Matka chłopca, Jordana, powiedziała, że „sprzeciwił się oczekiwaniom” co do tego, jak długo będzie żył, kiedy się urodzi.
„Oczekiwano, że będzie żył osiem miesięcy. Walczył i otoczyliśmy go najlepszą możliwą opieką” – powiedziała według ABC.
„To było ostateczne… ale on wbrew oczekiwaniom; żył i kontaktował się z otaczającymi go ludźmi. Dopóki nie zaraził się wirusem COVID.
„Byliśmy tak zdruzgotani. Był uroczym małym chłopcem i ciężko walczył przez długi czas. Nigdy nie byliśmy gotowi pozwolić mu odejść”.
Przez ostatni miesiąc był to dla Jordany „wałek z dziwnymi wibracjami”.
„Leora urodziła się 10 grudnia, a mój ojciec zmarł dwa dni przed tą datą i był to po prostu wstrząs dziwnych uczuć” – powiedziała Jordanna NCA NewsWire.
„Dożył swojej młodszej siostry, żył do Bożego Narodzenia, dożył swoich urodzin. Z powodu choroby zwyrodnieniowej tak długo blednął o cal, ale COVID rozerwał go na strzępy i wszystko zmienił.
„Pod koniec było tak cicho, że po prostu zemdlał we śnie. Bardzo długo baliśmy się, w którą stronę idzie i w końcu się wymknął”.
Jordana poprosiła ludzi o przekazanie darowizn na stronę zbiórki pieniędzy założoną przez Mums 4 Refugees, z której dochód trafiał do kliniki dla uchodźców w Westmead Children’s Hospital oraz na oddział pediatrycznej opieki ambulatoryjnej (PAC) w szpitalu Campbelltown. Zbiórka funduszy osiągnęła swój cel 10 000 A$ w ciągu zaledwie jednego dnia.
Nowa Południowa Walia odnotowała wzrost liczby spraw w ciągu ostatniego miesiąca. We wtorek zarejestrowano 25 870 nowych infekcji i 11 zgonów.
W szpitalu z wirusem przebywa 2186 osób, a na oddziale intensywnej terapii 170.