Piers Morgan spotyka się z oburzeniem fanów po tym, jak podczas Święta Dziękczynienia królowej kpił z powrotu Meghan Markle i księcia Harry’ego do królewskiego życia.
Mówiąc o rodzinie Sussex wygwizdanej przed katedrą św. Pawła w piątek, były gospodarz GMB oskarżył parę o zorganizowanie jubileuszu „całkowicie o sobie”.
Książę i księżna Sussex, hrabstwa w południowej Anglii, z którego przyjechałem, nawiasem mówiąc, i gdzie spędzili dokładnie trzy godziny, to para samolubnych, niegrzecznych, narzekających, obłudnych ekstrawagancji.
„Para głosząca prywatność, świadoma ubóstwa i dwutlenku węgla przeleci 5000 mil, wyrzucając 1,5 tony emisji dwutlenku węgla, oczywiście w towarzystwie ekipy filmowej Netflix, aby nagrać swój reality show w stylu Kardashian.
„Jednak emisje, które najbardziej mnie martwią, to inne szkodliwe toksyczne opary, które nieuchronnie będą emitowane od chwili, gdy tu wylądują i zrobią Jubileusz o sobie.
„I już drżę na myśl o tym, jak ten żądny sławy duet zdobędzie nagłówki od kobiety, która powinna zostać nagrodzona tylko po to, by umocnić ich rywalizującą, królewską markę”.
Pierce później udostępnił artykuł, w którym twierdził, że Sussexes otrzymali owację na stojąco podczas imprezy i wezwali do krytyki na Twitterze.
Spotkał się z rozgniewanymi fanami, którzy krytykowali go za ponowne wejście do pary.
– To było w telewizji. Nikt nie buczał Harry’ego i Meghan. Dlaczego jest powiązany z rażąco nieszczerym artykułem? Użytkownik ogłosił.
Jeden napisał: „Po prostu nieprawda. Wiesz”.
Trzeci skomentował: „Z wyjątkiem tego, że nie byli. To był Borys”.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.