Partia Pracy potwierdziła, że ustępująca minister policji i obecna starsza posłanka Jenny Andersen jest przedmiotem skargi dotyczącej znęcania się w związku z jej rzekomym zachowaniem wobec młodych wolontariuszy partii podczas wieczoru wyborczego.
Skarga, którą otrzymał 1News, pochodzi od matki jednej z wolontariuszek.
Powiedziała, że podczas wieczoru wyborczego Andersen krzyczała na córkę i syna, że nie wykonują wystarczającej liczby wolontariatów, i sprawiła, że poczuli się odpowiedzialni za utratę przez nią mandatu w Hot South.
Skarżąca stwierdziła, że Andersen zachowała się agresywnie w stosunku do swoich dzieci i zmusiła je do opuszczenia lokalu wyborczego Partii Pracy.
Andersen wielokrotnie odmawiał odpowiadania na telefony z 1News Today w związku z zarzutami.
Dziś po południu sekretarz prasowy Partii Pracy Andrew Campbell wydał oświadczenie przypisywane Andersenowi.
„Przyjmuję do wiadomości, że złożono skargę dotyczącą moich komentarzy w przeszłości.
„Naprawdę przepraszam, jeśli moje komentarze sprawiły ból.
„Zobowiązuję się do pełnego uczestnictwa w procesie labourzystowskim, aby rozwiązać tę sprawę”.
Główny zarzut dotyczy zachowania Andersena niecały miesiąc temu w Noc Wyborczą.
Sekretarz generalny pracy Rob Salmond odmówił dziś rano nawet potwierdzenia, czy otrzymano skargę dotyczącą zachowania Andersena.
Przed chwilą to potwierdził.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.