Z Kiwibanku wyciągnięto ogólny tekst na temat pierwszych nabywców domów, którzy wydają zbyt dużo na kawę na wynos i tosty z awokado.
Kiwibank powiedział, że sformułowanie „brakuje znaku”.
Pierwsza linijka na stronie o opcjach niskiego depozytu dla kupujących pierwszy dom brzmi: „Czy zrezygnowałeś z kawy i awokado na toście i nadal uważasz, że daleko ci do uzyskania wystarczającego depozytu na dom? Pożyczka z niskim depozytem może ci pomóc wyląduj swój pierwszy dom. Szybciej niż myślisz.
Teraz pozostaje tylko drugie zdanie.
W oświadczeniu Kiwibank powiedział, że stale aktualizuje swoje strony internetowe i „niedawno wprowadził pewne zmiany w oparciu o opinie klientów”.
Na Twitterze bank powiedział, że wie, że „może być naprawdę trudno zaoszczędzić na depozyt domowy i wiemy, że ta narracja mija się z celem”.
Obecnie ustala się indeks cen domów dla firmy CoreLogic zajmującej się danymi o nieruchomościach Średnia wartość domu w Nowej Zelandii wynosi 1 milion dolarów.
Leslie Harris z First Home Buyers Club powiedziała, że „wernakularne” słowa o kawie na wynos i awokado na toście nie są sprzeczne ze stanem rynku mieszkaniowego.
Powiedziała, że nawet gdyby ludzie kupowali obie przynęty „każdego dnia tygodnia, nie miałoby to większego wpływu” na oszczędzanie na depozyt domowy.
„Niebezpiecznie jest wygłaszać tak szybki komentarz, ponieważ myślę, że może to być źle zrozumiane, co umniejsza, jak bardzo jest to trudne”.
Harris powiedział, że posiadanie wystarczającej ilości depozytów nie jest teraz jedynym problemem, ale także możliwość zabezpieczenia kredytu hipotecznego.
„Standardy kredytowe banków są bardziej rygorystyczne. Połowa kredytów depozytowych spadła do poziomu sprzed dwóch lub trzech miesięcy po zmianach zasad Banku Rezerw”.
Zmiana ta spowodowała, że w listopadzie ograniczono banki do zaledwie 10 proc. nowych kredytów, które mogą trafić do właścicieli rezydentów z depozytem poniżej 20 proc.
„Ból jest namacalny” – powiedział Harris. „Nie sądzę, aby obwiniać ludzi za to, że nie są w stanie kupić ich pierwszych domów”.
Rzeczywistość, powiedział Harris, jest taka, że nawet oszczędzanie na czynszu jest teraz „bardzo, bardzo trudne” i należy sobie z tym poradzić, zanim ludzie w ogóle pomyślą o wspinaniu się po drabinie nieruchomości.
Powiedziała, że od początku stało się to trudniejsze, ponieważ dochody nie wzrosły do poziomu kosztów utrzymania.
„Nigdy nie widzieliśmy tego tak trudnego, jak to, co widzimy dzisiaj w Nowej Zelandii”.