Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej, zaapelował o „duże zmiany, aby pojawiło się światełko w tunelu”, przez który obecnie przechodzi skład, który pociemniał po wczorajszej porażce z Albanią (2:0).
W wywiadzie telewizyjnym dla państwowej polskiej telewizji zawodnik Barcelony przyznał, że czuje się „bezradny” i „nie potrafi wyjaśnić przyczyn” katastrofalnego wyniku w Tiranie, a zwłaszcza słabego występu, jaki on i jego koledzy z drużyny uzyskali zaledwie jednym strzałem. Osiągnięte cele i ogólnie fatalne wyniki.
Polska gwiazda przyznała, mówiąc: „Od początku fazy kwalifikacyjnej mamy problemy”, pytając: „Co się stało z drużyną, która kiedyś grała znacznie lepiej i w niemal takim samym składzie?” Podsumował: „Wiem, że możemy grać lepiej i wygrywać”.
Lewandowski nie chciał komentować przyszłości portugalskiego trenera Fernando Santosa, ale coraz głośniej słychać głosy nawołujące do zmiany kierownictwa drużyny. Santos był ostro krytykowany za niekonsekwentne dobieranie składów, m.in. za Kamila Grosickiego, który był nieobecny w swoim najlepszym okresie w lidze, a zaczynał, gdy jego występy uległy pogorszeniu.
Wczorajszy wynik skomplikował szanse Polski na awans do mistrzostw Europy, pozostawiając ją na czwartym miejscu w grupie E, ustępując jedynie Wyspom Owczym i Albanii (prowadzącej z 10 punktami) oraz Czechom i Mołdawii (remis z 8 punktami).
Przy różnicy bramek wynoszącej -8 i wszystkich meczach wyjazdowych kończących się porażkami, Polskie Orły muszą zmienić sytuację, jeśli chcą wystąpić na Euro 2024 w Niemczech. W tej chwili zagrożone jest nawet drugie miejsce w grupie i jeśli utrzymają się na tym poziomie, być może będą musieli powalczyć w play-offach i polegać na dobrej pozycji w Lidze Narodów.
Co więcej, reprezentację Polski, a zwłaszcza Lewandowskiego, budzą liczne kontrowersje. Niedawno Lewy został oskarżony o zaproszenie kolegów z drużyny do luksusowej restauracji podczas mundialu w Katarze, a następnie wystawienie faktury Federacji Polskiej, czemu zawodnik zaprzeczył. W świadomości wciąż żywe są kontrowersje wokół jednego z jego ochroniarzy, zaangażowanego w działalność neonazistowską.