Dyrektor generalny ds. zdrowia w Nowej Zelandii, dr Ashley Bloomfield, powiedział Mike’owi Hoskingowi w Newstalk ZB, że był otwarty na Omicron. Wideo / Newstalk ZB
Eksperci ds. zdrowia w RPA, gdzie po raz pierwszy zidentyfikowano nowy wariant Omicron Covid, mają nadzieję, że masowemu wzrostowi liczby infekcji w ich kraju nie towarzyszy wzrost liczby hospitalizacji i zgonów.
Jeden z czołowych głosów uważa, że Omicron, wbrew oczekiwaniom, można nazwać „koniec Covida”.
Rządy na całym świecie ostrożnie zareagowały na pojawienie się Omicron. Wiele krajów przywróciło kontrole graniczne, czekając, aby sprawdzić, czy duża liczba mutacji w tym wariancie czyni go bardziej niebezpiecznym niż poprzednie formy Covid – bardziej śmiercionośnym, bardziej zakaźnym lub bardziej zdolnym do unikania szczepień.
Australia nałożyła tymczasowe zakazy podróży z RPA, Namibii, Zimbabwe, Botswany, Lesotho, Eswatini, Malawi i Mozambiku.
Rząd federalny wstrzymał również plany złagodzenia ograniczeń granicznych dla w pełni zaszczepionych posiadaczy wiz.
Nowa Zelandia zdecydowała się zezwolić obywatelom na podróżowanie tutaj tylko z: RPA, Namibii, Zimbabwe, Botswany, Lesotho, Eswatini, Seszeli, Malawi i Mozambiku.
Będą również musieli pozostać w kontrolowanej izolacji przez pełne 14 dni i zostać przetestowani.
Osoby, które już są w drodze, będą musiały udać się do MIQ.
Świat jest wyraźnie zaniepokojony. Ale Omicron prawdopodobnie nie jest bardziej zjadliwy, a może mniej zjadliwy, niż poprzednie warianty Covida.
Dr Richard Friedland jest dyrektorem generalnym Netcare Group, która zarządza największą prywatną siecią opieki zdrowotnej w RPA, obejmującą ponad 50 szpitali.
Republika Południowej Afryki znajduje się obecnie w środku czwartej fali Covid. W poprzednich trzech falach, po dużym wzroście wskaźnika Covid dodatnich nastąpił podobny alarmujący wzrost liczby hospitalizacji w sieci Netcare.
Tym razem, mówi Friedland, wydaje się, że tak się nie dzieje.
„Gdybyśmy zobaczyli w drugiej i trzeciej fali te poziomy pozytywności w stosunku do przeprowadzonych testów, zobaczylibyśmy znaczną hospitalizację, nie widząc tego”, cytuje Bloomberg News.
„Więc myślę, że jest tutaj pozytywna podszewka, co może oznaczać koniec Covid-19, ponieważ łagodzi się do tego stopnia, że jest wysoce zaraźliwy, ale nie powoduje poważnej choroby. Tak właśnie stało się z hiszpanką ”.
Szacuje się, że hiszpańska pandemia grypy w 1918 r. zabiła około 25-50 milionów ludzi. Do 1920 r. wyewoluowała w znacznie mniej śmiertelną postać, która w zasadzie powodowała jedynie powszechną grypę.
„Obserwujemy wybuch infekcji wśród zaszczepionych osób, ale infekcje, które obserwujemy, są bardzo łagodne lub umiarkowane” – powiedział Friedland.
„Więc dla pracowników służby zdrowia, którzy otrzymali dawki przypominające, jest to w większości łagodne. Myślę, że cała ta sprawa została bardzo słabo przekazana i wywołała dużo paniki.
„To dopiero początek, ale jestem mniej spanikowana. Na Ziemi czuję się inaczej”.
Friedland wygłosił podobne pełne nadziei komentarze podczas wywiadu dla południowoafrykańskiego radia 567AM na początku tego tygodnia.
„Jeśli uda nam się uzyskać wariant, który wykracza poza deltę i nie powoduje poważnej choroby, myślę, że będziemy mieli do czynienia z pandemią przypominającą grypę” – powiedział.
„To możliwa ewolucja tego, co widzieliśmy w przypadku hiszpańskiej grypy, która ostatecznie się nie wypaliła, ale stała się znacznie mniej zjadliwa”.
Nie jest osamotniony w swoim ostrożnym optymizmie. Na przykład immunolog Shabbir Madi, ekspert z Uniwersytetu Witwatersrand w RPA, powiedział Nature, że spodziewa się „wzrostu liczby przypadków” z powodu Omicron, ale „nierównowagi w liczbie przypadków w społeczności w porównaniu do wskaźnik hospitalizacji”.
Powiedział, że dotychczasowe anegdotyczne dowody sugerują, że większość zakaźnych penetracji omikronów prowadzi do jedynie łagodnych objawów.
„Dla mnie to pozytywny znak” – powiedział.
W tej chwili jednak brakuje solidnych danych na temat wariantu Omicron. Naukowcy starają się wyciągnąć mocne wnioski dotyczące jego przenoszenia, dotkliwości i możliwości unikania szczepień.
Wariant został po raz pierwszy zgłoszony 24 listopada. Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że jest to inny rodzaj obaw, opierając się na wstępnych dowodach, że rozprzestrzenia się szybciej niż inne szczepy.
„Niektóre zmienne niepokojące w końcu okazują się nie tak poważne, jak się obawiano, i dlatego nie są już klasyfikowane jako inny rodzaj lęku. Wciąż uczymy się o Omicron i nie wiemy jeszcze, jak wpłynie to na epidemię” Obecnie doradza rząd australijski.
„Monitorujemy rozwój sytuacji za granicą i ściśle współpracujemy ze Światową Organizacją Zdrowia. Mamy bardzo silne sieci z ekspertami medycznymi i naukowymi na całym świecie i uczymy się o tej nowej alternatywie w czasie rzeczywistym.
Wstępne dowody sugerują, że Omicron może powodować jedynie łagodne objawy u większości osób, u których się rozwija.
„Do tej pory nie ma dowodów na to, że szczepionki podawane przez Australijczyków są mniej skuteczne w zapobieganiu ciężkim chorobom, hospitalizacji lub śmierci niż Omicron.
„Pracujemy nad odkryciem, jak skuteczne szczepionki obecnie zatwierdzone do stosowania w Australii chronią ludzi przed skutkami tej alternatywy”.
Po powrocie do RPA słowo przestrogi od dr Marka Mendelsona, kierownika Wydziału Chorób Zakaźnych na Uniwersytecie w Kapsztadzie.
„Jedyni, którzy kładą ręce na sercu i mówią światu: »Nie martw się, to będzie łagodne«, nie nauczyli się jeszcze wystarczającej pokory w obliczu tego wirusa” – powiedział dr Mendelsohn.
„Zawsze dobrze jest mieć nadzieję, ale nie wkładaj w to wszystkiego, ponieważ myślę, że twoje nadzieje mogą zostać rozwiane”.