Rzeczy
Duncan Blakely z West Auckland jest dumnym właścicielem tego australijskiego Forda Falcon XP Hardtop, przedmiotu kolekcjonerskiego, od ponad 30 lat
Nowa Zelandia miała swój pierwszy przypadek „Forda Falcona z 1965 roku w kraju”, a dzięki niesławnemu rozpadowi dwóch warstw wielu Kiwi z obsesją na punkcie samochodów połączyło siły, aby go znaleźć.
Mieszkaniec domu spokojnej starości w mieście Ōpōtiki rozmawiał w zeszłym tygodniu z jednym z szefów kuchni domu spokojnej starości, Stephenem Hendersonem, o swoim ukochanym Fordzie Falcon XP Hardtop.
Henderson wszedł na Facebooka 17 sierpnia i zapytał grupę na Facebooku „Sceny uliczne związane z samochodami NZ w latach 50. i 80. XX wieku”, czy spotkali się z gorącą jazdą.
„Cześć wszystkim, pracuję w domu spokojnej starości i mieszkaniec, który miał ten samochód w latach 70-tych, chciałby wiedzieć, czy nadal gdzieś tam jest… na zdrowie” – napisał.
Użytkownicy Facebooka zabrali się do szukania samochodu.
„Właściwie niedawno wrócił do użytku. W latach 2011-2019 nie ma WOF, ale teraz ma WOF. Obecny właściciel ma go od 1992 roku” – powiedział jeden z badaczy.
„Ten samochód był w rękach mojego przyjaciela od wielu lat i właśnie go przewróciłem” – powiedział mechanik Almo Briggs.
W końcu właściciel Duncan Blakely, „szef działu benzyny” w West Auckland, twierdził, że samochód jest w domu w jego garażu.
„Dzięki Almo za nazwanie mojego Hardtopa XP Falcon z 1965 roku. Świetny tor. Jest w rodzinie od ponad 30 lat i jest kochany nawet w trudnych czasach. Naprawdę przyciąga wzrok wtedy i teraz.”
Blakley kocha swojego jastrzębia i powiedział, że jest bardziej niż szczęśliwy, mogąc popłynąć do Ōpōtiki, aby spotkać się z pierwotnym właścicielem. Mówi, że planuje wyjazd na wiosnę, bo to pojazd na dobrą pogodę.
„Kupiłem go w 1991 roku. Osobiście lubię benzynę. Dorastałem w latach 70-tych i 80-tych, gdzie każdy miał V8. Ale mój trochę różni się od innych.”
Blakley’s Falcon to model australijski, w przeciwieństwie do wielu importowanych z USA tego samego rocznika, który jest często zbierany w Nowej Zelandii.
„Szczerze mówiąc, to bardzo rzadki samochód, mam go od ponad 30 lat i wiele razy go rozbierałem”.
Blakley przez lata używał tego samochodu do wyścigów dragsterów, ale najbardziej zaskakujący rozwój miał miejsce dekadę temu, kiedy Ford Falcon z 1965 roku uratował mu życie.
Pewnego dnia pracował pod samochodem, kiedy został uderzony w głowę luźną kończyną.
„Regulowałem samochód pod spodem i usunąłem jedną stronę i włożyłem ramię pod samochód. Obróciło się i uderzyło mnie w głowę.”
Jego syn, Ben, znalazł go prawie upadającego na podłogę garażu.
Na szczęście dla Blakely’ego został zabrany do szpitala, gdzie przeszedł skanowanie, które wykazało zagrażającego życiu tętniaka mózgu.
„Zbadali moją głowę i nie mogli dojść, co mi jest. Okazało się, że był tętniak na tętnicy, tętniak z córką, którą nazywają.”
Zawroty głowy były tak silne, że nie mógł wtedy stać bez laski i często widziano go „chodzącego pijanego” po chodnikach z powodu zawrotów głowy.
Lekarze dawali mu sześć miesięcy życia i przeprowadzili operację mózgu Blakely’ego. Dziesięć lat później ma prawie 60 lat i kocha swojego Forda Falcona nie tylko z powodu ładnego lakieru i wnętrza z czerwonej skóry.
„Byłbym martwy, gdyby nie samochód. Jest na to duża szansa”. [aneurysm] to było moje.
„Samochód uratował mi życie, w każdym razie mam jeszcze dziewięć lat. Powiedziałbym, że to cud.”
I tak jak samochód był dla niego cudem 10 lat temu, nadal sprawia radość, ponieważ w przyszłym miesiącu wybiera się do Ōpōtiki na spotkanie z pierwszym właścicielem.
„To wspaniałe uczucie” – powiedział Blakely. „Bylibyśmy bardziej niż szczęśliwi mogąc wysiąść, samochód nieskazitelny.”