Nowozelandzki ubezpieczyciel na życie Partners Life został sprzedany notowanemu na giełdzie w Tokio globalnemu ubezpieczycielowi Dai-ichi Life za cenę zaledwie 1 miliarda dolarów. 12 lat po założeniu firmy.
Dyrektor generalny Naomi BallantinePartners Life rozpoczęło działalność w 2010 roku. Rozrosło się, aby zapewnić ponad 225 000 istnień z 427,9 milionami składek na dzień 31 marca.
„Jestem tak podekscytowany, jestem taki dumny, a to jest dla mnie rezultatem marzenia. Niewielu ludzi ma to w swoim życiu, więc ja też jestem pokorny.”
Sprzedaż podlegała warunkom, w tym zgodom regulacyjnym. Zgodnie z umową Ballantyne i obecny zespół wykonawczy pozostaną, a Partners Life pozostanie samodzielną firmą w Nowej Zelandii.
Czytaj więcej:
* Znaczenie ochrony tego, co masz
* Ile masz cech „słabości” finansowej?
* The Monitor Economy Q&A: Naomi Ballantine, założycielka Partners Life
W grudniu 2010 r. niewielka grupa inwestorów formalnie zgodziła się wesprzeć Ballantyne, którą założył wraz z Richardem Kohnem, założycielem firmy Sentinel zajmującej się odwróconymi kredytami hipotecznymi.
Zamiarem od samego początku było stworzenie szybko rozwijającego się konkurenta, który rzuciłby wyzwanie takim firmom jak Sovereign, Onepath Life, AMP i Axa.
Ballantyne odegrał kluczową rolę w budowaniu życiowego giganta Sovereign i był założycielem ING Life, wówczas zwanego Onepath Life, obecnie będącego własnością Cigna.
Ballantyne powiedział, że transakcja była zmianą akcjonariusza, a nie fuzją lub przejęciem. Nie planowała odejść z firmy „w najbliższym czasie”.
„Jestem bardzo podekscytowany jako udziałowiec i jestem podekscytowany, że ryzyko, które podjąłem, aby założyć firmę, opłaciło się w ten sposób, ale tak naprawdę jako dyrektor zarządzający, szansa, jaką daje nam własność Dai-ichi Life, naprawdę dała nam Program Partners Life, w którym zawsze wierzyłem, że powinniśmy być, który naprawdę przewodzi światu i pokazuje wszystkim, jak można lub należy zrobić ubezpieczenie na życie, jest teraz bardzo możliwy i nie mogę się doczekać – powiedział.
Powiedziała, że transakcja była pozytywnym wynikiem dla akcjonariuszy, w tym dla akcjonariusza większościowego Blackstone, globalnej firmy private equity.
„Nasi współpracownicy wspólnie stanowili podstawę rozwoju Partners Life w ciągu ostatniej dekady i jesteśmy bardzo wdzięczni za ich wsparcie i wskazówki”.
Cena zakupu wyniosła 980 mln USD, a koszty, w tym opłaty za doradztwo, wyniosły 30 mln USD.
Rzecznik prywatnej spółki Partners Life nie był w stanie ujawnić zwrotu akcjonariuszy, w tym Ballantyne, ze sprzedaży.
Stuart Taylor, dyrektor finansowy w Partners Life, powiedział, że Dai-ichi Life jest specjalistą w zakresie ubezpieczeń od ryzyka osobistego, a jego skala, dostęp do kapitału i wiedzy branżowej byłyby korzystne dla biznesu w Nowej Zelandii.
Dai-ichi Life działa w Japonii, Australii, Wietnamie, Indiach, Tajlandii, Indonezji, Stanach Zjednoczonych, Kambodży i Birmie, a jego łączne aktywa przekraczają 500 mld USD (774 mld NZ) w porównaniu z łącznymi aktywami Partners Life wynoszącymi 1,3 mld USD .
Seiji Inagaki, prezes Dai-ichi Life, powiedział, że Partners Life zbudowało silną pozycję rynkową, ma silną bazę klientów i „dokumenty rozwoju”.
W oświadczeniu skierowanym do TSE, Dai-ichi Life powiedział, że Partners Life stał się rentowny w ciągu pierwszych pięciu lat swojej działalności i szybko stał się drugim największym graczem na rynku ubezpieczeń na życie w Nowej Zelandii w dziesiątym roku swojej działalności.
W grudniu 2020 r. Partners Life zawarła umowę zakupu ubezpieczeń na życie BNZ Od australijskiego NAB, matki BNZ za 290 milionów dolarów. Proponowana transakcja czekała na zatwierdzenie przez Bank Rezerw Nowej Zelandii.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”