Opinia: Wszystko, co robi Queen, jest nowością w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Nawet ci, którzy powąchają monarchię, zawsze będą chcieli słyszeć najnowsze wiadomości na jej temat.
Ale ogłoszenie w tym tygodniu, że królowa wyprowadzi się z Pałacu Buckingham i uczyni z zamku Windsor swoją stałą rezydencję, trafiło na nagłówki gazet więcej niż zwykle.
Z pozoru może to brzmieć jak banalna historia, ale naprawdę trafiła w strunę.
Wyjaśnijmy powody, dla których ta konkretna reklama wywarła taki efekt.
Po pierwsze, oznaczało to poważną zmianę w życiu króla. Jest to wskazówka, że po 95 latach najbardziej zdumiewająco oddanej służby narodowi, możesz w końcu być… syk! – Zbliża się do emerytury.
Czytaj więcej:
* Królowa na dobre opuszcza Pałac Buckingham i przenosi się na stałe do Zamku Windsor
* Wydarzenia anulowane i zmniejszone, gdy królowa odzyskuje siły po Covid
* Królowa Elżbieta wraca do pracy po panice COVID-19
* Królowa Elżbieta nie weźmie udziału w szczycie klimatycznym po zaleceniu odpoczynku
Królowa wywołuje u Brytyjczyków prawdziwe ciepło. Postrzegamy ją jako bliską przyjaciółkę rodziny, która była z nami na dobre i na złe przez ostatnie stulecie. W tym świetle prawdopodobnie możesz porównać przeprowadzkę do Windsor do ważnej zmiany w dynamice twojej rodziny.
Prawdą jest oczywiście, że królowa spędziła ostatnie dwa lata pracując w zamku Windsor z powodu pandemii koronawirusa i renowacji pałacu Buckingham o wartości 369 milionów funtów (712 milionów NZ), która ma zostać ukończona w 2027 roku.
Jednak zawsze miał to być tymczasowy układ, a wiadomość, że teraz zatrzyma się w zamku Windsor, miała znacznie większe znaczenie.
Wydaje się, że częścią szerszej polityki rodziny królewskiej jest delikatne zmniejszanie naszej zależności od Królowej jako zawsze widocznego awatara.
Zwłaszcza jeśli porównasz jej bardziej zagubione potomstwo – tak, książę Andrzeju, to znaczy ciebie – Jej Wysokość pozostaje bardzo popularna. Reprezentuje stabilność społeczną i nadal ma niezłomne poczucie obowiązku.
Ale gdy królowa zbliża się do 96 lat, nie może kontynuować z prędkością, którą wcześniej ustaliła. Zwłaszcza my, Brytyjczycy, musimy cały czas wyzbyć się „naprawiania” jej wizji. Te oczekiwania nie są wobec niej sprawiedliwe.
Wydaje się więc, że dworzanie subtelnie przygotowują nas do mniej ważnej roli królowej. Nie będzie to tak widoczne w zamku Windsor, jak w Pałacu Buckingham, magnesie przyciągającym turystów z całego świata.
Ponadto nie wykonasz wielu zadań. W ciągu ostatnich dwóch lat książęta Karol i Wilhelm coraz częściej wkraczali, aby wypełniać królewskie nominacje, które kiedyś przeprowadzała królowa.
Poza tym król miał ostatnio problemy ze zdrowiem. W październiku zeszłego roku przeszła badania w szpitalu pod kątem nienazwanej choroby, a lekarze zalecili jej kilkutygodniowy odpoczynek.
W zeszłym miesiącu uzyskała pozytywny wynik testu na Covid-19, doświadczając „łagodnych objawów”, ale nadal była w stanie wykonywać „lekkie zadania”. Żartowała, że „nie mogła się ruszyć”, gdy opierała się o laskę na spotkaniu w zamku Windsor w lutym.
Król, którego nie boją się ograniczenia materialne, jest ucieleśnieniem słynnej frazy z czasów wojny: zachowaj spokój i idź dalej.
Jest jeszcze jeden aspekt, który wyjaśnia przeprowadzkę królowej do Windsoru: jej bliskie emocjonalne przywiązanie do zamku. Do jego śmierci w kwietniu ubiegłego roku większość rezerwatu spędziła w Windsor z księciem Filipem.
Źródła podają, że para „odkryła szczęście we wczesnych latach spędzonych razem”, mając tylko odlew szkieletowy.
Jak powiedział królewski pisarz Hugo Vickers: „Windsor to miejsce, które kocha. Ma tam swoje wspomnienia o księciu Filipie, ma tam swojego kucyka i swoją rodzinę w pobliżu. To ma sens”.
Królowa będzie również mogła lepiej naładować swoją energię w Windsor – bardziej wiejskim miejscu oddalonym o kilka mil od zgiełku brytyjskiej stolicy – przed pełnymi czterodniowymi obchodami jej Platynowego Jubileuszu w centrum Londynu w czerwcu tego roku.
Wraz ze stopniowym zmniejszaniem się publicznego wizerunku króla, jasne jest, że przeprowadzka do Windsoru była krytyczna.
Wskazuje, że Ziemia jest gotowa na czas – niewyobrażalnie taki, jaki jest teraz dla większości z nas w Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii – kiedy Królowej nie ma już z nami.
Ale na razie podkreślmy pozytywy. Dołączmy do świata i świętujmy 70 lat najdłużej pełniącego służbę – iz pewnością najbardziej ukochanego – brytyjskiego króla.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.