Lucinda Light z „Ślub od pierwszego wejrzenia” opowiada o swoich przeżyciach w popularnym programie randkowym
Żonaty od pierwszego wejrzenia Lucinda Light przypomniała sobie swoje przeżycia z popularnego programu randkowego.
Podczas ekskluzywnej rozmowy z codzienna poczta z Australii, 43-latka mieszkająca w nadmorskim miasteczku przy Great Ocean Road opowiedziała o swojej podróży przez Mavs I jego konsekwencje.
„Ogrom możliwości, jakie mi dano, przekroczył moje najśmielsze wyobrażenia” – powiedziała.
Poza tym Lucinda przyznała też, że czuła się dziwnie ze względu na swoją sławę, podróżując do większych miast.
„Mieszkam w cichym nadmorskim miasteczku, więc w domu przeważnie zachowuję się normalnie – gotuję, cieszę się przyrodą, wysypiam się. Nadal dziwnie jest być rozpoznawanym, gdy jestem w Melbourne lub gdziekolwiek indziej.
„Uwielbiam dzielić się tymi chwilami, kiedy ktoś wita mnie, jakbym był dawno zaginionym przyjacielem. To naprawdę piękne.
„Któregoś dnia towarzyszył mi betoniarz, który pracował w domu. Rozśmieszył mnie swoim szokiem i zachwytem: «Ty jesteś Lucinda, ty jesteś ty!»”
Opowiadając o swoim czasie spędzonym w serialu, wyraziła wdzięczność obsadzie i ekipie, określając go jako „zupełnie wyjątkowe przeżycie”.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.