Pierre Gasly, francuski kierowca Formuły 1, wyraził swoje oburzenie, że mógł zostać zabity, ponieważ miał wpaść w pomyłkę z autem ratunkowym Wypadkowe Grand Prix Japonii odbywa się w deszczu.
Poniedziałkowy wyścig na torze Suzuka (NZT) był chaotyczny od samego początku, kiedy Carlos Sainz Jr obrócił się na mokrej nawierzchni i opuścił wyścig. Chiński kierowca Zhou Guanyu również miał dramatyczny obrót, ale kontynuował.
Organizatorzy zawiesili wyścig z dużym opóźnieniem po dwóch rundach.
Pierre Gasly skarżył się przez radio, że minął pojazd ratunkowy, który był nieprawidłowo na torze, gdy samochód bezpieczeństwa pojawił się, gdy czerwona flaga została podniesiona nad wyścigiem.
Czytaj więcej:
* Max Verstappen wygrywa drugi tytuł Formuły 1 ze zwycięstwem GP Japonii
* Max Verstappen zbliża się do drugiego z rzędu tytułu F1
* Mistrz świata Maxa Verstappena zawieszony pośród chaosu w Singapurze
To wywołało oburzenie na całym torze, ponieważ w 2014 roku francuski kierowca Jules Bianchi zderzył się z pojazdem ratunkowym na Suzuce. Bianchi został umieszczony w indukowanej śpiączce i zmarł dziewięć miesięcy później, jeden z najbliższych przyjaciół Gasly’ego.
„Boże! Co?! Co to za traktor?! Czym jest ten traktor na właściwym torze? Przeszedłem obok niego, to jest niedopuszczalne! Pamiętasz, co się stało? Nie mogę w to uwierzyć” – powiedział kierowca AlphaTauri przez radio zespołu .
„Mogłem się zabić. Jest ten traktor, kiedy jadę dronem.”
26-latek, któremu bocian został wyrzucony z bociana podczas pierwszego wypadku Carlosa Sainza z Ferrari, szykował się do nowego przedniego skrzydła i próbował dogonić resztę stawki.
„Straciliśmy już Julesa. Wszyscy straciliśmy świetnego faceta, świetnego kierowcę, z powodów, które znamy. Osiem lat temu, na tym samym torze, w tych samych warunkach, z wyciągarką” – zirytowany Gasly po Wyścig. „Jak? Jak możemy dziś zobaczyć dźwig, nie tylko w żwirze, na torze wyścigowym, a wciąż jesteśmy na właściwym torze? Nie rozumiem tego.”
„Oczywiście się przestraszyłem. Oczywiście, gdybym miał stracić samochód w podobny sposób, w jaki Carlos przegrał wcześniej na jednym okrążeniu… po prostu bym zginął.”
Deska F1 ukarała Gasly’ego 20-sekundową karą i dwoma punktami karnymi, ale FIA zapowiedziała, że zbada również warunki, które doprowadziły do tego, że żuraw znalazł się na torze.
„To brak szacunku dla Julesa i brak szacunku dla jego rodziny. Wszyscy tam ryzykujemy życiem. Wykonujemy najlepszą pracę na świecie, ale to, o co prosimy, to przynajmniej zapewnienie nam bezpieczeństwa, to już jest wystarczająco niebezpieczne – zły Gasly.
„Mogliśmy poczekać kolejną minutę, aby wrócić do alei serwisowej, a następnie ustawić ciągniki z powrotem na torze. Jestem bardzo wdzięczny, że tu jestem, a dziś wieczorem zadzwonię do mojej rodziny i wszystkich moich bliskich, a wynik będzie taki, jaki jest.
„Minąłem dwa metry od tej dźwigni i gdybym był dwa metry od lewej, byłbym martwy”.
Wściekłość została podzielona na całym torze F1.
„To najniższy punkt, jaki widzieliśmy w tym sporcie od lat” – powiedział kierowca Sergio Perez. „To, co się dzisiaj stało, mnie tak złości. Mam tylko nadzieję, że w sporcie nigdy więcej nie zobaczymy tej sytuacji. Widzieliśmy, co stało się tutaj kilka lat temu z naszym przyjacielem Julesem i nie obchodzi mnie, dlaczego. To nigdy nie powinno się zdarzyć znowu w każdej klasie.”
Szef Red Bulla, Christian Horner, zażądał pełnego dochodzenia „dlaczego na torze znajduje się samochód ratunkowy. Checo nam to powiedział i oczywiście w tych okropnych warunkach, gdy widoczność jest zerowa, jest to bardzo niebezpieczne.
„Wciąż nie wiem, dlaczego w tych okolicznościach zachowujemy ryzyko posiadania ciągnika na właściwym torze, ponieważ i tak nie ma on żadnej wartości” – dodał Horner. – I tak zamierzasz to nakryć na czerwono, więc po co ryzykować?
Kierowca McLarena Lando Norris napisał na Twitterze: „Jak to się stało!? Straciliśmy życie w tej sytuacji lata temu. Ryzykujemy życie, zwłaszcza w takich okolicznościach. Chcemy się ścigać. ale to. gorszący.”
Nawet Philip, ojciec Bianchi, udostępnił post na Instagramie.
„Bez szacunku dla życia kierowcy, bez szacunku dla pamięci Julesa. Niesamowite” – napisał.
Wyścig wygrał Max Verstappen, który zdecydował się na Mistrzostwa Świata 2022, wygrywając w kontrowersyjnych okolicznościach.
Na Suzuce Verstappen z pole position zaczął padać, dopóki wyścig nie został zatrzymany po dwóch okrążeniach, gdy te liczne samochody się rozbiły. Wyścig wznowiono po dwóch godzinach, ale ukończono tylko 28 z 53 okrążeń, a Verstappen prowadził całą drogę.
Grand Prix Belgii rok temu nie zostało ukończone w deszczu, a Formuła 1 po raz szósty w historii zajęła tylko pół punktu w tej krótkiej imprezie. Tak więc prawie wszystkie zespoły sądziły, że niedzielny wyścig to tylko pół punktu.
Cały tor wydawał się być zaskoczony, gdy FIA orzekła, że przyznane zostaną pełne punkty. Ale nawet to nie wystarczyło: Leclerc otrzymał karę po wyścigu, która spadła kierowcy Ferrari z drugiego na trzecie miejsce i oficjalnie dała Verstappen margines punktów potrzebny do zdobycia tytułu z czterema pozostałymi wyścigami.
„Potem mieliśmy wystarczająco dużo punktów, więc ponownie zostaliśmy mistrzami świata” – podsumował Verstappen. „Czuję się świetnie, ale kiedy przekroczyłem passę, nie mogłem uwierzyć, że zdobędziemy tam tytuł”.