W Szwajcarii złodzieje przeprowadzili napad na dużą wysokość, na jedną z najtrudniejszych chronionych wspinaczek w kraju, kradnąc skrzynkę na datki znajdującą się na wysokości 2350 metrów.
Trasa ta, znana jako Via Ferrata, wykorzystuje stalowe liny, stopnie lub drabiny wbite w skałę, dzięki czemu jest dostępna tylko dla najbardziej doświadczonych wspinaczy.
Przełęcz Gemmi nad Leukerbad jest najdłuższą w Szwajcarii i prowadzona jest przez lokalny klub wspinaczkowy, do którego należy fundusz.
„Co to za ludzie?” – napisał Klub Wspinaczkowy na swoim Facebooku.
„Klub Wspinaczkowy opiekuje się Via Ferratą bez wynagrodzenia, o nic nie prosimy, a teraz ktoś ukradł pieniądze przekazane na jej utrzymanie”.
Przestępcy byli nie tylko doświadczonymi wspinaczami i wyposażeni w niezbędny sprzęt alpinistyczny, ale także zabrali ze sobą narzędzia umożliwiające włamanie się do skrzynki na datki, która została rozbita i pusta.
Wygląda na to, że ekipa napadowa kontynuowała następnie wspinaczkę na szczyt Dobemhorn na wysokości 2941 m n.p.m. – zabierając pieniądze.
Klub nie jest pewien, ile dokładnie skradziono pieniędzy, ale członek klubu i mentor Richard Wehrlin powiedział BBC, że prawdopodobnie wynosiła 400–500 franków szwajcarskich (766–957 dolarów nowozelandzkich).
Ustalenie sprawcy było trudne, ponieważ w ostatnich dniach wielu alpinistów wspięło się na Ferratę ze względu na dobre warunki.
Na razie klub ma nadzieję, że będzie cierpiał z powodu „winnych sumień” i po cichu je odwdzięczy.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”