„Myślenie postwzrostowe nie jest już radykalnym stanowiskiem marginalnym”.

„Myślenie postwzrostowe nie jest już radykalnym stanowiskiem marginalnym”.

Autorzy: Ivan Savin i Louis King*

Kiedy zabrałem głos, żeby to dać Orędzie o stanie Unii 13 września przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w dużej mierze trzymała się tekstu. Opisując swoją wizję zamożnej gospodarczo i zrównoważonej Europy w dobie zmian klimatycznych, wezwała UE do przyspieszenia rozwoju sektora czystych technologii „od wiatru po stal, od akumulatorów po samochody elektryczne”. „Jeśli chodzi o Europejski Zielony Ład, trzymamy się naszej strategii wzrostu” – powiedziała von der Leyen.

Jej plany nie były szczególne. Idea zielonego wzrostu – idea, że ​​cele środowiskowe można powiązać z trwałym wzrostem gospodarczym – pozostaje wspólną doktryną ekonomiczną głównych instytucji, takich jak Harvard. Bank Światowy I Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

OECD obiecała „wzmocnić wysiłki na rzecz realizacji strategii ekologicznego wzrostu”. […]„Uznając, że zielony wzrost i wzrost mogą iść w parze”, podczas gdy Bank Światowy wezwał do „zielonego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu”, tam gdzie „zielony wzrost jest niezbędny, skuteczny i niedrogi”. W tym samym czasie Unia Europejska opracowała ramy Zielony wzrost tak jak

„Podstawa utrzymania poziomu zatrudnienia i zabezpieczenia środków niezbędnych do zwiększenia dobrobytu powszechnego […] Przekształcanie produkcji i konsumpcji w sposób pozwalający pogodzić zwiększony PKB z ograniczeniami środowiskowymi.

Jednak przeprowadziliśmy ankietę przez ok 800 badaczy polityki klimatycznej z całego świata Ujawnia powszechny sceptycyzm wobec tej koncepcji w krajach o wysokich dochodach w obliczu rosnącej literatury, która twierdzi, że zasada ta może nie być wykonalna lub pożądana. Zamiast tego alternatywne modele postwzrostu, w tym „dewzrost” i „wzrost”, zaczynają zyskiwać na znaczeniu.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w swoim dorocznym przemówieniu przed Parlamentem Europejskim 13 września 2023 r. zawarła kilka ukrytych odniesień do zielonego wzrostu. Frederic Florin/AFP.

Rozróżnij wzrost ekologiczny, wzrost rolnictwa i dewzrost

Ale co oznaczają te terminy?

the „odrost” Szkoła myślenia proponuje planowaną redukcję zużycia materiałów w bogatych krajach, aby osiągnąć bardziej zrównoważone i sprawiedliwe społeczeństwa. Tymczasem kibice „wzrost” Przyjmij neutralne podejście do wzrostu gospodarczego, koncentrując się na osiągnięciu zrównoważonego rozwoju niezależnie od wahań PKB. Zasadniczo oba stanowiska reprezentują sceptycyzm wobec dominującego modelu „zielonego wzrostu”, przy czym dewzrost reprezentuje bardziej krytyczne podejście.

Większość dyskusji koncentruje się wokół koncepcji Odłączyć – Czy gospodarka jest w stanie rosnąć bez odpowiedniego wzrostu degradacji środowiska i emisji gazów cieplarnianych. Zasadniczo oznacza to oddzielenie historycznego powiązania między wzrostem PKB a jego niekorzystnym wpływem na środowisko. Co ważniejsze, absolutny Separacja zamiast względny Oddzielenie zasobów jest niezbędne dla pomyślnego ekologicznego wzrostu gospodarczego. Innymi słowy, emisje powinny spadać w okresie wzrostu gospodarczego, a nie tylko rosnąć wolniej.

Zwolennicy zielonego wzrostu Podkreślają, że w perspektywie długoterminowej możliwe jest całkowite oddzielenie płatności od produkcji, chociaż istnieją podziały co do tego, czy istnieje krótkoterminowy wpływ na wzrost gospodarczy. the Perspektywa dewzrostu Niezwykle istotne jest, aby na poziomie globalnym możliwe było całkowite oddzielenie płatności od produkcji i aby można je było osiągnąć w szybkim tempie niezbędnym do osiągnięcia celów klimatycznych z Paryża. A Ostatnie badania Ustalono, że obecne wskaźniki oddzielenia płatności od produkcji w krajach o wysokich dochodach są znacznie niższe od tego, co jest potrzebne do ograniczenia globalnego ocieplenia do znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza, jak określono w porozumieniu paryskim.

Stanowisko wzrostu obejmuje bardziej rozbieżne i centrowe poglądy na temat dyskusji na temat separacji. Niektórzy twierdzą Chociaż oddzielenie od produkcji może być rozsądne w ramach właściwej polityki, należy skupić się na politykach, a nie na celach, ponieważ myli to środki z celami. Inni mogą argumentować, że dyskusja jest w dużej mierze nieistotna, ponieważ PKB jest słabym wskaźnikiem postępu społecznego – A „Paradoks PKB” Istnieje, ponieważ indeks pozostaje dominujący w ekonomii i polityce pomimo powszechnie uznawanych wad.

7 na 10 ekspertów ds. klimatu wątpi w ekologiczny wzrost

Jak powszechne są wśród ekspertów poglądy na temat dewzrostu i wzrostu? W ramach niedawnego badania przeprowadzonego wśród 789 badaczy z całego świata, którzy opublikowali politykę łagodzenia zmiany klimatu, Zadaliśmy pytania, aby ocenić stanowiska uczestników debaty na temat wzrostu. Co ciekawe, 73% wszystkich respondentów badania wyraziło opinie zgodne ze stanowiskiem „wzrostu” lub „dewzrostu”, przy czym to pierwsze było najpopularniejsze. Ustaliliśmy, że opinie różnią się w zależności od kraju i reżimu respondenta (patrz rysunek poniżej).

Zielony wzrost, dewzrost i wzrost dzieli się według dyscyplin naukowych
Wykres przedstawia doktrynę intelektualną przyjętą przez 789 badaczy z całego świata, według pochodzenia geograficznego i specjalizacji naukowej. Cztery od autora

Chociaż sama OECD zdecydowanie opowiada się za zielonym wzrostem, badacze z Unii Europejskiej i innych krajów OECD wykazali wysoki poziom sceptycyzmu. Z kolei ponad połowa badaczy z krajów spoza OECD, szczególnie z gospodarek wschodzących, takich jak kraje BRICS, w większym stopniu opowiadała się za zielonym wzrostem.

Spory dyscyplinarne

Co więcej, istnieje podział dyscyplinarny. Ekolodzy i inni badacze społeczni, z wyjątkiem tradycyjnych ekonomistów, byli najbardziej sceptyczni wobec zielonego wzrostu. Z kolei ekonomiści i inżynierowie wykazali najwyższą preferencję dla zielonego wzrostu, co może wskazywać na wiarę w postęp technologiczny i tradycyjne modele gospodarcze, które sugerują, że wzrost gospodarczy i cele klimatyczne są kompatybilne.

W naszej analizie zbadaliśmy także związek między warunkami wzrostu a PKB na mieszkańca w kraju pochodzenia respondenta. Pojawił się wyraźny trend: wraz ze wzrostem dochodu narodowego wzrasta sceptycyzm wobec zielonego wzrostu. W przypadku wyższych dochodów eksperci w coraz większym stopniu popierają argument po wzroście, zgodnie z którym społeczne i środowiskowe koszty wzrostu mogą po pewnym czasie przeważyć nad korzyściami.

Wyniki były jeszcze wyraźniejsze, gdy uwzględniliśmy skorygowany o nierówności wskaźnik rozwoju społecznego (IHDI), co sugeruje, że aspekty wykraczające poza dochody, takie jak nierówność i rozwój włączający, mogą wpływać na te poglądy.

W świecie zmagającym się ze zmianą klimatu oraz dysproporcjami społecznymi i gospodarczymi nie powinniśmy po prostu odrzucać tych ustaleń. Podkreślają potrzebę bardziej wszechstronnego dialogu na temat zrównoważonego rozwoju, wykraczającego poza tradycyjny model zielonego wzrostu.

Myśl postwzrostowa nie jest już stanowiskiem marginalnym

Chociaż von der Leyen zdecydowanie opowiada się za obozem zielonego wzrostu, ta akademicka zmiana znajduje coraz większe odzwierciedlenie w debacie politycznej. W maju 2023 r. Parlament Europejski był gospodarzem konferencji na ten temat „Poza wzrostem” Jako inicjatywa 20 posłów do Parlamentu Europejskiego z pięciu różnych grup politycznych i wspierana przez ponad 50 organizacji partnerskich. Jej głównym celem było omówienie propozycji politycznych mających wyjść poza podejście polegające na wzroście krajowego PKB jako głównej mierze sukcesu.

Do Konwencji przystąpiło sześć rządów krajowych i regionalnych – Szkocja, Nowa Zelandia, Islandia, Walia, Finlandia i Kanada. Rządy gospodarki opiekuńczej Partnerstwo (WEGo). Podstawowym celem ruchu jest przejście do „gospodarki zaprojektowanej, aby służyć ludziom i planecie, a nie odwrotnie”.

Oczywiste jest, że myślenie postwzrostowe nie jest już radykalnym, skrajnym stanowiskiem wśród osób pracujących nad rozwiązaniami dla zmian klimatycznych. Musimy zwrócić większą uwagę na powody, dla których niektórzy eksperci wątpią w możliwość zielonego wzrostu, a także na potencjalne alternatywy, które skupiają się na szerszych pojęciach dobrobytu społecznego, a nie na ograniczonym myśleniu w kategoriach wzrostu PKB.Rozmowa


*Iwan Sawinprofesor nadzwyczajny analityki biznesowej w szkole biznesu ESCP w kampusie w Madrycie oraz pracownik naukowy w ICTA-UAB, Szkoła Biznesu ESCP I Ludwik KrólWykładowca polityki klimatycznej i zielonej ekonomii, Autonomiczny Uniwersytet w Barcelonie. Ten artykuł został ponownie opublikowany z Rozmowa Na licencji Creative Commons. Przeczytać Oryginalny artykuł.

Pat Stephenson

„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *