Tym razem Deontay Wilder nie ma miejsca na zgadywanie. Nie ma też kogo winić. Żaden trener nie rzucił ręcznika. Dziwny strój, który miał na sobie, nie był ciężki. Sędzia nie mógł dać mu kolejnej walki.
Po raz drugi w ciągu 20 miesięcy Wilder posmakował niszczycielskich ciosów Tyson Fury. Tak jak wtedy, Wilder zaginął. W tej iteracji konkursu, którą widzieliśmy już trzy razy, Fury (31-0-1) pokonał Wildera (42-2-1) w rundzie 11, upuszczając go prawym hakiem w pobliżu lin.
Wilder upadł na środku ringu, a sędzia miłosiernie zakończył mecz. Fury podniósł ręce w zwycięstwie, gdy wszedł do swojego narożnika, wiedząc, że trzyma pas wagi ciężkiej WBC, który odebrał temu samemu człowiekowi dawno temu, kiedy Amerykanom wydawało się, że koronawirus jest odległym problemem po drugiej stronie świata.
Nie ma zwycięstw moralnych, ale dzięki Wilderowi bierze udział w ekscytującej bitwie. W przeciwieństwie do poprzedniego spotkania w lutym 2020 r. Wilder zmusił Fury’ego do późniejszych rund, wykorzystując swoją energię i dwukrotnie go powalając. Na początku też bardzo dobrze radził sobie ze zdecydowaniem wielkiego faceta. Mimo to Fury wytrzymał obrażenia i dwukrotnie powalił Wildera przed nokautem. W 10. rundzie Wilder rzucił cios, chybił, a Fury skontaktował się z przeciwną prawą stroną, wysyłając Wildera na płótno. Chociaż Wilder wyzdrowiał, najwyraźniej bolało go to, gdy zmierzał do następnej rundy, prowadząc do kulminacyjnego finału.
„Zawsze mówiłem, że jestem najlepszym graczem na świecie, a on drugim najlepszym graczem na świecie” – powiedział Fury. „Nigdy we mnie nie wątp. Kiedy żetony spadną, zawsze dostarczę.”
Wynik gumowej walki powinien uprościć dywizję wagi ciężkiej, która była wstrzymana przez wiele miesięcy po pandemii i złożoności systemu sądowego tego trio. Wilder prawdopodobnie będzie rywalizował ze zwycięzcą walki między Ołeksandrem Usykiem i Anthonym Joshuą w zjednoczonym meczu o tytuł. Usek pokonał Joshuę jednogłośną decyzją w zeszłym miesiącu, a promotor Joshui powiedział ESPN, że zawodnik skorzystał z klauzuli rewanżowej.
Fury i Joshua podpisali w marcu umowę o dwóch walkach, ale hermetyczne orzeczenie, że Fury musi zakończyć trifectę z Wilderem. Obaj rywalizowali również w remisie w 2018 roku.
Trzecia walka miała się odbyć w lipcu, ale Fury i członkowie jego obozu uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa, co spowodowało, że mecz został przełożony do soboty. W wywiadzie w szatni przed walką Fury powiedział, że dwukrotnie zaraził się wirusem.
Wilder ważył 238 funtów, najwięcej, jak ważył w swojej karierze. Zwolnił swojego byłego trenera Marka Berlanda i zatrudnił Malika Scotta, boksera, którego pokonał w 2014 roku, aby urozmaicić swój styl.
W swoim ostatnim starciu z Furym Wilder powiedział, że 40-funtowy strój, który nosił, miał najsłabsze nogi. W sobotę chodził w prostej szacie (według jego standardów). Jednak żaden z tych czynników nie uchronił go przed doznaniem drugiej straty i samego człowieka.
Na zawsze zostanie zapamiętany jako człowiek, który 10 razy bronił swojego pasa wagi ciężkiej oraz jako potężny artysta nokautów. Ale Fury nie pozostawił żadnych pytań i zakończył tę trylogię w ostateczny sposób. Uwierzyło w to 15 820 widzów na T-Mobile Arena. Podobnie jak ci, którzy obejrzeli go z pay-per-view. Czy ci się to podoba, czy nie, Wilder też będzie musiał.
„Zrobiłem co w mojej mocy, ale dzisiaj nie było wystarczająco dobrze” – powiedział Wilder.
Sanchez wygrywa bitwę niepokonanych wojowników
Frank Sanchez pokonał Efe Ajagbę przez jednogłośną decyzję w sobotnim turnieju głównym, aby zachować pas wagi ciężkiej i niepokonany rekord.
Obaj mężczyźni przyjęli postawę defensywną i nie zadawali wielu ciosów podczas pierwszej części walki. Ale pod koniec siódmej rundy Sanchez oddał czysty strzał i powalił Agagbę na środku ringu. Gwizdający tłum wcześniej skłonił do bezczynności.
Sanchez nadal był agresorem do końca meczu.
Helenius wygrywa po desperackich niskich kopnięciach Konaki
Pod koniec trzeciej rundy Robert Helenius trafił prawą i lewą ręką skrętne na kolana Adama Konaki. Strzały były ostatnimi z serii kombinacji, które Helenius użył do odblokowania progresji na karcie wyników i podniesienia bloków do twarzy przeciwnika.
Konaki, który urodził się w Polsce i dorastał na Brooklynie, odpowiedział najmocniejszymi ciosami w walce – prawym i lewym, oba poniżej pasa.
Strzały oczywiście się nie liczą. Kupili Kownackiemu kilka minut na przegrupowanie i surowe ostrzeżenie sędziego, ale nie zmienili tempa walki. Kownacki, który był niepokonany, zanim został znokautowany przez Heleniusa w swoim pierwszym spotkaniu w marcu 2020 r., jest rozmiarem puncher, który odzyskał produkcję w nadziei, że wzmocni swoją obronę.
Nie wyszło przeciwko Heleniusowi, mierzącemu 6 stóp i 7 cm zawodnikowi z Finlandii. Helenius wymierzyła prawą ręką pięści i ciosy w ciało, zmuszając sędziego Celestino Ruiza do rozważenia przerwania walki w piątej rundzie.
W połowie szóstej wykonała kolejny udany cios. Ruiz przerwał walkę. Helenius świętował, a Konaki wydawał się zrelaksowany.
Helenius, który służył jako główny sparingpartner Wildera, ma teraz 31-3 z 19 nokautami.
Anderson kończy walkę w drugiej rundzie
Jared Anderson z łatwością pokonał Vladimira Tereshkina przez zawieszenie w drugiej rundzie. 21-latek gonił Rosjanina czysto przy linach i oddał czysty strzał, który przyprawił go o zawroty głowy. Sędzia zobaczył wyraz twarzy Tereshkina i szybko przerwał walkę po tym, jak Anderson otrzymał kolejne ciosy.
Anderson, zawodnik wagi ciężkiej z Toledo w stanie Ohio, był niepokonany 10-0.
Berlanga otrzymuje jednogłośną decyzję
Edgar Berlanga, potężny 24-letni hitter z Brooklynu, przeżył nokaut, wygrywając przez jednogłośną decyzję w 10 rundach z Marcelo Esteban Cuqueres, wykorzystując akcję do przodu i ciężkie ciosy, aby zwiększyć presję na lewe oko Cuqueresa. Wszyscy trzej sędziowie punktowali walkę 96-93 na korzyść Berlanga.
Berlanga rozpoczął karierę od 16 kolejnych nokautów w pierwszej rundzie, co przykuło jego uwagę, ale zmusiło jego trenerów do szukania trudniejszych walk z wrogami, których nie mógł pokonać czystą siłą. Coziers poleciał wcześnie, ostrożnie go otoczył i w piątej rundzie uderzył Berlangi lewym sierpowym w głowę. W następnej rundzie Berlanga znów potrząsnął parą prawych rąk.
Berlanga objął prowadzenie w drugiej połowie meczu, wykazując cierpliwość i wiarę w swoją zdolność do wygrywania bez polegania na brutalnej sile. Ale Cosiris rzucił go prawym kontrą do świątyni pod koniec dziewiątej rundy, pokazując lukę w umiejętnościach między Berlangą, wciąż niepokonanym, a elitarnymi wojownikami w 168-funtowej dywizji.