Wszyscy wojownicy wrócili na pokład rydwanu.
Tydzień po upokarzającej porażce z Tytanami Warriors pokazali determinację, która zapewniła im jedno zwycięstwo od wielkiego finału poprzedniego sezonu, pokonując Brisbane Broncos 32-16 na stadionie Mount Smart w Auckland.
Po kontuzji Shauna Johnsona nowy duet Tee-Maire Martin i Chanel Harris-Taveta spisał się znakomicie dla Warriors, odgrywając rolę w niemal każdej próbie.
Dzięki zwycięstwu Warriors tymczasowo przeskoczyli Knights and Bunnies na 12. miejsce w rozgrywkach.
Gospodarze zdobycie gola zajęło gospodarzom 11 minut, kiedy T. Maire Martin pięknie podał do Channel Harris Taveta, który wbił go w dołek.
Po trzech wślizgach wznowionych w kłusie Warriors wykorzystali przewagę posiadania piłki, a Martin wśliznął się z sztucznej połowy i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 12-0.
Warriors szybko przejęli kontrolę nad meczem, mając 70% posiadania piłki, a Broncos prawie dokończyli seta w ciągu pierwszej połowy godziny.
Harris Taveta strzelił drugiego gola po zręcznym kopnięciu Martina, a obie połowy ponownie się połączyły i przełamały prowadzenie Broncos.
Broncos w końcu udało się zmniejszyć deficyt do mniej niż 10 bramek do przerwy, a Dean Mariner minął rzut rożny po precyzyjnym dośrodkowaniu.
Wydawało się, że Harrisowi-Tavecie udało się strzelić trzeciego gola tuż przed końcem pierwszej połowy, gdyż udało mu się przełamać słabą obronę Broncos, jednak otwarcie zostało zablokowane z powodu faulu, a Warriors wzięli 16 -6 przewagi przed końcem meczu.
Kilka wątpliwych zapowiedzi pozwoliło obu drużynom uwolnić się od kłopotów na początku drugiej połowy, gdy goście wyrównali bilans posiadania piłki.
Wydawało się, że Brisbane jeszcze bardziej odrobiło stratę, ale powtórki pokazały, że Selwyn Cobo miał przewagę, zanim zatrzymał Stedena.
Powtarzające się kombinacje okazały się dla Wojowników zbyt trudne do odparcia, gdy Mariner po raz drugi okrążył Dalina Watene Zelezniaka.
Roger Tuivasa-Schick zadbał o to, aby odstęp pozostał wygodny, podczas gdy Martin położył się na platformie, na której mógł wystartować.
Broncos nie chcieli jednak opuścić boiska, gdyż zawodnikowi Xavierowi Willisonowi udało się przedrzeć przez obronę słabego przeciwnika, chroniąc jego zespół przed pościgiem.
I zgodnie z tematem wieczoru, kiedy Broncos myśleli, że mają szansę, Warriors niemal natychmiast odpowiedzieli atakiem, a Watiney-Zelezniak strzelił gola po strzale z rzutu rożnego.
Niedługo potem wbity został ostatni gwóźdź, gdy Freddy Lucic przedarł się przez linię styczną, aby zespół znalazł się w okolicach trzydziestki.
Najlepsi strzelcy
Warriors 32 (Harris-Taveta 2, Martin, Tuivasa-Sheek, Watene-Zelezniak, Lucic próbuje; Pompejusz 3 gole, Martin 1 gol)
Broncos 16 (Marnier 2 próby; Staggs 2 gole)