Od pustych półek w 2021 r., przez spakowane zapasy, po krokwie w fabrykach w 2022 r., kryzys łańcucha dostaw przekształcił się w kryzys zapasów.
Może to oznaczać, że konsumenci odczuwający ból związany z inflacją mogą łapać okazje.
Dane firmy programistycznej Unleashed pokazują, że spółki z Kiwi mają dwukrotnie większą wartość akcji w porównaniu z poziomami sprzed pandemii — a teraz podwajają się do 8 milionów dolarów.
Przyjrzeli się danym z 4500 firm w Nowej Zelandii, Australii i Wielkiej Brytanii i tam również znaleźli podobny trend.
Nazywa się to efektem Bullwhipa. W 2021 r. kryzys w łańcuchu dostaw jest najgorszy, statki utknęły na morzu, a firmy na całym świecie walczą o dostęp do towarów. Dlatego niektórzy zaczęli zamawiać duże ilości zapasów, aby sprostać bieżącym zamówieniom i mieć bufor na przyszłe zamówienia.
„Wpływ jest ogromny, klienci nie chcą przegapić okazji do sprzedaży, więc wybrali mniejsze zło przez nadmiar zapasów” – powiedział 1News Jarrod Adam z Unleashed.
Ale wraz z równoczesnym uderzeniem kryzysu związanego z kosztami utrzymania, marże spadają. A firmy potrzebują pomocy w przepływach pieniężnych.
Holly McGrath z Clean Collective mówi, że musiała iść do swojego banku, aby poprosić o dodatkową pomoc, aby przetrwać pracowity okres letni.
„To naprawdę zaczyna wpływać na nasze wyniki finansowe i przepływy pieniężne” – powiedziała.
Może to być dobra wiadomość dla konsumentów, ponieważ niektóre firmy są zmuszone do obniżania cen produktów, aby pozbyć się ich z domu. Nie jest to jednak dobra wiadomość dla właścicieli firm borykających się z problemami.
„Dla firm, które muszą płacić rachunki i ich pracowników, jest to prawdziwe wyzwanie” — powiedział Adam.