckie 53-65KE i TEST-71ME). Ale wtedy projekt Orca został anulowany i modernizacja nie miała miejsca.
Teraz problem powrócił. ORP Orzeł Jedyny polski okręt podwodny, nowe trafią do Marynarki Wojennej RP dopiero pod koniec tej dekady. The Zrewitalizowany projekt Orca Zawiera wiodących światowych producentów łodzi podwodnych, rozszerzoną o nowych graczy z Republiki Korei (Hanwha Ocean i Hyundai Heavy Industries). Niektórzy konkurenci mogą oferować łodzie podwodne jako wypełniacze luk, ale nie wszyscy. Dlatego nie można wykluczyć ORP Orzeł Dostępna ograniczona aktualizacja. Choć jest to informacja niejawna, można się spodziewać, że jeden polski okręt podwodny klasy Kilo będzie służył co najmniej do końca lat 20. XX wieku.