„Miał bardzo lekką nogę i miał bardzo dobrą technikę, ale ja byłem lepszy” – wspomina Lukas Waworzejczyk o swoim momencie sportowej rzadkości.
Polski bokser, który obecnie mieszka na wyspie Jersey, zrobił coś, czego nie mogli zrobić Tyson Fury i Anthony Joshua, a mianowicie pokonał Oleksandra Usyka.
„Zostałem powołany do reprezentowania Polski, ale trener reprezentacji Polski powiedział mi: «Przykro mi, Łukasz, ale w twojej kategorii wagowej nie mają zawodników» – wspomina Waworzeczyk.
„W przeszłości byłem zawodnikiem wagi półśredniej, hmm [the Ukrainian team] Powiedział: „Och, mamy 18-letniego chłopca w wadze średniej. Czy chcesz z nim walczyć?” To był Oleksandr Usyk.
„Był już Mistrzem Europy Juniorów. Był znacznie większy ode mnie, ale powiedziałem: «Tak, czemu nie, walczmy» i tak się stało”.
Mecz był zacięty – po dwóch pierwszych rundach oba zespoły remisowały aż do decydującej trzeciej rundy.
Trener reprezentacji narodowej powiedział mi: „Lucas, remis. Jeśli przegrasz tę rundę, przegrasz bitwę”.
„I tak minęła cała wycieczka [going] Naprzód, a ja wygrałem trzecią rundę i walkę.
– Powinieneś go zaatakować.
Jak więc dokonał rzeczy prawie niemożliwej i pokonał człowieka, który jako amator zdobył złoto olimpijskie, zanim przejął niepokonaną kontrolę nad zawodowymi zawodami zarówno w wadze ciężkiej, jak i ciężkiej?
„Od początku do końca to ja szedłem do przodu” – mówi Waworzeczyk.
„Myślę, że to klucz do zwycięstwa z bokserami z południa.
„Oczywiście był już bardzo dobry w defensywie, jednak w trzeciej rundzie zostawiłem na ringu wszystko, co mogłem”.
Waworzeczyk stoczył 220 walk amatorskich, walcząc o tytuł mistrza Polski wagi średniej w 26 walkach zawodowych, z 20 zwycięstwami, dwoma remisami i czterema porażkami.
Po obejrzeniu weekendowej porażki Fury'ego z Usykiem w Arabii Saudyjskiej stwierdza, że brytyjski bokser powinien był zagrać bardziej agresywnie.
„Jeśli walczysz z południową łapą, musisz go zaatakować, nie możesz dać mu przestrzeni na zwycięstwo.
„On [Fury] On był [going] Trochę do tyłu i dlatego uważam, że przegrał bitwę.
„Moja strategia, gdybym był trenerem Tysona Fury’ego, byłaby bardzo podobna do sytuacji, jaką miał Anthony Joshua w walce z Usykiem – rozegrał jedną rundę w ten sposób i wygrał drugą, ale przestał go atakować i dlatego przegrał.
„Tyson Fury jest ogromny, jest ogromny, jest dużo większy od Usyka, więc może być tym gościem”.
Po dziesięciu latach pracy amatorskiej i kolejnej dekadzie zawodowo Wawrzyczek pracuje obecnie jako trener fitness i od dziewięciu lat mieszka w Jersey.
Od tamtego dnia, prawie 19 lat temu, jego ścieżki nigdy się nie skrzyżowały z Usykiem, ale Waworzejczyk czuje, że ta para będzie trwać nadal.
„Myślę, że jeśli spotkam go ponownie, zostaniemy dobrymi przyjaciółmi” – mówi.
„On jest zabawny, ja jestem zabawny i byłoby wspaniale mieć go tutaj, w Jersey”.