Polski nie będzie na Euro 2024
Polska Roberta Lewandowskiego wiedziała, jakie wyzwanie czeka ją w ostatnich dwóch dniach kwalifikacji do Eurocopa 2024, ale wydawała się duża, a „kij” był za duży. Przepustka na kontynentalne zawody jest bardzo „droga”, a wyzwanie dla Polaków było maksymalne, bo musieli wszystko wygrać. Wyszedł z zamiarem „zabicia” próby zdobycia trzech punktów, które mogłyby być złotem przed Czechami. Ale to nie było możliwe.
Powrót Lewandowskiego nie wystarczył, aby uniknąć spadku Polski w klasyfikatorach Eurocopy. Musieli wygrać w ten piątek i próbowali, bo było to bardzo skomplikowane. W meczu z Mołdawią oczekuje się, że Czechy wygrają trzy opcje. Albania potwierdziła swój bilet, ale jest w poszukiwaniach pierwszego i miejsca, a także towarzysza w losowaniu fazy grupowej. Polska ma 11 punktów, a Jarosław Silhawi ma 12 punktów.
Impreza w Warszawie z wieloma kontrowersjami
Prawda jest taka, że szczególnie na tej imprezie w Warszawie areny skakały z wielkim liderem i inspiracją do ataku oraz bardzo konkurencyjnie z Lewandowskim, choć nie ucierpiało zbytnio z powodu „baterii” narzuconej Stankowi. . Po pierwszej, bardzo poruszającej części, zaprezentowano możliwości i bez wyraźnego polecenia, Piotrowski okazał się „bohaterem” Polaków i przez 38 minut zajmował głębokie miejsce w siatce po kiepskiej odmowie ze strony rywala upolowania balonu.
W Warszawie zapanował pokój, ale nie trwał on długo. Najważniejszy „hit” nastąpił na początku drugiej połowy, kiedy Tomas Sucek dośrodkował prawą nogą po bezpośrednim faulu i dał gościom remis. Polska nie poddała się i szukała kolejnego gola po pierwszym strzale Adama Buksy, a potem Lewandowskiego, który minął poprzeczkę. To wydawało się wystarczające. Czesi odpowiedzieli podwójną szansą, po strzale Soska i Zimy.
Lewandowski bez powodzenia z Polską
Napastnik FC Barcelony Chevrons nie dokończył słuchania swojej selekcji, dostał nową szansę po przyjęciu w głębi Zalewskiego, jednak „9” była już do przodu i zagrał Desgardandos. . Przed składem Silvaviego i występami w lokalach, pomimo wysiłków, impreza wkroczyła na ziemię niczyją. Od bezpośredniego błędu „Levy’ego”, rękawiczek ze sprzętem ochronnym lub narożnika, w którym nie ma niebezpieczeństwa.
Grupa, błąd dnia, kiedy nie była to już Polska, upadła po tej dacie z 14 jednostkami na czele z Albanią, Czechami (12), Polską (11), Mołdawią (10) i niżej. O drugim miejscu zadecydują w poniedziałek Wyspy Owcze (1), z dwoma wyborami w partii rywalizującej na terytorium Czech.