Przed obchodami Nowego Roku Niemcy na spotkaniach przekraczają granicę do polskich sklepów i fabryk, próbując złamać rządowy zakaz sprzedaży krakersów na miejscu.
Zakaz został ogłoszony w tym miesiącu drugi rok z rzędu, aby zmniejszyć obciążenie szpitali, aby zapobiegać przeludnieniu podczas epidemii i leczyć poważne obrażenia, takie jak oparzenia i urazy.
Został wprowadzony jako jeden z szeregu działań poświątecznych Niemcy Szyty na nową falę wirusa koronowego wywołanego przez wariant Omigron. W Nowy Rok prywatne spotkania będą otwarte dla maksymalnie 10 osób, które zostały zaszczepione lub uratowane, z wyjątkiem dzieci poniżej 14 roku życia. Kluby i dyskoteki nie mogą być otwarte, a restauracje mogą działać tylko na ściśle określonych warunkach.
W sklepie z petardami w Slobis, zachodniej Polsce, niedaleko granicy z Niemcami, podróżnicy z całych Niemiec ustawili się w tym tygodniu przez trzy godziny, aby wypełnić swoje buty samochodami i furgonetkami przed świętowaniem „Sylwestra”. , nazwany na cześć papieża z IV wieku a Główne wydarzenie niemieckiego kalendarza.
Według doniesień medialnych, na jeden pojazd będzie można przewieźć 50 kg ładunku, a w okolicy znajduje się dodatkowa policja, która przeprowadza wyrywkowe kontrole.
Według niedawnego sondażu YouGov dla agencji informacyjnej DPA większość Niemców popiera zakaz. Sześćdziesiąt sześć procent ankietowanych stwierdziło, że poparło tę decyzję, a 27 procent stwierdziło, że była ona błędna.
Departament Pirotechniczny ogłosił, że podejmie kroki prawne, argumentując, że zezwalanie klientom na sprowadzanie krakersów z zagranicy jest nieuzasadnione, a poważne obrażenia są „praktycznie niemożliwe”, jeśli używają oni produktów określonych w instrukcji.
Wiele wypadków jest spowodowanych przez ludzi zbierających krakersy i wiązanie dużych krakersów amunicją.
Niemieccy producenci petard mają zwykle prawo sprzedawać krakersy za około 95% swoich rocznych przychodów w wysokości 200 milionów euro w ciągu trzech dni przed rozpoczęciem roku. Niemcy to największy rynek Europa, odpowiednik USA. Niektórzy producenci uważają, że epidemia jest wykorzystywana jako pretekst do bankructwa branży.
W przeszłości działacze na rzecz ochrony środowiska, miłośnicy zwierząt domowych, lekarze, strażacy i policja prowadzili kampanię na rzecz pełnego poparcia zakazu. Infekcja spowodowała tylko dalszy wzrost presji.
Ingo Schubert, prezes National Association for Pyrotechnics, powiedział: „Twierdzenia Sylvester, że znaczna liczba ran w nocy jest powodowanych przez zatwierdzone crackery, nie dostarczają jeszcze dokładnych danych”.
Powiedział, że roli alkoholu w wypadkach nie poświęcono wystarczająco dużo uwagi i została potwierdzona przez lekarzy leczących urazy. Powiedział, że zakaz jest równoznaczny z „polityką symboliczną” i ryzykował wycofanie się w czasie, gdy politycy pilnie potrzebowali zapewnienia, aby większość obywateli poparła ich wysiłki w walce z epidemią. „To czarny dzień dla każdego, kto jest przyzwyczajony do Sylwestra, który tak bardzo kocha fajerwerki” – powiedział.
Nowy minister zdrowia Carl Lauterbach, lekarz medycyny, w przeszłości prowadził kampanię na rzecz wprowadzenia zakazu w oparciu o szkody wyrządzone osobom z astmą przez pył zawieszony w powietrzu. Powiedział, że cząstki stałe mogą powodować zapalenie mózgu i demencję.
„W ciągu kilku godzin od tych mylących obchodów Nowego Roku DIY możesz wdychać taką samą ilość drobnych cząstek, które są eksponowane przez miesiące” – powiedział Guardianowi w wywiadzie z 2018 roku. „Gdybym wiedział, jak zanieczyszczająca była ta konkretna noc, nie byłbym w stanie cieszyć się przebywaniem na zewnątrz”.
Jego przesłanie w tym roku jest nadal wyraźnie ukierunkowane, ale tym razem dotyczy tylko stanu zagrożenia epidemicznego.
Pomimo presji, z jaką się boryka, branża w Niemczech ma nadzieję na boom w przyszłym roku. Tymczasem ilość niesprzedanych krakersów – około 30 000 ton materiałów wybuchowych – rośnie. Przechowywane są w około 30 miejscach o wysokim poziomie bezpieczeństwa na terenie całego kraju.