@annieknight/Instagram
Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o etykę, mówi Annie Knight.
Australijka opuściła randkę z kolacją i drinkami przerażona po tym, jak sztywny mężczyzna zostawił ją z wysokim rachunkiem na 500 dolarów (540 dolarów nowozelandzkich).
Annie Rycerzprowadząca podcasty i twórczyni treści, która dzieli swój czas między Melbourne a Gold Coast, twierdzi, że rozmawiała z mężczyzną w aplikacji randkowej Hinge przez około tydzień, zanim zdecydowała się spotkać.
Knight na TikToku wyjaśniła swoje rozczarowanie złym przestrzeganiem etykiety randkowej, wyjaśniając, że początkowo randka była „niesamowita” i przyznając jej ocenę 7 na 10. Jednak kiedy wróciła z łazienki, była zszokowana i powitała ją . „Zignoruj” płatność rachunku.
„Facet oczekiwał, że zapłacę. Ponad 500 dolarów! Oczywiście zapłaciłem, ale czułem się naprawdę źle. Jakby miał takie oczekiwania, bo widział, ile zarabiam.
Mówi dalej, że nie miała problemu z obcięciem rachunku o połowę i nie spodziewała się, że mężczyzna zapłaci za wszystko, ale spodziewała się, że przynajmniej zaproponuje, że zostanie Holendrem.
Osoba wpływowa z mediów społecznościowych jest znana jako współgospodarz programu Podcast z podwójną dawkąi na bieżąco informuje 1,6 miliona obserwujących o swoim życiu miłosnym. Niedawno przyznała, że w ciągu roku spała z 300 osobami.
Annie ujawniła również niedawno, że dzięki wykonywanej pracy zarabia 150 000 dolarów (162 000 dolarów nowozelandzkich) miesięcznie.
Jednak jej negatywne doświadczenia z randkami wprawiły wielu jej widzów w frustrację, niektórzy wskazywali, ile zarabia każdego miesiąca i że zapłata kilkuset dolarów za rachunek ledwo zmniejszyłaby jej dochody.
powiedziałem news.com.au„Myślę, że osoby komentujące nie obejrzały całego filmu, ponieważ powiedziałem w filmie, że chętnie zrobię 50/50, nie spodziewałem się, że zapłaci za wszystko, więc nie sądzę, że to sprawiedliwe że oczekiwał, że za to wszystko zapłacę.
Kontynuowała: „Ci, którzy mówią, że powinnam płacić, bo zarabiam miliony dolarów rocznie, moim zdaniem nie mają z tym nic wspólnego”.
„To po prostu kwestia szacunku – powinien szanować i cenić mój czas, a zatem przynajmniej być skłonny podzielić się rachunkiem”.