WARSZAWA: Cytowano, że szef polskiej partii rządzącej powiedział w sobotę (17 grudnia), że projekt ustawy mający na celu odblokowanie miliardów euro z zamrożonych funduszy unijnych jest „bardzo destrukcyjny”, co powoduje dalsze wątpliwości co do przyszłości ustawy.
Polski rząd, uwikłany w długotrwały spór z Unią Europejską o niezależność sądów w kraju, powiedział we wtorek, że uzgodnił z Brukselą poprawki, które uwolnią 35,4 mld euro ze spornego funduszu odbudowy po COVID-19.
Ale po tym, jak prezydent Andrzej Duda wygłosił ostrożny ton w stosunku do ustawy, rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiedziała, że zostanie ona usunięta z porządku obrad czwartkowej sesji sejmowej, pozostawiając propozycje reform w opałach.
Komentarze prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zwiększyły niepewność co do uchwalenia ustawy.
„Konsekwencje dla Polski mogą być bardzo destrukcyjne nie tylko dla wymiaru sprawiedliwości, ale dla całego aparatu państwowego” – powiedział Kaczyński we fragmencie wywiadu dla „Gazety Polskiej”.
Powiedział, że przyjęcie kamieni milowych określonych przez Komisję Europejską jako warunków otrzymania funduszy jest „prawdopodobne, ale nie pewne” i że potrzebne są dalsze konsultacje.
Ustawa podzieliła obóz rządzący na Jedną Polskę, młodszego partnera rządu, mówiąc, że zagłosuje przeciwko niej, bo podważa suwerenność Polski.
Zgodnie z nową ustawą sędziowie kwestionujący niezawisłość kolegów powołanych przez organy państwowe, które zdaniem krytyków są upolitycznione, nie będą podlegać sankcjom dyscyplinarnym. Jedna Polska mówi, że dopuszczenie do zakwestionowania dużej liczby orzeczeń mogłoby wywołać zamieszanie.
W czwartkowym przemówieniu Duda, sojusznik PiS, powtórzył swój sprzeciw wobec wszelkich zmian, które pozwoliłyby zakwestionować status sędziów. Dodał, że ustawa zostanie przeanalizowana pod kątem zgodności z Konstytucją.