Nowe dane wskazują, że „Bank Matki i Ojca” wpompował w rynek nieruchomości miliardy dolarów.
Badanie Consumer NZ wykazało, że rodzice udzielili pożyczek w wysokości 22,6 miliardów dolarów, w oparciu o 208 000 rodziców, którzy finansowo wspierali swoje dzieci w zakupie nieruchomości w pewnym momencie w przeszłości, przy średnim wkładzie 108 000 dolarów.
Dla porównania, ANZ ma obecnie nieco ponad 71 miliardów dolarów w pożyczkach dla okupujących właścicieli.
Najczęstszą formą pomocy była wpłata kaucji, przy czym pomagała w ten sposób ponad połowa rodziców. Trzech na pięciu rodziców nie spodziewa się spłaty.
rzeczy
Kupno domu w Auckland było trudne i popełniliśmy kilka błędów, przyznaje pierwszy nabywca domu Shabnam Dasgheeb.
Czytaj więcej:
* Sklep spożywczy to największy koszt dla miliona ojców, którzy prowadzą bank dla mamy i taty
* Jak posiadać swój pierwszy dom: trudne, ale możliwe
* Bank of Mum & Dad to jedyny bank w mieście dla niektórych z pierwszych nabywców domów
W 2002 r. mediana ceny domu w Nowej Zelandii wynosiła 186 000 USD, sześciokrotność mediany dochodu w wysokości 29 432 USD rocznie.
W 2022 r. mediana ceny domu wzrosła do 890 000 USD, ponad 15-krotność mediany dochodu wynoszącej 56 836 USD.
Rzeczniczka konsumentów z Nowej Zelandii Gemma Rasmussen powiedziała, że „bank matki i ojca” jest teraz ważniejszy w procesie zakupu pierwszego domu, ale oznacza to również, że istnieje większa przepaść społeczna wokół tego, kto był w stanie kupić pierwszy dom, a kto nie.
„W Nowej Zelandii osiągnęliśmy punkt, w którym już nie wystarczy robić „właściwych rzeczy”, aby kupić swój pierwszy dom – znaleźć pracę z dobrym dochodem, wściekle oszczędzać i ograniczać „fajne rzeczy”. „
Powiedziała, że 87% rodziców zaoferowało lub chętnie pomoże swoim dzieciom wspiąć się po drabinie nieruchomości.
„Istnieje potwierdzenie, że zakup pierwszego domu nie jest tak łatwy jak 20 lat temu, dlatego wielu rodziców chce pomóc”.
Większość rodziców pozwalała sobie na własne oszczędności, aby pomóc w spłacie depozytu domowego, ale prawie co czwarty ograniczył wydatki, aby umożliwić ich wpłatę.
Wśród tych, którzy oczekiwali spłaty, 82% spodziewało się, że zostanie ona spłacona w całości.
Ponad połowa rodziców zaoferowała pomoc kilkorgu dzieciom.
W Auckland rodzice chętniej pomagali swoim dorosłym dzieciom, a 58% podało pomocną dłoń. Pożyczyli około 20 000 dolarów więcej niż średnia krajowa, powiedział Rasmussen, ale może to wynikać z faktu, że ceny domów są wyższe niż średnia.
Glenn MacLeod, doradca finansowy w Edge Mortgages, powiedział, że pierwsi nabywcy domów, z którymi miał do czynienia, często żyli bez czynszu, aby umożliwić im złożenie depozytu, lub ich rodzice byli gotowi dać za to pieniądze.
Powiedział, że kupujący stoją w obliczu ograniczeń dotyczących wartości kredytu do wartości, które wymagają większych depozytów, oraz nowych zasad kredytowych, które wymagają od banków bardziej rygorystycznych ocen przystępności.
„Oznacza to, że albo nie ma wystarczającego depozytu, albo nie ma wystarczających dochodów. Dlatego jedynym sposobem na obejście tego jest albo dokonanie większego depozytu, aby pomóc w utrzymaniu stosunku kredytu do wartości. Alternatywnie, uzyskaj większy depozyt, aby zmniejszymy kredytowanie, aby ułatwić możliwość świadczenia usługi”.
Co ciekawe, Consumer NZ poinformowało, że 62% rodziców wykorzystało swoje oszczędności na pokrycie wsparcia udzielanego swoim dzieciom, powiedziała Katrina Shanks, dyrektor generalna Financial Advice NZ.
„Dla większości rodzin w Nowej Zelandii dowód wpłaty domu na kwotę ponad 100 000 USD będzie ważnym składnikiem ich oszczędności, ponieważ raport stwierdza, że 58% twierdzi, że nie oczekuje zwrotu tych pieniędzy” – powiedziała.
„Przy podejmowaniu tej decyzji ważne jest, aby była ona zaplanowana i aby rozumieć konsekwencje dla swoich oszczędności emerytalnych”.