United Launch Alliance może swobodnie ubiegać się o kontrakty NASA na swoją nową rakietę Vulcan po udanym locie testowym na początku tego roku, kończąc okres, w którym SpaceX była jedyną firmą konkurującą o prawa do wystrzeliwania dużych misji naukowych agencji.
Przez kilka lat ULA nie była w stanie ubiegać się o kontrakty na wyniesienie rakiety NASA na orbitę po tym, jak sprzedała wszystkie pozostałe rakiety Atlas V innym klientom, przede wszystkim należącej do Amazona sieci Project Kuiper. Według Tima Dunna, starszego menedżera ds. startu w programie usług startowych NASA, ULA nie było w stanie przedstawić NASA nowej rakiety Vulcan, która zastąpi Atlas V, do rozważenia w przyszłych umowach na start, dopóki Vulcan nie wykona co najmniej jednego udanego lotu.
Pierwszy lot testowy rakiety Vulcan, który odbył się 8 stycznia, nazwany Cert-1, przebiegł niemal bezbłędnie i pozwolił na pokazanie napędzanych metanem silników BE-4 zbudowanych przez Blue Origin oraz zmodernizowanego górnego stopnia z dwoma silnikami Centaur. Drugi lot testowy, znany jako Cert-2, wystartuje nie później niż 4 października ze stacji kosmicznej Cape Canaveral na Florydzie. Zakładając, że następny start będzie równie udany jak pierwszy, Siły Kosmiczne Stanów Zjednoczonych zamierzają wystartować swoją pierwszą misję na rakiecie Vulcan do końca roku.
Siły Kosmiczne zarezerwowały już 25 startów rakietą Vulcan należącą do United Launch Los Angeles w celu przeniesienia ładunków wojskowych i satelitów szpiegowskich dla Narodowego Biura Rozpoznania. Jednak misje te zostaną wystrzelone dopiero po zakończeniu drugiego lotu testowego rakiety Vulcan, co umożliwi Siłom Kosmicznym certyfikowanie nowej rakiety United Launch Los Angeles na potrzeby misji związanych z bezpieczeństwem narodowym.
Powrót do gry
Program usług startowych NASA jest odpowiedzialny za wybór i nadzorowanie dostawców usług startowych na potrzeby robotycznych misji naukowych agencji. Krótkoterminowe opcje NASA dotyczące wystrzelenia dużych misji obejmują rakiety Falcon 9 i Falcon Heavy firmy SpaceX, rakiety Vulcan firmy United Launch Alliance oraz rakiety New Glenn firmy Blue Origin.
Jednak rakiety SpaceX są dostępne w ofertach NASA dopiero od 2021 r., kiedy ULA sprzedała Amazonowi wszystkie pozostałe rakiety Atlas V. Na przykład ULA nie złożyła propozycji wystrzelenia satelity pogodowego GOES ani rzymskiego teleskopu kosmicznego NASA, co stanowi dwa z najbardziej lukratywnych kontraktów na wyniesienie na orbitę, jakie agencja przyznała w ciągu ostatnich dwóch lat. Do obu misji NASA wybrała rakietę Falcon Heavy firmy SpaceX, jedyną kwalifikującą się rakietę.
Stanowi to zauważalne odwrócenie ról pomiędzy SpaceX i ULA, spółką joint venture pomiędzy Boeingiem i Lockheed Martinem w proporcji 50:50, która od prawie dziesięciu lat jest wyłącznym dostawcą usług wystrzeliwania dużych misji naukowych i satelitów wojskowych NASA. SpaceX wystrzelił swoją pierwszą misję w ramach programu Launch Services NASA w styczniu 2016 r.
Sytuacja uległa zmianie wraz z pierwszym lotem rakiety Vulcan w styczniu.
„Na początku tego roku odnieśli ogromny sukces dzięki wystrzeleniu Cert-1. Potrzebowali udanego lotu, aby móc licytować przyszłe misje, dzięki czemu mogli składać oferty na nasze misje” – powiedział Dunn w wywiadzie dla Ars.
NASA nie certyfikowała jeszcze oficjalnie rakiety Vulcan do wyniesienia jednej ze swoich misji naukowych, ale nie powstrzyma to jej przed wyborem Vulcan do kontraktu. Do kolejnych ważnych misji naukowych NASA, które czekają na wystrzelenie od kilkudziesięciu lat, zalicza się napędzana energią jądrową misja Dragonfly, której celem jest zbadanie księżyca Saturna, Tytana, oraz teleskop New Surveyor do polowania na asteroidy.
Drugi lot Vulcan w przyszłym miesiącu doprowadzi rakietę ULA do certyfikacji przez Siły Kosmiczne i NASA.
„Drugi lot Cert, który następnie zademonstruje niektóre inne możliwości rakiety, umożliwi zebranie większej ilości danych dla naszego zespołu, który współpracuje z zespołem certyfikującym Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych” – powiedział Dunn współpracy międzyrządowej w zakresie prac certyfikacyjnych, co pozwala nam „w połączeniu z większą ilością danych zwiększyć zaufanie do tej rakiety nośnej, która spełni wszystkie potrzeby, których naszym zdaniem będziemy potrzebować przez następną dekadę lub dłużej”.
Sonda New Glenn należąca do Blue Origin może również konkurować o kontrakty na wyniesienie większych i droższych misji NASA po ukończeniu co najmniej jednego udanego lotu. Firma Blue Origin może obecnie ubiegać się o mniejsze misje NASA, takie jak misja Escapade na Marsa przydzielona już łazikowi New Glenn. NASA jest skłonna zaakceptować większe ryzyko, uruchamiając mniej kosztowne misje.
W sobotę ULA zakończyła montaż drugiej rakiety Vulcan na przylądku Canaveral, kiedy technicy podnieśli osłonę ładunku wyrzutni nad wzmacniaczem pierwszego stopnia Vulcan i górnym stopniem Centaur. Podczas drugiego startu Vulcan zamiast prawdziwego satelity będzie miał na pokładzie atrapę ładunku. Drugi lot Vulcan miał początkowo wynieść pierwszy samolot kosmiczny Dream Chaser z Sierra Space na Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale Dream Chaser nie jest gotowy, a Siły Kosmiczne oczekują od ULA przeniesienia się i zakończenia procesu certyfikacji.
Szef Dowództwa Systemów Kosmicznych, generał broni Philip Garant, powiedział w zeszłym tygodniu firmie Ars, że jest „optymistą”, że United Launch Alliance będzie w stanie wystrzelić swoje pierwsze misje kosmiczne za pomocą rakiety Vulcan do końca tego roku. United Launch Alliance dostarczył już części rakiety Vulcan na kolejne dwie misje do Cape Canaveral, ale wystrzelenie Cert-2 powinno przebiegć bez żadnych problemów.
„Ściśle współpracujemy z ULA nad tą sprawą, a także nad następną misją” – powiedział Garant. „Wszystkie części rakiety dotarły do miejsc startu i są gotowe do lotu, ale oczywiście priorytetem jest lot certyfikacyjny i wykonanie z pewnością rakieta nośna jest certyfikowana, ale jesteśmy optymistami.” „Będziemy w stanie wystrzelić te rakiety”.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”