Trener Polski Michael Propiers powiedział w sobotę, że ma pewność, że jego zespół będzie słabszy przed meczem z Holandią na Euro 2024, mimo że goście z zewnątrz nie dawali mu żadnych szans.
Polska w niedzielę wyjdzie na boisko w Hamburgu bez kontuzjowanej supergwiazdy Roberta Lewandowskiego, ale Propiers wspiera swój zespół w „walce” z faworyzowanym Holendrem.
„Wszyscy skazali nas na porażkę i według wszystkich nie mamy szans.
„Ale najważniejsze dla mnie jest to, że zbudowaliśmy zespół – zespół, w którym wszyscy chcą ze sobą walczyć”.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
Biorąc pod uwagę, że mógłby wrócić na piątkowy mecz z Austrią, Lewandowski potwierdził, że w sobotę wrócił do prywatnego treningu, a 51-letni trener wezwał jego zespół, aby podniósł jakość gry pod nieobecność napastnika Barcelony.
„Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych zawodników na świecie i nie ma wątpliwości, że będzie nam go brakowało. Jednak pozostali zawodnicy muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby osiągnąć dobry wynik”.
Propier nazwał Holandię „jednym z faworytów do wygrania euro”.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
„Siłą holenderskiej drużyny jest jej indywidualność. Musimy stawić temu czoła w duchu zespołowym” – ocenił.
Polska zakwalifikowała się do rozgrywek, pokonując Walię w rzutach karnych w marcu i wygrywając dwa ostatnie mecze towarzyskie z Ukrainą i Turcją przed przyjazdem do Niemiec.
Pomocnik Polski Piotr Zieliński powiedział, że bycie kapitanem swojego kraju to „wielki zaszczyt”, choć „ogromna szkoda”, że gwiazdor Lewandowski nie będzie na boisku.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
„Ale ja i moi koledzy z drużyny mamy nadzieję dać coś ekstra” – dodał 30-latek.
„Holendrzy to wspaniała drużyna narodowa. Zajmują wysokie miejsca w rankingach, ale jutro rankingi nie będą miały znaczenia”.
Polska, która nie zakwalifikowała się do mistrzostw Europy w 2008 roku, w 2024 roku w sąsiednich Niemczech po raz piąty z rzędu zakwalifikowała się do turnieju.
Chociaż Polacy trzy razy z czterech razy zajmowali ostatnie miejsce w swojej grupie, przynajmniej będą chcieli powtórzyć swój los, gdy w 2016 roku dotarli do ćwierćfinału, przegrywając w rzutach karnych z ewentualnym mistrzem Portugalii.