Bratankowi starszej kobiety nakazano zwrócić prawie 1,5 miliona dolarów po tym, jak sąd orzekł, że kwota ta została mu przyznana, gdy znajdowała się pod „znaczącym i niewłaściwym wpływem”. Zdjęcie/NZME
Bratankowi starszej kobiety, która była bardzo zagubiona w zarządzaniu swoimi finansami, nakazano jej zwrócić prawie 1,5 miliona dolarów po tym, jak wywarł na nią „nieuprawniony wpływ”, aby podarowała mu gotówkę.
Mężczyzna otrzymał pieniądze ze sprzedaży jej domu, a także 38 000 dolarów z wypłat z bankomatu przy użyciu karty bankowej kobiety, na co, jak twierdził, wyraziła zgodę.
W anonimowej decyzji Sądu Rodzinnego z maja, która została upubliczniona w tym tygodniu, sędzia Kevin Muir orzekł, że siostrzeniec, który miał trwałe pełnomocnictwo w sprawach swojej ciotki, działał poza zakresem swoich obowiązków.
Wyniki są obecnie przedmiotem skargi do Sądu Najwyższego.
reklama
Zgodnie z postanowieniem Marta*, starsza kobieta z Wyspy Północnej, której dotyczy sprawa, urodziła się w latach dwudziestych XX wieku. Jej mąż zmarł w latach 80. XX w. i do czasu umieszczenia jej w placówce opiekuńczej w 2020 r. mieszkała samotnie. Nie miała dzieci, ale przynajmniej przez ostatnią dekadę opiekowała się nią siostrzeniec Simon*.
Jego nazwa miała wiele właściwości.
W 2014 roku lekarz po raz pierwszy udokumentował widoczne pogorszenie stanu psychicznego Marty. Psychiatra geriatryczny, który składał zeznania przed sądem, powiedział, że demencję można było zdiagnozować w 2014 roku, ale tak się nie stało.
W maju 2014 roku zostało zawarte pełnomocnictwo trwałe, w którym Simon został jej radcą prawnym w sprawach majątkowych i socjalnych.
reklama
W ciągu następnych lat Simon otrzymał od ciotki dużą sumę pieniędzy. „Przyznano” mu wpływy ze sprzedaży nieruchomości o wartości ponad 1,3 mln dolarów.
W latach 2015–2020 wypłacił nieco ponad 90 000 dolarów z czterech bankomatów. Powiedział, że wypłaty zostały zatwierdzone przez jego ciotkę, która towarzyszyła mu „przez większość czasu”.
Wykonano także więcej przelewów na dziesiątki tysięcy, choć część z nich została spłacona. Simon twierdził również, że ciotka podarowała mu 81 000 dolarów.
Potrącił także z konta ciotki około 34 000 dolarów na pokrycie kosztów eksploatacji dwóch pojazdów. Jeden z nich należał do jego synów, gdy ten prowadził inny samochód, który wcześniej należał do Marty. Twierdził, że przyznano im samochody i przyszłe koszty operacyjne.
Simon przeznaczył kolejne około 5000 dolarów na zakup lodówki, narzędzi, zakwaterowania w ośrodku Coromandel i kar umownych.
Simon, którego siostra wniosła przeciwko niemu sprawę do Sądu Rodzinnego, powiedział przed sądem, że ciotka pozostaje kompetentna do prowadzenia jej spraw do maja 2020 r., kiedy to uznano ją za osobę cierpiącą na „ciężką demencję” i oficjalnie uznano ją za niezdolną psychicznie do tego. Simon twierdził, że wszystkie płatności i wypłaty zostały dokonane za jej zgodą.
W decyzji przytoczono jednak liczne przypadki, w których w latach 2015–2020 kwestionowano zdolności umysłowe Marty. Sędzia Muir stwierdziła, że w tym okresie stawała się „coraz bardziej zdezorientowana i zapominalska”.
Simon powiedział, że przez ostatnie dwadzieścia lat był jedynym członkiem rodziny, który wykazywał zainteresowanie jej dobrem, regularnie ją odwiedzał i zabierał na spotkania.
Mój siostrzeniec zachował się „nieuczciwie” – sędzia
Sędzia Muir przyznał, że Simon był częstym gościem i źródłem pocieszenia swojej ciotki przez co najmniej ostatnią dekadę, a ona stała się od niego zależna.
Ale jeśli chodzi o „prezent” w wysokości 1,3 miliona dolarów ze sprzedaży domu, sędzia orzekł, że Marta nie była w stanie właściwie rozważyć wszystkich problemów, jakie wyniknęły z przekazania mu pieniędzy.
reklama
„Znaczne zmniejszenie jej dostępnego majątku w wyniku podarunku postawiło ją w niepewnej sytuacji” – napisał sędzia Muir w swojej decyzji, stwierdzając, że ograniczyło to jej zdolność do korzystania z domów opieki w przyszłości.
Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, sędzia orzekł, że „prezent” pochodził ze „znacznego i nadmiernego wpływu… [Martha’s] Zaufany siostrzeniec.” Uznał to działanie za oczywiste naruszenie obowiązków Simona jako jej pełnomocnika i nakazał zwrot pieniędzy.
Nieco ponad 81 000 dolarów wpływów ze sprzedaży plus „prezent” w wysokości 1,3 miliona dolarów przekazano BNZ w celu uregulowania pozostałej części kredytu hipotecznego Marty.
Simon twierdził, że gdy Marta dowiedziała się o tym, pomyślała, że się „zmienił”, więc zaproponowała mu układ zadłużenia, w ramach którego z czasem będzie go spłacać. Częścią tej rzekomej umowy jest wiele tysięcy przelewów z konta Marty na konto Szymona.
Sędzia Muir stwierdziła, że jedynym dowodem zawarcia porozumienia był dokument przygotowany przez samego Simona i rzekomo podpisany przez Martę, chociaż sędzia nie mógł stwierdzić, czy podpis faktycznie należał do niej.
„Ten dokument może zostać podpisany wyłącznie przez [Martha] Lub [Simon] Na podstawie bilansu prawdopodobieństwa stwierdzam, że go nie podpisał [Martha]. Wynika z tego, że dokument został sporządzony i podpisany wcześniej [Simon]„.
reklama
Sędzia uznał, że Szymon postąpił nieuczciwie, a decyzja o „podarowaniu” pieniędzy w ogóle nie została podjęta przez Martę.
„Jej zależność od niego była ogromna [she] „Nie dano mu możliwości uzyskania niezależnej porady prawnej”. Szymon nakazał więc zwrócić pieniądze wraz z odsetkami.
Jeśli chodzi o tysiące pobranych z bankomatów, sędzia Muir stwierdził, że Simon nie zachował rachunków. Twierdził, że Marta prosiła o pieniądze na prezenty, zakupy spożywcze i opłacenie sprzątaczek.
Sędzia orzekł, że na te cele można przeznaczyć 200 dolarów tygodniowo, co z łącznej kwoty 90 000 dolarów wypłaconych pozostawiło 38 450 dolarów w ciągu pięciu lat nierozliczonych. Szymonowi nakazano zapłacić tę kwotę wraz z odsetkami.
Jeśli chodzi o opłaty prawne w wysokości około 44 000 dolarów, sędzia Muir stwierdził, że w przypadku większości tej kwoty nie była to sytuacja, w której Simon działał w oparciu o swój najlepszy interes. Jednak sprawa, którą prowadził w imieniu ciotki, okazała się bezskuteczna.
Nakazano mu zapłacić jedynie 12 000 dolarów tytułem kosztów prawnych, ponieważ uznano, że kwota ta jest na jego korzyść. Jeśli chodzi o użytkowanie pojazdów i koszty ich eksploatacji, niektóre z nich były uzasadnione, inne zaś kierowały się własnym interesem. Simonowi nakazano zwrócić 20 000 dolarów.
reklama
Nakazano także pokrycie kosztów połowy narzędzi, stawek kar finansowych i zakwaterowania w Coromandel.
W sumie Simonowi nakazano zapłacić 1 459 587 dolarów, w tym odsetki od części tej całkowitej kwoty.
Apelacja ma zostać rozpoznana w Sądzie Najwyższym w najbliższym czasie.
*Imiona zostały zmienione.
Ethan Griffith opisuje historie dotyczące przestępczości i wymiaru sprawiedliwości w całym kraju dla Open Justice. Dołączył do NZME w 2020 roku, a wcześniej pracował jako korespondent regionalny w Wanganui i South Taranaki.