Mega anioł to rzeczy Seria o największych właścicielach nieruchomości w kraju, o tym, jak kolejne rządy pozwoliły inwestorom zdobyć oszałamiające bogactwo, pozostawiając za sobą kiwi, i jak mało jest informacji o tym, kto naprawdę jest właścicielem Nowej Zelandii. Bardzo dobry raport.
Samuel Eva i żona Kristi mieli w lutym pierwszą córkę, a w październiku sprzedali dom w Runaway w zachodnim Auckland, mając nadzieję na znalezienie większego miejsca dla powiększającej się rodziny.
Ale w ciągu kilku tygodni znaleźli się Zabrakło jej ceny, aby zrobić kolejny stopień w górę drabiny, Teraz szukają domów mniejszych niż te, które właśnie sprzedali.
Rodzina rywalizuje w jednym z Najbardziej kontrolowane przez inwestorów tereny w kraju, Prawie dwie piąte wszystkich domów w Auckland jest własnością inwestorów.
Eva jest doradcą hipotecznym z dobrym wyczuciem rynku, dlatego rodzina unika ofert, które mogą przyciągnąć inwestorów lub deweloperów, w tym obszarów do zagęszczenia urbanistycznego lub działek wystarczająco dużych, aby je podzielić.
Ale nadal nie mogli znaleźć nowego domu, a Eva mówi, że rodzina ciągle przyjeżdżała. Pokonał pierwszego nabywcę domu W desperackiej próbie dotarcia do drabiny zaoferują do 120 000 $ powyżej ceny wywoławczej.
Rodzina myślała, że wystarczy, aby przenieść się do pokoju większego niż trzypokojowe po tym, jak ich dom ustanowił nowy rekord uliczny.
Pokazują średnio co tydzień, a Eva mówi, że licytowanie ich w kółko było stresujące.
„Zaczynasz mierzyć meble i upewniać się, że wszystko pasuje, potem ktoś idzie i upuszcza dodatkowe 100 000 dolarów, a my wracamy do punktu wyjścia”.
„Przypuszczam, że to trochę jak proces żałoby” — mówi Eva.
„Utknęliśmy z tym, za co sprzedaliśmy nasz dom, a potem w ciągu ostatnich dwóch lub trzech tygodni widzieliśmy, jak ceny domów wzrosły o kolejne 100 000 dolarów”.
w październiku, Ogłoszono nowy rząd Zasady Budynki do trzech pięter będą dozwolone w większości lokalizacji miejskich bez konieczności uzyskania zgody dostawcy, od sierpnia 2022 r. Eva mówi, że prawdopodobnie zwiększy to popyt inwestorów na obszary jednorodzinne.
Przewidywane wydłużenie upustu kredytu hipotecznego na nowe budynki jest również możliwe Podsycanie zainteresowania wszystkim, co jest podzielne, skalowalne lub nowo zbudowane.
Rynki zdominowane przez inwestorów
Analiza przeprowadzona przez firmę zajmującą się danymi o nieruchomościach Valocity dla Rzeczy Seria Mega Landlords ujawnia, że 38 procent domów w Oakland jest własnością inwestorów, z podobnymi proporcjami w Waikato, Bay of Plenty i Gisborne.
Jednak Queenstown osiągnęło lepsze wyniki, a inwestorzy mają teraz 48 procent.
Istnieje również tendencja do tworzenia większej liczby obszarów miejskich z wyższym odsetkiem inwestorów posiadających więcej niż sześć nieruchomości, co wskazuje na większą koncentrację bogactwa nieruchomości w większych miastach kraju.
W Auckland nieco ponad 22 procent inwestorów posiada sześć lub więcej nieruchomości. W Wellington 19 procent, w Christchurch 21 procent.
Dla porównania, na obszarze Tasmanu tylko 11 procent inwestorów posiada sześć lub więcej nieruchomości, w Marlboro 13 procent, a Northland 14 procent.
Rod SchubertDzieje się tak, ponieważ inwestorzy widzą, że obszary miejskie prowadzą do wyższych czynszów i wyższych zysków ze sprzedaży, mówi Rod Schubert, dyrektor zarządzający Financial Advice.
Posiadanie większych właścicieli może oznaczać bardziej profesjonalne usługi, a właściciele są mniej skłonni do sprzedaży nieruchomości niż najemcy, mówi Lucy Telfar-Barnard, pracownik naukowy Uniwersytetu Otago.
„Z drugiej strony hierarchiczne podejście do inwestowania w nieruchomości, w którym coś kupujesz, robisz to trochę, zwiększasz wartość, pożyczasz pod zastaw zwiększonej wartości, aby kupić następną wartość itp., może pozostawić inwestorów mocno lewarowanych i niedostatecznie kapitalizowana, co sprawia, że mniej reaguje na potrzeby konserwacji i aktualizacji”.
Główną wadą jest koncentracja bogactwa – zwłaszcza po ostatnich skokach cen domów.
„Oznacza to, że korzyści z zysków netto są skoncentrowane na mniejszej liczbie osób, a ludzie w tych lokalizacjach, którzy nie są właścicielami nieruchomości, są bardziej wykluczeni z korzyści płynących z posiadania domu”.
Niepewność czynszu za mieszkanie może mieć negatywne skutki
Telfar-Barnard twierdzi, że efekt wysokiego poziomu wynajmu nieruchomości nie musi być automatycznie kontrproduktywny. W Europie, gdzie najemcy mają większe prawa, najemcy nadal mogą czuć się bezpiecznie i zakorzenić się.
„W Aotearoa w Nowej Zelandii sytuacja nie jest zbyt łagodna” – mówi.
Chociaż rząd pracy Prawa i bezpieczeństwo lokatorów zostały ostatnio wzmocnione przez największą reformę od 35 latNadal można je powiadomić, jeśli właściciel zdecyduje się na sprzedaż – a na tak dynamicznie rozwijającym się rynku jest to realna możliwość.
„Kiedy rynek wynajmu jest napięty, odrobina wiedzy, że trudno będzie znaleźć gdzie indziej, jeśli będziesz musiał się przeprowadzić, tylko zwiększa ogólny stres w codziennym życiu”.
Telvar Barnard mówi, że duża własność inwestorów w Queenstown i Waikato prawdopodobnie ucierpi z powodu domów wakacyjnych, które były niewykorzystanym zasobem, ale niekoniecznie mają zły wpływ na lokalną społeczność – chyba że wzrośnie presja mieszkaniowa.
„Puste domy oznaczają, że miejscowi walczą o znalezienie miejsca do życia”.
Telfar Barnard mówi, że jest Dowody na występowanie drenażu mózgówA historie obfitują Mieszkańcy Auckland i Wellington chcą przeprowadzić się do ChristchurchI nie jest zaskoczona.
„Jeśli pracujesz w szczególnie przydatnym zawodzie – takim jak nauczanie, handel lub którykolwiek z zawodów medycznych – możesz łatwo znaleźć pracę w dowolnym miejscu w kraju” – mówi.
„Dlaczego mieszkasz w miejscu, w którym koszty mieszkaniowe oznaczają, że masz niewielką nadzieję na posiadanie własnego domu, a czynsz utrudnia również stworzenie solidnej bazy finansowej, w tym oszczędzania na emeryturę?”
Większość rodziny Samuela Ewy wyjechała już do Christchurch, a on mówi, że rozważyłby zrobienie tego samego, ale Christie jest zdeterminowana, by zostać, a jej rodzina wciąż przebywa w Auckland.
Przyszłość jest niepewna
Eva ma dobre relacje z deweloperem, który kupił jego dom, i mówi, że powiedziano mu, że może zostać do listopada przyszłego roku.
„W porządku, ale nie chcemy, aby rynek uciekał od nas”, mówi.
„Aby pozostać w Auckland, musisz naprawdę mieć to w grze, z dzikimi cenami czynszu i tak dalej. W tym aspekcie jest to bardzo stresujące”.
Licytacja przez pierwszego kupującego dom
Kiedy rodzina Evy złożyła oferty, nabywcy domów byli pierwszymi, którzy je licytowali.
Eva mówi, że inwestorzy kierują liczbami i jeśli się nie sumują, nie będą oferować wyższych cen, ale nabywcy pierwszych domów są emocjonalni i kochają nieruchomości.
„Jeden dom w Massey otrzymał 16 ofert, był nie do rozbudowy, prawda, więc od razu wiedziałem, że inwestorzy na niego nie pójdą”.
„Każdy (pokaz) był mniej więcej taki sam jak my, ale jedna osoba zapłaciła dodatkowe 120 000 dolarów – pierwsi kupujący dom, ponieważ zakochali się w domu”.
Eva mówi, że czuje to samo poczucie dewastacji, kiedy nie może znaleźć swoich klientów w domu.
„Potencjalny klient zadzwonił do mnie w zeszłym tygodniu i powiedział: „Hej, chcemy kupić nasz pierwszy dom, oboje jesteśmy nauczycielami w szkole, 60 000 rocznie, ale mamy czwórkę dzieci, potrzebujemy czterech sypialni, chcemy mieć połowę witryny. „
Eva nie mogła uzyskać dla nich kredytu hipotecznego na więcej niż 600 000 dolarów, który, jak powiedział, nie pozwoliłby im kupić w Oakland.