Melissa Joan Hart żałuje, że zaprosiła Britney Spears do swojego pierwszego klubu

Melissa Joan Hart żałuje, że zaprosiła Britney Spears do swojego pierwszego klubu
Melissa Joan Hart „poczuwa się winna” za sprowadzenie Britney Spears do swojego pierwszego klubu

Melissa Joan Hart zastanawiała się ostatnio nad swoją przyjaźnią z Britney Spears

Mówiąc do Rozrywka dziś wieczorem, Sabrina, nastoletnia czarownica Aktorka wspomina współpracę z gwiazdą popu przy teledysku do jej przeboju You Drive Me (Crazy), który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu Melissy Drive Me Crazy.

Mówiąc o zabraniu Britney do jej pierwszego klubu, Melissa powiedziała: „Widziałam, że była otoczona ludźmi i nigdy nie mogła się uwolnić. Zapytałam: «Hej, chcesz przyjść?».

Melissa powiedziała wtedy, że oboje mieli po 17 lat. „Co wieczór chodziłam do klubu” – powiedziała. „Uwielbiałam tańczyć i wychodzić na miasto, ale wiedziałam też, że muszę być odpowiedzialna i kiedy przestać”.

Jednak Melissa ujawniła, że ​​na początku XXI wieku Britney miała problemy z imprezowaniem.

„Była nieletnią i młodą kobietą, ale ja [was] Podobnie jak „wyjdźmy”. „Wyjdziemy i trochę się zabawimy” – relacjonuje aktorka.

„Do dziś czuję się z tego powodu bardzo winna, bo jako starsza siostra powinnam była wiedzieć lepiej” – przyznała Melissa.

Wywiad nastąpił po tym, jak władze wyprowadziły płaczącą i owiniętą w koc Britney na zewnątrz, do Chateau Marmont.

Piosenkarka w mediach społecznościowych dodała, że ​​nie dzieje się z nią nic złego.

Britney napisała: „Miałam na sobie piżamę i tak, płakałam, bo zraniłam się w stopę!!! Nie rozpadła się!!! Jestem dorosłą kobietą i w większości sytuacji jest to naprawdę bardzo naiwne!!! Jestem po prostu zawstydzona, że ​​ubrali mnie w piżamę!!! Nie czuję się kochana… czuję się maltretowana!!!”

READ  „Come Clean”: bombowe oskarżenie Joe Rogana w The Rock

Tammy Lowe

„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *