Polak, który zginął walcząc na Ukrainie, został we wtorek pochowany na swojej ojczystej ziemi, a żałobnicy okrzyknęli go bohaterem dwóch narodów.
Ciało 35-letniego Daniela Sztybera z Warszawy złożono w trumnie obwieszonej biało-czerwoną polską flagą. Młodzi Ukraińcy nosili flagi swojego kraju, a starsi weterani II wojny światowej opłakiwali wraz z rodzicami, siostrą i przyjaciółmi Stibera z dzieciństwa.
Stiber jest czczony jako bojownik o wolność w długiej polskiej tradycji męczeństwa na Cmentarzu Bowaskim w Warszawie, miejscu spoczynku słynnych Polaków.
Walka z obcymi siłami jest dla Polaków nielegalna, ale niektórzy zgłosili się na ochotnika do pomocy w obronie Ukrainy w przypadku rosyjskiej inwazji. Polacy, podobnie jak inni cudzoziemcy, którzy zdecydowali się uczestniczyć w wojnie, która technicznie nie jest ich, czują, że walczą w obronie wolnego świata przed groźbą odrodzonego rosyjskiego imperializmu.
Nie jest jasne, ilu Polaków lub ochotników z innych krajów zginęło podczas służby w ukraińskiej Legii Cudzoziemskiej, przy czym zarówno Ukraina, jak i Rosja ukrywają swoje dane dotyczące ofiar.
Mirosław Sztyber, ojciec polskiego zawodnika, powiedział, że nie chce rozmawiać przy grobie syna, ale nie może się powstrzymać. Powiedział, że Daniel zmarł, próbując uratować towarzysza i cierpiał potworny ból w ciągu ostatnich trzech godzin swojego życia.
Rozmawiając wcześniej z The Associated Press, ojciec przypomniał sobie ostatnią wiadomość, którą wysłał swojemu synowi.
„Napisałem do niego dzielnie, walczy z armią ciemności i jest po stronie dobra. Napisał do mnie: Dziękuję ci, ojcze.
„Szanuję to, co zrobił i co ma od samego początku. „Miał pełną świadomość, że podejmuje ryzyko, ale chciał wolnego narodu, bezpieczeństwa Polski, Europy i świata” – powiedział Miroslav Styber.
___
Śledź relację AP z wojny na Ukrainie: https://apnews.com/hub/russia-ukraine