Zbigniew Boniek, jedna z legend polskiej selekcji, zgodził się na wywiad z „Przeglądem Sportowym”, aby zweryfikować podpisanie. Robert Lewandowski Za pomocą FC Barcelona. Były prezes PZPN dał jasno do zrozumienia, że transfer napastników pomógł wszystkim obszarom, zwłaszcza Barçy i zawodnikowi.
„Jeśli mężczyzna ma ponad 30 lat i budzi się ze słońcem, jeśli go zrani, entuzjazm do treningu wzrośnie i przekona go do gry. Imprezy odbywają się w nocy, bez ruchu, mgły i deszczu. Żadna temperatura nie jest poniżej zera” – potwierdził Boniek, co również zainspirowało go do oddania kluczyków do adaptacji zawodnika na Camp Nou.
Były reprezentant Polski dodał: Cieszę się, że to coś zmieniło. Z jego twarzą, uśmiechem, zaangażowaniem i witalnością miło jest widzieć, że wymagało to zmiany. W Niemczech grano go w Bayernie i nie było gola. Ale jest świetnym strzelcem, a taki zawodnik strzela wszędzie, w najlepszych klubach na świecie”.
Czy złoto się odbija?
„Nieważne: będzie 40, 30 czy 20 goli… Piłka nożna to gra zespołowa. Nie gram po to, żeby przewidzieć ile padnie goli, liczy się to, co wygra z drużyną”. Poza tym, wspomina Boniek, „w momencie, gdy powiedział, że nie zagra ponownie z Bayernem, było jasne, że zmieni klub”. Gdy wypowiedzieli te słowa, obiekt został zapieczętowany”.