Stopy procentowe rosną, gdy Bank Rezerw próbuje zwalczyć inflację. Zdjęcie/Sylvie Winray
Ministerstwo Skarbu ostrzegło, że stopy procentowe prawdopodobnie wzrosną jeszcze bardziej, jeśli rząd zwiększy wydatki ponad to, co zaplanował na początku tego roku.
W dokumencie Ministerstwa Skarbu do Komisji Finansów i Wydatków Parlamentu na temat inflacji stwierdzono, że jeśli polityka fiskalna rządu, w sensie ustawień podatkowych i wydatków, „pozostanie bardziej ekspansywna niż przewidywano we wstępnych prognozach BEFU, odsetki stopy wzrosną dalej, niż się obecnie oczekuje” .
Zasadniczo oznacza to, że jeśli rząd zdecyduje się wydać więcej w ciągu najbliższych kilku lat, niż przewidywał w swoim najnowszym budżecie, wywoła to presję inflacyjną, która zmusi Bank Rezerw do podwyższenia stóp procentowych powyżej planu.
Podstawowa zasada dotycząca wpływu polityki fiskalnej na inflację i stopy procentowe jest taka, że dodatkowy bodziec fiskalny w wysokości 1% PKB spowodowałby OCR [Official Cash Rate] o dodatkowe 30 punktów bazowych.
1 procent PKB to około 3,5 miliarda dolarów. Jutro Bank Rezerw dokona przeglądu OCR, obecnie na poziomie 2, a większość ekonomistów spodziewa się wzrostu do 2,5.
W rzeczywistości, jak stwierdzili urzędnicy, wpływ wydatków rządowych na inflację był dokładniejszy niż tylko bezpośrednia korelacja między poziomem wydatków na inflację.
„Ostatnie prace w Ministerstwie Skarbu wykazały, że inwestycje rządowe i konsumpcja mają zwykle największy wpływ na popyt krajowy i stopy procentowe” – powiedział Ministerstwo Skarbu.
„Mniejszy wpływ na stopy procentowe mają takie rzeczy, jak transfery, czyli zmiany w świadczeniach i płatnościach dokonywanych przez rząd oraz zmiany w systemie podatkowym, takie jak obniżki podatków” – powiedział Skarb Państwa.
Krajowa rzeczniczka finansów, Nicola Willis, powiedziała, że Robertson powinien był zapoznać się z poradą, która została mu wysłana w marcu, i dwa razy pomyśleć o wydaniu pieniędzy na takie rzeczy, jak płatności z tytułu kosztów utrzymania, które zostały połączone w kwietniu w budżecie w maju. .
Robertson powiedział, że finansowanie płatności na pokrycie kosztów utrzymania, które pochodziło z Funduszu Odzyskiwania Covid-19, nie było czynnikiem netto przyczyniającym się do inflacji, ponieważ pochodziło z pieniędzy już odłożonych.
Ocena skutków regulacyjnych pakietu ostrzegała, że „zwiększy on presję inflacyjną w krótkim okresie, chociaż ryzyko długofalowej presji inflacyjnej jest stosunkowo niewielkie przy założeniu, że takie interwencje miały charakter tymczasowy”.
Gazeta uzyskała również koncesję od Skarbu Państwa, że wydatki rządowe podczas pandemii „wydaje się przyczyniać do inflacji”. Powiedział jednak: „Skarbiec trzyma się porad udzielonych na początku pandemii, aby zaoferować silny bodziec fiskalny” – a to dlatego, że „wynik dostarczenia zbyt dużej ilości bodźców był mniejszy niż wynik dostarczenia zbyt małej”.
Patrioci i Partia Pracy toczą obecnie batalię o to, w jakim stopniu decyzje rządowe o wydatkach doprowadziły do obecnego wzrostu inflacji i czy powinni zacząć wydawać mniej, aby kontrolować inflację.
Rząd argumentował, że znaczna część obecnego wzrostu inflacji nie wynika z wydatków rządowych, ale z ograniczeń podaży w gospodarce post-Covid i zamieszania spowodowanego wojną na Ukrainie.
Willis powiedział, że oświadczenie pokazało, że wydatki rządowe przyczyniają się do inflacji i że Robertson powinien był wydać mniej w budżecie na 2022 rok.
„Uważam to za niewiarygodnie uzasadnione – jest tak oczywiste, że inflacja w Nowej Zelandii jest nie tylko wynikiem czynników globalnych i nie jest tymczasowa.
„Grant Robertson powiedział, że dzieje się tak z powodu Ukrainy i Covida i jest to zjawisko globalne” – powiedział Willis. „To wręcz zjawisko: „Duża część inflacji w Nowej Zelandii jest obecnie napędzana przez silny popyt wewnętrzny. „”
Powiedziała, że pokazuje to, że argument Robertsona przeciwko wydatkom rządowym jako znaczącej przyczynie inflacji nie do końca zgadza się z tym, co mówi Ministerstwo Skarbu w sprawach prywatnych.
„To podważa argument, który publicznie promował” – powiedział Willis.
Wpływ wydatków rządowych na inflację mierzy się „impulsem fiskalnym”, który analizuje wkład wydatków rządowych do popytu w gospodarce – główny czynnik inflacji.
Zwięzłość, oparta na danych opublikowanych przez Departament Skarbu w HYEFU w grudniu ubiegłego roku, wskazuje na czynnik fiskalny na przyszły rok na poziomie około -5 proc. PKB, podczas gdy dane opublikowane w budżecie w maju miały motywację fiskalną na poziomie -2 proc. PKB Krajowy brutto.
Oznacza to, że podczas gdy ogólny wpływ wydatków rządowych na gospodarkę będzie polegał na zmniejszeniu presji inflacyjnej, stopień, w jakim wydatki te mogą złagodzić tę presję, był znacznie niższy w maju niż w grudniu.
„Następuje tam ogromna zmiana”, powiedziała Willis, mówiąc, że zadała rządowi pytania, aby uzasadnić, dlaczego te liczby tak bardzo się zmieniły w ciągu sześciu miesięcy.
Opublikowane w budżecie specjalne dokumenty skarbu wskazują, że „stymulacja fiskalna na każdy rok jest nieco bardziej restrykcyjna niż oczekiwano” w grudniu i że „polityka fiskalna łagodzi presję inflacyjną”.
Skarb Państwa nie wyjaśnił od razu widocznej rozbieżności między swoim tekstem a wykresem.
Robertson nie był w stanie skomentować.
• Aby uzyskać więcej informacji od Thomasa Coughlana, posłuchaj On the Tiles, politycznego podcastu The Herald