Drugi dzień z rzędu Glenn Phillips był niemalże sam w zadawaniu ciosów najwyżej sklasyfikowanej drużynie na świecie.
Drugi dzień z rzędu jego wysiłki nie wystarczyły, aby uniemożliwić Australii wzmocnienie uścisku w pierwszym teście.
Phillips zrealizował swój szybki cel 71, uzyskując bardziej imponujący i znacznie mniej możliwy do wyobrażenia finisz, potwierdzając długoterminową walkę drużyny Black Caps o zwycięstwo w Basin Reserve.
W sobotę Phillips, dobrze prosperujący off-spinner, który otrząsnął się z kwalifikacji, został pierwszym zawodnikiem z Nowej Zelandii od 15 lat, który zdobył pięć bramek do domu, pomagając Australii wywalczyć 164 bramki.
Gospodarze w dalszym ciągu gonili za rekordem 369, po wyczerpującym dołku drugiego dnia, w którym Rasheen Ravindra (56) podniósł swój zespół do 111-3 na pniach.
Do zdobycia pozostało jeszcze 258 punktów, a czwartego dnia wyzwanie byłoby znacznie większe, gdyby nie rola gwiazdy Phillipsa.
Wynik 27-latka wynoszący 5-45 był jego pierwszym zwolnieniem w karierze – rozpoczął mecz z zaledwie 51 bramkami w pierwszej klasie – a lista jego ofiar była taka, która zadowoliłaby każdego melonika.
Phillips w krótkich odstępach czasu usunął Usmana Khawaję, Travisa Heada, Mitcha Marsha, Alexa Careya i Camerona Greena, psując kolejność odbijania turystów.
Tim Southee mógł spojrzeć na jego sukces z pewną ambiwalencją. W dwóch kolejnych testach Nowa Zelandia wyrzuciła specjalistę Mitchella Santnera, ale groźny obrót sytuacji stał się czynnikiem decydującym.
Ale takiego wyniku nie można było przewidzieć. Chociaż Jack Leach z Anglii dokonał tego wyczynu rok wcześniej, ostatnim nowozelandzkim graczem, który zdobył pięć ryb w Basin Reserve, był Daniel Vettori w 2006 roku.
Były kapitan, asystent w szatni przeciwnika, mógł tylko pozwolić sobie na uśmiech, gdy Phillips wściekle świętował każdą swoją bramkę.
Jego energia jest cechą charakterystyczną tego zespołu i czasami w tym tygodniu miałem wrażenie, że Phillips był jedynym graczem, który nie bał się mistrzów świata.
Nie byłoby to do końca dokładne – chociaż Australia przegrała tylko raz w ostatnich 31 testach przeciwko Nowej Zelandii – a Matt Henry dodał dzisiaj kolejne trzy bramki do swojego wyniku z pięciu pierwszych rund.
Jednak gdyby Phillips nie rozegrał swojego szóstego testu, ten tydzień pogłębiłby wszelkie rany psychiczne.
Australia rozpoczęła trzeci poranek od 217 runów przewagi i była zdeterminowana, aby wyeliminować gospodarzy z meczu. Gol ten stał się szybko widoczny, gdy po lunchu goście podwyższyli do 127-4, prowadząc 331, a czteropunktowy atak Black Caps był brutalniejszy niż kiedykolwiek.
Phillips, który został przeoczony podczas gry w kręgle w pierwszych rundach, potrzebował zaledwie czterech overów w pierwszej sesji, aby wyprowadzić Khawaję z gry i wprawić go w zakłopotanie, uzyskując przy obiedzie liczbę od 1 do 29.
Po tym jak wcześnie wyszliśmy z przerwy i zaserwowaliśmy kilka piłek, ta dodatkowa praca szybko się opłaciła. W ciągu pięciu ledwie wiarygodnych overów Phillips złapał 4-10 po dramatycznym aucie, wykorzystując lot i odbicie do uniku w połowie meczu.
A mógł mieć więcej, bo Scott Coughlin i jego rezerwowy Henry Nicholls oddawali proste strzały z boiska, co było ostatnią z serii brzydkiej czkawki tego lata.
Nicholls wszedł na boisko po tym, jak Will O'Rourke został zepchnięty z boiska z powodu naciągnięcia ścięgna podkolanowego i zrezygnował z ataku w ósmej tercji. Jakakolwiek kontuzja byłaby problemem przed drugim testem w Hagley Oval, zwłaszcza że czwarty zawodnik Kuggeleijn był niezawodny tylko przez trzy overy w drugiej rundzie.
Henry (3-36) zakończył to, co rozpoczął Southee (2-46), a łączna liczba 164 punktów Australii była szóstym najniższym wynikiem w historii testów przeciwko Nowej Zelandii.
Biorąc jednak pod uwagę, że najlepszy wynik w dorzeczu Pakistanu wyniósł 277-3 w 2003 r. i biorąc pod uwagę, że najlepszy wynik Black Caps w historii przeciwko Pakistanowi wyniósł 324-5 w 1994 r., liczba turystów wydaje się duża.
To uczucie wzmocniło się, gdy Tom Latham strzelił krótko i szeroko od Nathana Lyona, kontynuując swoją faulowaną passę. Otwieracz pojedzie do Hagley bez testu pół wieku za rok, notując średnio 16,8 w ostatnich 12 rundach.
Kiedy Kane Williamson wykonał pamiętny test, trafiając Lyon prosto w goleń, bramka wydawała się coraz bardziej niewidoczna. Z drugiej strony Phillips jeszcze nie trafił.