Astronauci NASA będą musieli poczekać co najmniej do końca przyszłego tygodnia, aby wystartować na orbitę na pokładzie statku kosmicznego Starliner Boeinga. Start zaplanowany na poniedziałkowy wieczór został odwołany ze względu na problem z rakietą Atlas V, która miała wysłać je w kosmos.
NASA ogłosiła we wtorek wieczorem, że astronauci Butch Wilmore i Sonny Williams pozostaną na Ziemi najwcześniej do 17 maja. Agencja podała wcześniej, że premiera będzie możliwa jeszcze w tym tygodniu, prawdopodobnie w piątek.
United Launch Alliance, producent rakiety Atlas V, powiedział, że rakieta zostanie zwrócona z wyrzutni, aby wymienić zawór regulujący ciśnienie w butli z tlenem w drugim etapie.
Doprowadziło to do przełożenia pierwszego w historii lotu załogowego Starlinera, lotu astronautów NASA do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który w ciągu ostatnich kilku lat odnotował szereg kosztownych opóźnień.
Około trzy godziny przed planowanym startem o 22:34 czasu wschodniego i gdy astronauci dotarli na platformę startową, zawór zaczął brzęczeć z częstotliwością około 40 razy na sekundę. Załoga na platformie startowej opisała, że kontrolerzy lotu usłyszeli „niezwykły dźwięk”.
Przygotowania do lotu były kontynuowane, a pan Wilmore i pani Williams weszli na pokład statku kosmicznego. Jednak o 20:34 czasu wschodniego, dwie godziny przed planowanym startem, firma United Launch Alliance, która produkuje i obsługuje rakietę, odwołała lot.
Takie zachowanie zaobserwowano wcześniej podczas innych startów Atlas V i zwykle otwieranie i zamykanie zaworu zatrzymuje buczenie, powiedział dyrektor generalny ULA, Torey Bruno.
Jednak w przypadku startów astronautów ULA przyjęła zasadę, aby nie robić niczego, co mogłoby zmienić stan rakiety w obecności astronautów, w tym otwierać i zamykać zawór. Nie było to samo w sobie niebezpieczne działanie, ale zwiększałoby niepewność.
„Nasza filozofia jest taka, że nie musimy zmieniać stanu pojazdu, gdy przebywają w nim ludzie, więc tego nie zrobimy” – powiedział Bruno na poniedziałkowej konferencji prasowej z urzędnikami NASA i Boeinga.
Gdy astronauci opuścili Starliner i wrócili do kwater załogi, zawór zamknął się i brzęczenie ustało. Jednak oscylacje powtórzyły się dwukrotnie, gdy paliwo spuszczano ze zbiorników.
Po zapoznaniu się z danymi inżynierowie firmy ULA doszli do wniosku, że zawór przekroczył maksymalną liczbę niezawodnych otwierań i zamykań, w związku z czym należy go wymienić.
Boeing był jedną z dwóch firm, które wygrały kontrakt na budowę statku kosmicznego do transportu astronautów na stację kosmiczną i ze stacji kosmicznej kilka lat po wycofaniu przez NASA wahadłowców kosmicznych w 2011 r. Przez dziewięć lat astronauci mogli dotrzeć do ISS wyłącznie na pokładzie rosyjskiego statku kosmicznego Sojuz. . Rakiety.
Drugą firmą była SpaceX. W maju 2020 roku astronauci NASA Bob Behnken i Doug Hurley polecieli na Międzynarodową Stację Kosmiczną statkiem kosmicznym Crew Dragon firmy SpaceX. Od tego czasu kapsuła ta stała się jedyną możliwością dotarcia na orbitę ze Stanów Zjednoczonych.
Rozwój Boeinga Starliner trwał znacznie dłużej, niż oczekiwano. Zagrożenia techniczne obejmowały nieodpowiednie testowanie oprogramowania, korozję zaworów wzdłużnych, łatwopalną taśmę i kluczowy element systemu spadochronu, który okazał się słabszy niż projektowano. Boeing naprawił problemy i wreszcie był gotowy do pracy. Opóźnienia naraziły Boeinga na nieoczekiwane obciążenia na kwotę ponad 1,4 miliarda dolarów.
Chociaż odwołany lot w poniedziałek był spowodowany rakietą, przełożona próba startu przypada na trudny dla kosmicznego giganta rok 2024. Zaledwie kilka dni temu panel na kadłubie Boeinga 737 MAX 9 eksplodował podczas lotu liniami Alaska Airlines. Piloci zdołali bezpiecznie wylądować samolotem i nie odnieśli poważnych obrażeń, ale wypadek miał daleko idące konsekwencje dla firmy, zwłaszcza dla jej działu lotniczego.
Neeraj Chokshi Przyczynił się do raportów.