Siły Kosmiczne w dalszym ciągu analizują dane z wystrzelenia rakiety 4 października, ale jak dotąd urzędnicy spodziewają się zatwierdzenia certyfikacji rakiety Vulcan, powiedział Horn. Porozumienie pomiędzy Siłami Kosmicznym a ULA wymaga dwóch udanych lotów rakiety Vulcan, zanim armia będzie mogła powierzyć jej misję bezpieczeństwa narodowego.
„Do celów planu certyfikacji, który wymaga, aby w ramach lotu certyfikacyjnego pomyślnie dostarczono satelitę lub ładunek – w tym przypadku symulator masy – na wyznaczoną orbitę… tak się stało” – powiedział Horn. „A zatem było to pomyślne zakończenie tej misji”.
Dodał, że wstępne oceny przeprowadzone przez Siły Kosmiczne pokazują, że gdyby ta sama anomalia w boosterze wystąpiła podczas którejkolwiek z dwóch pierwszych misji wojskowych zaplanowanych na Vulcan, rakieta mogłaby osiągnąć docelową orbitę z pewnym marginesem wydajności.
„Podróż po certyfikacji zakończyła się sukcesem i obecnie jesteśmy zaangażowani w finalizację certyfikacji” – powiedział Horn.
Data premiery do ustalenia
Jednak podpisanie ostatecznej dokumentacji zamykającej proces certyfikacji może zająć Siłom Kosmicznym lub ULA nieco więcej czasu, niż planowano.
Inżynierowie z ULA, dostawca rakiet Northrop Grumman, Siły Kosmiczne, Narodowe Biuro Rozpoznania i NASA biorą udział w dochodzeniu w sprawie nieprawidłowego działania dyszy. W zeszłym tygodniu rzecznik ULA powiedział Ars, że aby pomóc w dochodzeniu, firma odzyskała części dyszy, które spadły z rakiety w pobliżu wyrzutni.
„Myślę, że kiedy ludzie przybliżają film, widzą ciąg i spalanie gorącego gazu, być może w dolnej części sekcji rakiety” – powiedział Horn.
Drugi lot rakiety Vulcan należącej do ULA jest w drodze na orbitę.
Niezwykły pióropusz z jednego ze silników rakietowych na paliwo stałe, któremu towarzyszył żużel lub iskry, pojawił się około T+37 sekund.
Jednak ULA zgłosiło nominalne osiągi od wczesnej fazy lotu. pic.twitter.com/VewQyxfOdp
-Stephen Clark (@StephenClark1) 4 października 2024 r
Dyrektor generalny ULA, Tory Bruno, zamieścił na X wkrótce po wystrzeleniu 4 października, że wstępne wyniki sugerują, że sama powłoka rakiety nie uległa spaleniu, co umożliwiłoby ucieczkę przegrzanego gazu ze wzmacniacza. Jednakże widoczne były oznaki pióropusza gorących spalin pojawiających się nad dyszą w kształcie dzwonu, być może w pobliżu miejsca, w którym była ona przymocowana do głównego korpusu wzmacniacza.