Według komentatora królewskiego Kinseya Schofielda książę Harry czuje się „samotny” w USA i „opłakuje świat, który pozostawił za sobą”.
Książę Sussex, który mieszka w Montecito w Kalifornii wraz z żoną Meghan Markle i dwójką dzieci, księciem Archiem i księżniczką Lilibet, od czasu ustąpienia ze swoich obowiązków w 2020 r. żyje z dala od królewskich reflektorów.
Harry niedawno obchodził prywatnie swoje 40. urodziny w gronie rodziny i bliskich przyjaciół, a jego przejście do życia w Ameryce wydaje się wiązać z pewnymi wyzwaniami.
Schofield zauważa, że księciu może brakować rodziny i przyjaciół, których pozostawił w Wielkiej Brytanii.
Podczas swojego ostatniego występu na Wiadomości z Wielkiej BrytaniiKrólewski komentator Scofield omówił poczucie samotności Harry'ego w Kalifornii.
„Tak, na 100 procent” – odpowiedziała, podkreślając, że dorastanie w szkole dla chłopców sprzyjało nawiązywaniu głębokich, przyjemnych przyjaźni, które trudno byłoby odtworzyć.
Zastanawiając się nad swoją przeszłością, Scofield zauważył: „Doświadczył czegoś, czego nie doświadcza większość ludzi — chodzenia do szkoły i codziennego wstawania z przyjaciółmi, a potem spędzania Świąt w zamku pełnym kuzynów”.
Porównała to do obecnych obchodów urodzin Harry'ego, podczas których będą go otaczać tylko cztery osoby: jego żona, Meghan, ich dzieci i jej matka.
Schofield zakończyła swoją analizę przejmującym stwierdzeniem składającym się z ośmiu słów: „Myślę, że tęskni za światem, który pozostawił”.
W przeciwieństwie do niego ekspert od mowy ciała Darren Stanton podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zachowania księcia Harry'ego, zauważając, że książę w rzeczywistości cieszy się życiem w Stanach Zjednoczonych.
Analizując pojawienie się Harry'ego na charytatywnym turnieju tenisowym tuż przed jego urodzinami, Stanton zauważył, że „Harry pokazał prawdziwe wyrazy szczęścia i radości”, podkreślając, że nie było żadnych oznak fałszywego uśmiechu.