Londyńska policja twierdzi, że napastnik chemiczny prawdopodobnie nie żyje

Londyńska policja twierdzi, że napastnik chemiczny prawdopodobnie nie żyje

Londyńska policja poszukuje Jazydy Abdula Shakura od ataku, który miał miejsce 31 stycznia 2024 r.
zdjęcie: Dostarczone/spełnione przez policję

Londyńska policja podała, że ​​mężczyzna podejrzany o zranienie kilku osób w zeszłym tygodniu w wyniku obrzucenia ich żrącymi substancjami chemicznymi utonął w Tamizie.

Policja poszukuje Abdula Shakura, Jazydy, po tym, jak 31 stycznia w południowym Londynie zaatakowano kobietę i jej dwie córki w wieku 8 i 3 lat. Władze określiły to jako „przerażający” incydent, w wyniku którego życie matki uległo zmianie. urazy.

Sprawa przyciągnęła uwagę polityczną w Wielkiej Brytanii, ponieważ Jazydowi przyznano azyl po skazaniu go za napaść na tle seksualnym.

Komendant policji metropolitalnej John Savile powiedział reporterom, że na podstawie nagrań z kamer monitorujących władze zakładają obecnie, że Jazydzi weszli do Tamizy przez most w zachodnim Londynie.

„Nasza główna teoria jest obecnie taka, że ​​Jazydzi faktycznie weszli do Tamizy z mostu Chelsea. W ramach naszych dotychczasowych prac nie widzieliśmy, jak opuszczał most” – powiedział Saville.

„Jeśli dostanie się do wody, jest bardzo prawdopodobne, że przez jakiś czas nie wypłynie na powierzchnię, a eksperci sugerują, że istnieje ryzyko, że nigdy go nie odnajdzie”.

BBC podało, że Jazydzi pochodzą z Afganistanu i przybyli w 2016 roku.

Przybycie osób ubiegających się o azyl jest przedmiotem gorącej debaty politycznej w Wielkiej Brytanii na temat sposobów kontrolowania nielegalnej imigracji. Premier Rishi Sunak uznał rozwiązanie tej kwestii za kluczowe zobowiązanie przed wyborami spodziewanymi jeszcze w tym roku.

-Ta historia została po raz pierwszy opublikowana przez Reutera.

READ  Lekarze z Christchurch nie mają zaufania do dostaw szczepionki Covid-19 na ten obszar

Pat Stephenson

„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *