Ostateczne pożegnanie „ojca złego”, który w ligowym meczu został ciężko kontuzjowany

Ostateczne pożegnanie „ojca złego”, który w ligowym meczu został ciężko kontuzjowany

Zawodnik Bay of Plenty League i „zabłąkany”, który został poważnie kontuzjowany podczas meczu w ten weekend, nie wyzdrowieje, ponieważ rodzina i przyjaciele żegnają się „ostatnio”.

Zawodnik Pāpāmoa Bulldogs, Terry Livingston, doznał poważnego urazu mózgu podczas sobotniego meczu na Turanga’s Mitchell Park, zgodnie z klubową stroną na Facebooku.

Post brzmiał częściowo: „Po otrzymaniu skanu i operacji walczył przez ostatnie kilka dni, jednak otrzymaliśmy przerażające wieści, że Terry nie wyzdrowieje.

„Jego wpływ na innych jest ogromny. Rozświetla każdy pokój swoim niepowtarzalnym uśmiechem i zawsze jest pierwszym, który łączy wszystkich, nie ma sobie równych w późniejszych mocach i zawsze jest hojny ze swoją zimną klatką piersiową. Jego kochająca zabawę natura nie ma sobie równych a wspólnota ludzi, którzy go kochają, odczuje jego straszną stratę”.

Partnerka Livingstona, Chloe Witherington, powiedziała, że ​​wie, że wielu będzie chciało pożegnać się po raz ostatni i wkrótce zamienią się umowami.

„Jestem całkowicie zdruzgotana, rozdarta na pół” – napisała w poście na Facebooku.

„Byłeś najbardziej hojną, życzliwą osobą na tej ziemi. Najłaskawszym ojcem naszego syna. Nauczyłeś mnie tak wiele i nikt nigdy się do ciebie nie zbliży”.

Powiedziała, że ​​rodzina była „przytłoczona” wsparciem i zachęcała ludzi do dalszego dzielenia się wspomnieniami, wiadomościami i zdjęciami.

A zbiórka pieniędzy Aby wesprzeć rodzinę i pomóc w pokryciu kosztów pogrzebu, otrzymała już darowizny w wysokości ponad 50 000 USD.

„Partnerka Terry’ego, Chloe, i ich słodkie 19-miesięczne dziecko, Nokura, będą głęboko dotknięci tymi okolicznościami” – napisał jego ligowy klub.

Członkowie Pāpāmoa Bulldogs udali się w środę do szpitala Waikato, a drużyna nie zagra w ten weekend.

Angela Tate

„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *