Dla Polski wydarzenia na Wołyniu były brutalną czystką etniczną; W 2016 roku polski parlament uznał pogromy za „ludobójstwo narodu polskiego dokonane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1943–1945”.
Jednak na Ukrainie pamięć o wojennych zmaganiach o utworzenie niepodległego państwa inspiruje dzisiejsze pokolenie do odwagi i walki z rosyjskim najeźdźcą. Lewkowycz, skazany przestępca z Uhli, ma ulicę nazwaną jego imieniem w ukraińskiej wsi pod Lwowem.
Stepan Bandera, skrajnie prawicowy nacjonalistyczny ukraiński przywódca, który promował wizję UPA czystej etnicznie Ukrainy i oddział Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), jest oskarżony o udział w Holokauście wraz z nazistowskimi Niemcami. Kijowie, podczas gdy wielu Polaków postrzega go jako zbrodniarza wojennego. Rosja atakuje także ukraiński rząd za gloryfikowanie Bandery.
Polska jednak stąpa po cienkim lodzie, jeśli chodzi o negocjacje akcesyjne Ukrainy z Unią Europejską, powołując się na jej uzasadnione żądania historyczne – ostrzegł Piotr Buras, szef Biura Stosunków Zagranicznych Rady Europy w Warszawie.
„Zawsze możemy porozmawiać o historii Polski i Ukrainy oraz o tym, skąd biorą się te wszystkie skargi” – powiedział Puras. „Ale co innego wiązać to wszystko z rozszerzeniem UE. W strategicznym interesie Polski leży, aby Ukraina przystąpiła do UE. Stwierdzenie, że kwestia wołyńska jest ważniejsza od integracji Ukrainy z UE, stawia sprawę do góry nogami.
Krajowe konflikty polityczne
Duda powtórzył opinię wyrażoną niedawno przez Puras.