Dyrektor generalny Kaikohe Berries, Todd Jackson, zabiera gości na wycieczkę po plantacji truskawek w Ngawha. Fotografia / Peter de Graaf
przez RNZ
Hodowca truskawek na Dalekiej Północy został w tym roku zmuszony do dywersyfikacji swoich upraw ze względu na ogólnokrajowy niedobór roślin.
Ulewne deszcze zniszczyły w tym roku około czterech milionów młodych roślin w trzech głównych szkółkach Bay of Plenty Nurseries w kraju.
Kaikohe Berries to spółka joint venture pomiędzy oddziałami handlowymi Te Rūnanga-ā-iwi o Ngāpuhi a Radą Okręgu Dalekiej Północy, zatrudniająca 12 pracowników stałych i do 60 pracowników sezonowych.
reklama
Działająca od dwóch lat firma zbudowała w swojej siedzibie w Ngawaha tunele o powierzchni 10 hektarów, w których mieszczą się 600 000 roślin, ale z powodu braków tylko 200 000 zostało zakopanych w ziemi, powiedział Todd Jackson, dyrektor generalny firmy.
Powiedział, że dywersyfikacja działalności pozwala zarządzać przyszłym ryzykiem.
„Boli nas to z punktu widzenia zwrotu z inwestycji, co utrudnia” – powiedział Jackson.
„Ale poza tym byliśmy gotowi i podekscytowani zasadzeniem 10 hektarów truskawek, więc musimy na to poczekać kolejny rok.
reklama
„Pozostałe sześć lub siedem hektarów obsadziliśmy sezonowymi warzywami – bok choy, burakami, sałatą i rzodkiewkami – które latem dostarczamy mieszkańcom Północy i Nowej Zelandii”.
Jackson powiedział, że z powodu niedoboru sadzonek truskawek będzie ich mniej i dlatego ceny będą wyższe.
„Myślę, że gdyby każdy zechciał dołożyć swoją kieszeń, z pewnością dostałbyś truskawkę lub dwie” – powiedział.
„Nie ma wątpliwości, że ceny truskawek wzrosną w tym roku. To tylko popyt i podaż.
„Więc tam będą, ale będzie ich brakowało, więc jeśli je zobaczę, wybiorę je, ponieważ to będzie naprawdę krótki rok dostaw”.
Berryfruit Propagators podają, że w zeszłym roku sprzedano na rynku krajowym 13,5 miliona roślin, podczas gdy w tym roku będzie ich tylko około 9 milionów, zarówno na rynku komercyjnym, jak i ogrodniczym.