WARSZAWA (Reuters) – Partia rządząca w Polsce potępiła nowy film, w którym krytykowała odrzucenie przez kraj migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki i wezwała opozycję, aby poszła w jej ślady, ponieważ kampania przed październikowymi wyborami skupia się bardziej na imigracji.
„Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland, weteranki polskiego kina, spotkała się z wściekłą reakcją konserwatystów w Polsce przed premierą w piątek w polskich kinach. .
W obliczu wyborów zaplanowanych na 15 października w Polsce na zaledwie kilka tygodni i sytuacji, w której rządząca partia nacjonalistyczna Prawo i Sprawiedliwość (PiS) stoi w obliczu wyzwania wyborczego ze strony skrajnej prawicy, PiS zajął twarde stanowisko i wezwał UE do zamknięcia granic. Sprzeciw wobec łagodnego podejścia do nielegalnej imigracji.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wezwał w środę Donalda Tuska, lidera największej opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej (KO), i prezydenta Warszawy Raffaela Trzaszkowskiego do przeproszenia żołnierzy, twierdząc, że Holandia jest powiązana z opozycją.
Hollande pojawił się na imprezie protestacyjnej zorganizowanej przez Trusskowskiego w sierpniu.
„Panie Tusk i Truszkowski – macie moralny obowiązek przeprosić polskich żołnierzy i oficerów za wszystko, czym Holland obraził się swoim filmem” – powiedział reporterom polski rząd na konferencji obok płotu na wschodzie. Granica Białorusi.
Generał brygady pilot Darius Wronski, szef oddolnej grupy wspierającej żołnierzy i kobiety, powiedział, że żołnierze byli wręcz oburzeni filmem, który, jego zdaniem, przedstawiał ich jako pijaków i bandytów.
Holland odmówił komentarza. Rzecznik KO nie odpowiedział natychmiast na prośbę o komentarz.
Hollande odrzucił wcześniej krytykę filmu ze strony PiS, twierdząc, że jest to „próba oddania głosu tym, którzy nie mają głosu”.
„Zielona granica” opowiada historię uchodźców, pracowników organizacji charytatywnych, działaczy i funkcjonariuszy straży granicznej, których losy krzyżują się w zimnych, bagnistych lasach pomiędzy Polską a Białorusią.
Migranci zaczęli przybywać na granicę w 2021 r., po tym jak sojusznicza Rosja, Białoruś, otworzyła biura podróży na Bliskim Wschodzie i zaoferowała nową nieoficjalną trasę do Europy – co zdaniem Unii Europejskiej miało wywołać kryzys.
Polska nie przepuściła ich, pozostawiając setki ludzi uwięzionych w zmarzniętej ziemi.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro porównał film do propagandy nazistowskiej. Holland przeprosił i powiedział, że jeśli go nie otrzyma, pozwie Geopro do sądu.
Rząd spotyka się z oskarżeniami ze strony opozycji o współudział w systemie umożliwiającym migrantom szybkie uzyskiwanie wiz bez odpowiednich kontroli po opłaceniu pośredników.
PiS stwierdził, że opozycja wyolbrzymia skalę problemu.
(Raporty Alana Charlisha i Pavla Florkiewicza)