Działania przeciwko podwyżkom cen przy kasie podejmuje Consumer NZ. Organizacja wystosowała wczoraj wieczorem petycję z planem przekazania jej Davidowi Clarkowi, sekretarzowi ds. handlu i spraw konsumenckich.
Petycja wzywa ministra do wykroczenia poza zalecenia Komisji Handlu zawarte w jej sprawozdaniu na temat sektora spożywczego w celu osiągnięcia silniejszej konkurencji.
Według raportu Komisji Handlu, dwie główne firmy supermarketów, Foodstuffs i Woolworths, generują ponad milion dolarów nadwyżki każdego dnia. Obaj operatorzy odrzucają ten punkt, twierdząc, że ich zyski nie są nadmierne i zauważając, że w raporcie stwierdzono również, że marże zysku są zgodne z innymi globalnymi detalistami.
Mówią, że największy składnik cen półkowych trafia do dostawców, a koszty dostawców ostatnio wzrosły.
Ale konsument z Nowej Zelandii twierdzi, że poziomy zysków są nie do zaakceptowania w czasie, gdy wiele czynników podnosi ceny artykułów spożywczych.
„Ludzie naprawdę się martwią, walczą, by związać koniec z końcem” – mówi Gemma Rasmussen z Consumer NZ.
Twierdzi, że rozsądnie jest, aby supermarkety osiągały zysk, ale obecne poziomy są nadmierne i oznaczają, że rodziny płacą od 1000 do 1200 dolarów więcej niż potrzeba na zakupy spożywcze każdego roku. Konsument z Nowej Zelandii mówi również, że istniejący duopol jest tak zakorzeniony, że inni potencjalni operatorzy nie są w stanie włamać się na rynek, aby zapewnić poważną konkurencję.
Rasmussen przyznaje, że zalecenia Komisji Handlu dotyczyły zakończenia bankowości gruntowej, czyli możliwości umieszczania przez supermarkety klauzul w umowach dotyczących tytułu własności, aby inni nie mogli kupować powierzchni pod nowe sklepy na tym samym obszarze.
Dzieje się tak od jakiegoś czasu, chociaż w Australii od 15 lat jest to uznawane za nielegalne. Food twierdzi, że nie będzie już uwzględniać tych pozycji w przyszłych transakcjach i usuwa je z niektórych historycznych sprzedaży. Woolworths mówi również, że jest otwarty na sposoby uwolnienia ziemi dla konkurencji.
Consumer NZ z zadowoleniem przyjmuje te ruchy, ale twierdzi, że głównym problemem jest kontrola żywności i Woolworths nad dostawami hurtowymi, co oznacza dostęp do tanich towarów masowych.
Raport Komisji Handlu zalecił, aby główni detaliści rozważyli poprawę hurtowego dostępu do innych, podczas gdy konsument z Nowej Zelandii uważa, że powinno to być regulowane przez rząd, aby zapewnić, że tak się stanie. Alternatywną sugestią jest utworzenie przez rząd własnego dostawcy hurtowego.
W tym momencie Foodstuffs twierdzi, że z przyjemnością rozwija dostawę hurtową dla innych detalistów, podczas gdy Woolworths zauważa, że obecnie nie ma zmian w sposobie współpracy z hurtownikami, ale trwają prace nad tym.
Tex Edwards z Monopoly Watch to kolejny krytyk, który zgadza się z Consumer NZ, że potrzebne są faktyczne regulacje, aby umożliwić większą konkurencję.
Był odpowiedzialny za przełamanie monopolu telefonii komórkowej ze swoją firmą 2Degrees, więc ma doświadczenie w tej dziedzinie. Mówi, że obecny monopol spożywczy jest nieprzenikniony.
Oprócz zapewnienia większego dostępu do dostaw hurtowych chciałby, aby rząd „złamał władzę rynkową”, wymagając od Woolworths i Foodstuffs sprzedaży niektórych swoich sklepów. Twierdzi, że liczba nieruchomości supermarketów nie jest problemem, to fakt, że są one prawie w całości własnością tylko dwóch graczy.
Ci dwaj gracze uważają, że rynek już się otwiera dzięki większej konkurencji online, a firmy takie jak Farro inwestują w więcej sklepów. Ale Edwards nie zgadza się z tym, mówiąc, że obecni konkurenci to wyłącznie operatorzy butików i nie zapewniają skali potrzebnej do wpływania na ceny.
Sposób, w jaki jest to realizowane, jest teraz w rękach konsumentów. Jeśli zgodzą się na obecne zalecenia Komisji Handlu, które nie posuną się wystarczająco daleko, aby zwiększyć konkurencję, mogą to zrobić www.consumer.org.nz Podpisać petycję Consumer NZ.
Lubisz tę historię? Śledź Fair Go dalej FacebookI ŚwiergotI Instagram I TIK Tok.