New Zealand Breakers – Sydney Kings: The Breakers wysyłają do decydującego Wielkiego Finału NBL

New Zealand Breakers – Sydney Kings: The Breakers wysyłają do decydującego Wielkiego Finału NBL

wyłącznik 80

Królowie 70

New Zealand Breakers wciąż żyją.

Dzień po powrocie Backstreet na Spark Arena, tym razem Breakers wrócili do Wielkiego Finału NBL, pokonując Sydney Kings 80-70 i wyrównali serię na 2-2.

Zwycięzca będzie w Sydney w środę wieczorem i chociaż królowie będą faworytami, ta falująca seria dostanie finał, na jaki zasługuje.

The Breakers zapewnili to samo, grając dobrze w spotkaniu, które trzeba wygrać. Jarrell Brantley prowadził z 23 punktami, Will McDowell-White jak zwykle uzupełnił statystyki 19 punktami, sześcioma zbiórkami i pięcioma asystami, a Barry Brown Jr. (20 punktów) pokonał powolny start i zdobył decydujące punkty dla meczu późno. To wysłało ten ciąg do decydenta.

Sydney, które nigdy nie prowadziło w meczu, widziało, jak ich gwiazdorzy mieli poważne kłopoty, a ich gracze byli tak samo utalentowani, jak nikt inny, kto kiedykolwiek postawił serię na linii – fakt, którego The Breakers nie mogli twierdzić.

Czasami nie było to miłe, ale mecze Breakers rzadko takie są – ten zespół polegał bardziej na obronie niż na usuwaniu drużyn z boiska, z dodatkowymi iskrami ofensywnymi z ich kluczowego importu, aby przekroczyć linię.

Słaba pierwsza kwarta była zapowiedzią tego, co miało nadejść w grze 4. Breakers strzelali tylko 33 procent z gry, ale Kings byli jeszcze gorsi, a imponująca zbiórka gospodarzy na początku pozwoliła im zdobyć dodatkowe posiadanie i dodatkowe punkty na koniec.

Problemy z formowaniem uniemożliwiły Sydney przewrócenie się, a główny importer Derek Walton Jr nieustannie irytował sędziów, podczas gdy gwiazdor Xavier Cox musiał odsiedzieć trzy faule przed przerwą.

Szefowie kuchni, którzy wkrótce dołączyli do Washington Wizards z NBA, byli w dużej mierze trzymani w ryzach. Obrona Breakers była wyrównana przez cały czas, a kiedy ich pierwszy obrońca został trafiony przez drybling, z pomocą przyszły manewry.

Najbardziej godnym uwagi był Brantley, który odegrał kluczową rolę we wczesnych biegach Breakers, co dało im użyteczny bufor. Brantley połączył się na zewnątrz i wewnątrz, gdy Breakers zbudowali 15-punktową przewagę na krótko przed przerwą, pomimo walki z głębią.

Trafiając tylko cztery z 18 trójek w pierwszej rundzie, Crushers nie strzelali na wszystkie cylindry, ale ponownie Kings byli gorsi – częściowo z powodu obrony Miażdżycieli – podczas gdy Crushers nadal dobrze przesuwali się w środku i wykorzystywali szanse drugiej szansy.

Jednak przewaga 39:27 po pierwszej połowie została zmarnowana w trzeciej kwarcie. Początkowo drużyny zmierzały do ​​​​nokautu, a Breakers musieli stawić czoła wszystkim walkom Sydney, ale ostatecznie zaczęła się pojawiać separacja Kings.

Przez chwilę bezproblemowy Walton Jr. rozpoczął gorączkę, zmniejszając przewagę Breakers do pięciu, a podczas gdy Browns Jr. krótko odpowiadali, Angus Glover trafił na dwie trójki, aby zmniejszyć deficyt do jednego, gdy Kings zajęli kwartę 25- 15.

Crushers nie byli jednak wstrząśnięci, a Statek zdecydował się na dwupunktowe prowadzenie przed ostatnią tercją, zanim wyszedł z bloków na 5-0, aby rozpocząć czwartą.

Sydney zdołało utrzymać prowadzenie na poziomie trzech lub czterech, ale potem Brown Jr. przejął prowadzenie.

Gra z przeskakiwaniem zmusiła Kings do przerwy, a po szybkim wkładzie weterana Toma Abercrombiego, oszałamiający singiel Browna Jr. z wynikiem 3,44 doprowadził Breakers do dziewiątej godziny i zdawał się przypieczętować umowę.

Jeśli ktoś z Sydney nadal w to wierzy, bez wątpienia po 71 sekundach Brown Jr. opadł, wystrzelił trzy absurdalnie wysokie łuki i patrzył, jak przelatują nad siatką.

Gra. Do zobaczenia w Sydney.

wyłącznik 80 (Jarrell Brantley 23 lata, Barry Brown Jr. 20 lat, Will McDowell White 19 lat)

Królowie 70 (Derek Walton Jr. 18 lat i Angus Glover 12 lat)

1h: 18-12. HT: 39-27. 3QT: 54-52.

Angela Tate

„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *