Budżet na rok 2024 będzie budżetem tymczasowym mającym na celu powstrzymanie wzrostu wydatków rządowych w ramach Partii Pracy i realizację niektórych kluczowych obietnic złożonych podczas kampanii wyborczej.
W przyszłych budżetach minister finansów Nicola Willis wykona większość długoterminowej pracy związanej z przekształceniem kraju i jego finansów.
W przemówieniu na regionalnej konferencji Partii Narodowej w Christchurch na początku tego miesiąca Willis powiedziała, że nie będzie w stanie osiągnąć wszystkich swoich celów w ramach jednego budżetu.
„Będziemy potrzebować sześciu, dziewięciu, 12 lat, aby wykorzystać potencjał tej gospodarki”. Powiedziała.
Jego plan polega na stopniowym przywracaniu podstawowych wydatków Korony do około 30% PKB i zmniejszeniu podstawowego zadłużenia Korony do poziomu poniżej 40%, przy jednoczesnej poprawie podstawowych usług.
Prognozowane przez Departament Skarbu wydatki wyniosą 33,4% w roku kończącym się w czerwcu 2024 r., a podstawowy dług Korony osiągnie 43,5%, przy czym oczekuje się, że w kolejnych latach obie wartości faktycznie spadną.
Jeśli jednak Willis i jej partia mają nadzieję na kontynuację czterech kolejnych kadencji, będą musieli się zająć innymi kwestiami – choć niezbyt tego chcą.
Jedną z takich kwestii jest reforma podatkowa. Choć urzędnicy uznawani są za politycznie toksyczni, domagali się tego od zawsze, a ostatnio uczynili to ponownie pomimo obojętnych uszu koalicji.
Na początku tak było Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który stwierdził reformę To powinien być priorytet. Zaproponował nałożenie podatków na wartość kapitału i gruntów oraz obniżenie stawki podatku dochodowego od osób prawnych Indeksowanie kategorii dochodowych.
Dodał, że sprawiłoby to, że dochody podatkowe byłyby bardziej sprawiedliwe i zwiększyłoby produktywność.
Wizyta od Główny ekonomista Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Następnie powtórz tę radę. Zyski kapitałowe z akcji i domu rodzinnego powinny być opodatkowane, ale pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych nie powinny być opodatkowane.
Bliżej domu, skarb ma Zaleca się co najmniej dwa razy Podatek od zysków kapitałowych może okazać się kluczem do złagodzenia presji finansowej, na jaką napływają pracujący Nowozelandczycy, stwierdził nowy Minister Finansów.
W Jej pierwsza odprawa Powiedziała, że presja fiskalna pomogła krajowi uporać się z rosnącymi kosztami, ale sprawiła, że system podatkowy stał się mniej progresywny i zwiększyła się zależność od podatków dochodowych.
Jej „pierwszą najlepszą radą” było rozpoczęcie prac nad kompleksowym podatkiem od zysków kapitałowych, który pomógłby zaradzić dysproporcjom w podatkach od osób prawnych i podatkach dochodowych, przy jednoczesnym bardziej równomiernym rozłożeniu kosztów ogólnych.
Szatan, wiesz
Willis nie wydaje się zainteresowana zastosowaniem się do tej rady, ale możliwe, że przeoczyła jakąś sztuczkę.
Ma szansę wyprzedzić swoich politycznych rywali i zaprojektować pakiet reform podatkowych, skupiających się na produktywności i niższych podatkach dochodowych, odpowiadających centroprawicy.
Jeśli tego nie zrobią, partie lewicowe będą coraz bardziej skłonne nałożyć podatek majątkowy, gdy następnym razem cykl wyborczy zmieni się na ich korzyść.
Wszyscy trzej członkowie Bloku Lewicy, Partii Pracy, Zielonych i Te Pati Māori, Opłata za propozycję podatku od majątku W 2023 r. dwóm z nich udało się dostać do wyborów.
Chociaż podatki kapitałowe tradycyjnie były propozycjami przegrywającymi, nie zawsze tak jest.
Coraz więcej Nowozelandczyków niepokoi trwały podział społeczeństwa na dwie odrębne klasy: tych, którzy posiadają własność, i tych, którzy jej nie mają.
Dzieci kiwi urodzone przez rodziców, którzy pod koniec XX wieku nie mieli możliwości zakupu tanich aktywów, często popadają w długi Nie mogę kupić domu i zapisać się do pierwszej klasy.
Chociaż nie mogą dzielić zbyt wiele z bogactwa narodu, oczekuje się od nich, że będą wnosić coraz większą część swoich dochodów na jego utrzymanie.
Nie jest to rozwiązanie trwałe politycznie. Bill English, były premier i kanclerz skarbu, sam to powiedział pod koniec ubiegłego roku. Jeśli następny rząd nie będzie w stanie poczynić postępów w zakresie przystępności cenowej mieszkań, Nowa Zelandia „z pewnością” zostanie obciążona podatkiem od zysków kapitałowych i majątku.
„Ponieważ ludzie wykluczeni z rynku nie będą tolerować kolejnej rundy wzrostu cen domów, w której są wykluczeni”. – powiedział Anglik.
Minister mieszkalnictwa Chris Bishop niewątpliwie nalega na to Prawidłowy kierunek obudowy Polityka, ale jego Polityka podatkowa naszych kolegów ulega pogorszeniu — przynajmniej pod względem cen zakupu.
Przeprojektowanie systemu podatkowego wydaje się w pewnym momencie nieuniknione. Kiedy to nastąpi, partie po prawej stronie polityki będą musiały zdecydować, czy chcą chwycić za pióro.