Mike Brown, astronom popychający Dziewiątą Planetę, jest człowiekiem, który pomógł obniżyć porządek Plutona

To jedna z najbardziej ekscytujących rzeczy w całej astronomii: odkrycie nowej planety.

Jednak impuls do rozpoznania konkretnego obiektu – pozornej orbity kilka razy większej od Ziemi i która wydaje się krążyć wokół długości zewnętrznego Układu Słonecznego – jako głównej planety, komplikuje historia pojedynczej Ziemi.

Świat broniący etykiety A Nowa Planeta dziewiąta, astronom z Caltech Mike Brown, to ta sama planeta, która dostała Stary Dziewiąta planeta, Pluton, została pominięta na liście prowadzonej przez nauczycieli i uczniów.

Wielu astronomów Browna nie jest zachwyconych.

Aby było jasne, większość naukowców, z którymi rozmawiał The Daily Beast, powiedziała, że ​​kocha Browna, szanuje jego pracę i wspiera jego wysiłki, aby dodać co najmniej jedną nową planetę do istniejącej listy. Nie zgadzają się tylko z tym, co zrobił Pluton w 2006 roku. Silnie.

„Myli się co do Plutona” – powiedział The Daily Beast planetolog Alan Stern, główny badacz misji NASA New Horizons, która wysłała sondę przez Plutona w 2015 roku.

Alan Stern, główny badacz misji NASA New Horizons, która wysłała sondę poza Plutona w 2015 roku, mówi, że Brown „całkowicie się myli” co do zdegradowanej planety.

NASA/Joel Kosky/Getty Images

Piętnaście lat temu naukowcy w dużej mierze sprzeciwiali się usunięciu Plutona z listy, a znacznie później to zignorowali. Obecnie kwestionują wiele założeń związanych z kampanią Browna na rzecz nowego dziewiątego członka Planet Earth Club.

W końcu dla nich nie było nic złego w Starożytnej Dziewiątej Planecie. Potencjalna nowa planeta Browna musiałaby być co najmniej pod numerem 10 — jeśli nie 50 lub 500. Co najważniejsze, ostrzegają, arbitralna biurokratyczna ingerencja w definicje naukowe może spowodować poważne szkody.

Bójka Plutona „naprawdę stworzyła przepaść między naukowcami a opinią publiczną i wysyła przerażającą wiadomość – szczególnie w tym okresie – że nauka odbywa się z rozkazu na podstawie autorytetu” Mark Sykes, dyrektor Planetary Science Institute w Arizonie, powiedział Daily Beast.

Obecne kontrowersje mają swoje korzenie w odkryciu 91 lat temu, kiedy astronomowie z Obserwatorium Lowella w Arizonie omyłkowo dostrzegli obiekt, który ostatecznie nazwali Plutonem. Była bardzo odległa (mniej więcej 3 miliardy mil), bardzo mała (mniej niż jedna piąta średnicy Ziemi) i pokryta ciemnością.

W tamtych czasach była uważana za planetę. W końcu była dość okrągła i gładka, co oznacza, że ​​miała wystarczająco dużo grawitacji, by kształtować się bardzo powoli przez miliardy lat. Ma oczywiście złożoną geologię. Jest to zgodne z definicją „planety”, którą włoski matematyk Galileo Galilei opracował prawie 500 lat temu i którą prawie wszyscy astronomowie zgodzili się w 1930 roku – i zgadzają się z nią do dziś.

Wraz z odkryciem Plutona, Układ Słoneczny oficjalnie miał dziewięć planet: dość małe planety wewnętrzne Merkury, Wenus, Ziemia i Mars, a po drugiej stronie pasa planetoid największe planety zewnętrzne Jowisz, Saturn, Uran i Neptun.

Późno i daleko Pluton czai się w ciemności Pasa Kuipera, pierścienia komet, asteroid i lodu tak rozległego i tak odległego od Słońca, że ​​pozostaje w większości tajemnicą.

Pluton został sfotografowany w postaci złożonej z czterech zdjęć wykonanych z aparatu New Horizons Long Range Reconnaissance Imager w lipcu 2015 roku.

Reuters

Skład pozostał taki sam przez następne 76 lat. Następnie, w 2005 roku, Brown i jego zespół odkryli kolejny obiekt w pasie Kuipera, znacznie większy niż Pluton. Ten obiekt, który stał się znany jako „Eris”, został początkowo opisany przez NASA jako dziesiąta planeta Układu Słonecznego.

„Kiedy odkryjemy Eris i zdamy sobie sprawę, że Eris jest większa od Plutona, musisz coś zrobić” Brown Powiedzieć BBC w lipcu. Słusznie zakwestionował istnienie obiektów bardziej podobnych do planet w Pasie Kuipera i zaapelował do Międzynarodowej Unii Astronomicznej z siedzibą w Paryżu, wiodącego stowarzyszenia astronomów i innych planetologów, o ponowne rozważenie definicji „planety”, aby zapobiec zaakceptowana lista od rosnącej o dziesiątki lub więcej—Brown rozwinięty na Tamten czas opisany „głupi.”

W sierpniu 2006 r. mała grupa w ramach Międzynarodowej Unii Astronomicznej zaskoczyła resztę IAU i cały świat, głosując pod koniec tygodniowej konferencji w Pradze nad pospiesznie sporządzoną deklaracją odrzucającą status Plutona jako kompletnej planety. .

Ranga Howl i profil naukowy. Nowa definicja „planety” przyjęta przez Międzynarodową Unię Astronomiczną, wszystko po to, aby usunąć Plutona z listy i trzymać Eris, poproś, aby okrągły przedmiot krążył wokół naszego słońca i Ponadto Wykorzystał swoją grawitację, aby oczyścić przestrzeń wokół siebie z asteroid i innych małych obiektów.

To było w umysłach wielu astronomów dziwna definicja. Po pierwsze, wykluczył Ziemię podczas jej chaotycznych wczesnych eonów. Jest również najdalej od tysięcy potwierdzonych „egzoplanet” krążących wokół gwiazd poza naszą własną. (Catherine Cesarsky, która została prezydentem IAU kilka dni po tym, jak Pluton został spisany na straty i spędził lata bronić decyzji, nie odpowiedział na prośbę o komentarz).

Stern powiedział, że IAU chce, aby oficjalna lista planet w naszym Układzie Słonecznym była krótka, aby nauczyciele nie mieli problemów z jej nauczeniem, a uczniom łatwiej będzie ją zapamiętać – motyw, który uważa za „bardzo niedopuszczalny”.

„Czy w USA mamy osiem stanów, więc dzieci w wieku szkolnym nie muszą zapamiętywać wszystkich 50 stanów?” Zapytał. „Czy możemy ograniczyć liczbę gatunków?”

W wyniku szybkiego głosowania Pluton stał się planetą zamiast planetą, tak jak zrobiła to Eris. A narzekanie w szerszym środowisku naukowym trwa do dziś.

„Myślę, że obniżenie oceny Plutona przez Międzynarodową Unię Astronomiczną było wątpliwe” – powiedział The Daily Beast Steve Maran, były astrofizyk NASA.

Ale Brown zgodził się na przeprowadzkę. „Pluton nie zostałby nazwany planetą, gdyby odkryto go dzisiaj” – powiedział w 2010 roku, promując swoją książkę. Jak zabiłeś Plutona i dlaczego to się stało.

Nowa definicja „planety” dała Brownowi swobodę oceny odległych obiektów, takich jak Eris, bez konieczności kłócenia się o ich planetę.

„Myślę, że Pluton jako przykład dużego ciała w Pasie Kuipera jest bardziej interesujący niż Pluton jako bardzo dziwna planeta na zewnętrznej krawędzi Układu Słonecznego, w przeciwieństwie do niczego innego” Brown Powiedz Space.com w 2010.

Brown powiedział niedawno The Daily Beast, że nie zmienił zdania na temat Plutona. Twierdził, że gniew ustąpił. „Kilka głośnych głosów nadal ogłasza, że ​​Pluton powinien pozostać planetą, ale większość innych posunęła się do przodu” – powiedział.

Brown zdecydowanie przeniósł się gdzie indziej Coś Orbituje wzdłuż pasa Kuipera, który uważany jest za bardziej zasługujący na status planetarny niż Pluton.

Współpracując z innym astronomem z Caltech, Konstantinem Batyginem, Brown śledził asteroidy i innych mieszkańców ciemnej zewnętrznej krawędzi naszego Układu Słonecznego. On i Batygin zauważyli, że niektóre z nich wydawały się gromadzić wokół określonego miejsca w kosmosie, 100 miliardów mil od Ziemi.

Nie ma widocznej planety – może być za daleko i za ciemna – ale skupienie mniejszych, jaśniejszych obiektów może wskazywać na grawitację niewidocznej planety. „Istnieją na to atrakcyjne dowody” – powiedział Batygin The Daily Beast. „Ale poszukiwania nie zakończą się, dopóki nie będziemy mieć pod ręką zdjęcia”.

Astronom z Caltech Mike Brown informuje media o możliwości Planety Dziewiątej.

AFP przez Getty

Jeśli Brown i Batygin w końcu przyjrzą się bliżej temu, co może tam być – być może za pomocą niebawem uruchomionego Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba – jest prawdopodobne, że będą mogli debatować nad Międzynarodową Unią Astronomiczną i innymi astronomami. władze przyznają się do nowego odrzucenia 9. Brown i Batygin Wstępne podsumowanie ankiety Został przyjęty do publikacji w astronomiczny czasopismo.

Brown powiedział, że jest przekonany, że odkrycie będzie niekwestionowaną planetą. „Będzie sześć razy masywniejsza niż Ziemia i piąta co do wielkości planeta w naszym Układzie Słonecznym” – wyjaśnił.

Wielu naukowców zgadza się z Brownem, że jego odkryciem może być planeta, nawet zgodnie z nową ścisłą definicją IAU. Ich skarga jest taka, że ​​dużo Coś w Pasie Kuipera również wymaga nazewnictwa – tak jak Pluton.

Astronomowie tak naprawdę nie zaakceptowali redefinicji „planety” dokonanej przez IAU w 2006 roku. Philip Metzger, fizyk z University of Central Florida, który przez lata przeglądał literaturę naukową po skreśleniu Plutona z listy, odkrył, że prawie wszyscy naukowcy po prostu zignorowali deklarację IAU.

Ale zmiana została już zarejestrowana dla ogółu społeczeństwa. Zwłaszcza autorzy podręczników i szkoły czerpali wskazówki z IAU i pomijali Plutona w swoich tekstach i lekcjach dotyczących formowania się Układu Słonecznego.

Chociaż Brown wydawał się mieć nadzieję, że usunięcie Plutona z listy uwolni go do odkrywania złożoności Układu Słonecznego, jak na ironię, skutkowało to uproszczeniem. Pojęcie przestrzeni publicznej. To wąskie skupienie pojawiło się w czasie, gdy coraz częściej pojawiają się nowe odkrycia, gromadzące się co miesiąc i rok obcy I wszechświat jest zajęty.

„Ze względu na Międzynarodową Unię Astronomiczną opinia publiczna jest odizolowana od podekscytowania chaosem na zewnątrz!” – powiedział Sykes. „Układ słoneczny kiepski z planetami!”

Podkreśla to dążenie Browna do stworzenia nowej dziewiątej planety. Uproszczone postrzeganie przestrzeni, które skłoniło Plutona do obniżenia klasy, jest trochę napiętą fantazją – i dla wielu naukowców wydaje się to niewiarygodne dzień po dniu.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *