„Pościg w Wenecji” (średni, 103 minuty) Reżyseria: Kenneth Branagh ***½
Przed jego drzwiami ustawia się kolejka desperacko prosząc o pomoc, on jednak woli zajmować się warzywami z taką samą troską i uwagą, z jaką przycina wąsy.
Teraz wszędzie chodzi z ochroniarzem i obowiązują ścisłe instrukcje, że nikt nie powinien dwa razy dziennie zaciemniać jego drzwi, z wyjątkiem cukiernika.
„Zamieniłam ciasta na skrzynki” – mówi chłodno amerykańska pisarka detektywistyczna Ariadne Oliver (Tina Fey), po tym jak udało jej się złamać zabezpieczenia swojego starego przyjaciela Herkulesa Poirota (Kenneth Branagh). „Szczęście to nie zadowolenie. Twój umysł to rozkładające się pozostałości, powoli tonące w morzu jak to miasto” – dodaje, odnosząc się do okolic Wenecji z 1947 r., gdzie starszy Poirot „przeszedł na emeryturę”.
Ale dowiaduje się, że chociaż twierdzi, że jest tutaj, aby „przywrócić życie do twojego życia”, w rzeczywistości Ariadna ma bardziej samolubne motywy. Po zdobyciu 27 bestsellerów, jej ostatnie trzy książki upadły, wyśmiewane przez krytyków jako „małe piwo”.
— Nie jesteś pierwszą osobą, która próbuje mnie wciągnąć w sprawę — prychnął Poirot.
„Och, to coś o wiele bardziej eleganckiego” – pada szybka odpowiedź, wyjaśniając, że zaprosiła ich na seans w noc Halloween prowadzony przez Joyce Reynolds (Michelle Yeo) – ostatnią osobę skazaną na podstawie ustawy o czarach z 1735 roku. Wszystkie inne media są łatwe. „Jeśli coś straci wiarygodność, to jest fałszywe. Jestem najmądrzejszą osobą, jaką znam – a nie potrafię rozwiązać tego problemu, więc pomyślałem, że zapytam drugiej osoby. Pomóż mi rozwikłać oszustwo .”
Niechętnie zgadza się towarzyszyć jej na miejscu, w którym mieszka słynna sopranistka Rowena Drake (Kelly Reilly). Wciąż nie mogąc otrząsnąć się z szoku po śmierci córki rok temu w tajemniczych okolicznościach, ma nadzieję, że Reynolds skontaktuje się z nią, aby zamknąć sprawę.
Jednak po zobaczeniu, jak Reynolds otrzymuje listy „z zagranicy” na maszynie do pisania („Uważam się za sekretarkę” – żartuje), Poirot szybko odkrywa, że jest to dzieło niewidzianego asystenta. Nawet żyrandol, który później pęka, powodując podskoczenie wszystkich pozostałych uczestników, wyjaśnia to jako skutek „zniszczonego przez wodę sufitu, który nie jest przyzwyczajony do toczących się kroków”, co rozniosło się echem po całym domu podczas imprezy Halloween dla dzieci wcześniej tego wieczoru.
Jednak ledwie te słowa wychodzą z jego ust, gdy sytuacja przybiera surrealistyczny obrót w noc, która doprowadzi do śmierci trzech osób i próby unicestwienia samego Poirota.
Trzeci występ Branagha z Poirotem, oparty na powieści Agathy Christie „The Halloween Party”, którego akcja rozgrywa się w Londynie w 1969 roku, wydaje się być odpowiedzią na mieszane przyjęcie, jakie spotkało go aż do samego końca. Zniknęły obsada „Śmierci na Nilu”, wystawne kostiumy i liczne spalone słońcem dekoracje, zastąpione czymś, co w zasadzie jest dziełem kameralnym, którego akcja rozgrywa się w ciemną i burzliwą noc w wilgotnej rezydencji desperacko wymagającej naprawy.
Powracający kamerzysta serialu Haris Zambarloukos filmuje wszystko pod różnymi kątami i przy użyciu różnych obiektywów, co znacznie pogłębia nastrój pesymizmu, ale może odwrócić uwagę niektórych widzów.
To samo można powiedzieć o niektórych aktorach – Branagh zdecydował się ponownie zjednoczyć Belfast, oskarża Jamiego Dornana i Judda Bella (ten ostatni pisze o młodym chłopcu opisanym jako mający „cały urok żucia folii aluminiowej”), aby zagrać innego ojca. Połączenie Jr. z obecnością Fey w roli pomocnika w szalonym komediowym stylu – i papugi naocznego świadka – czasami sprawia wrażenie, jakby był to zmarnowany prequel Tylko morderstwa w budynku. Przynajmniej to pozwala lżejszym momentom przebić się przez niemal ciągły mrok filmu, a sam Bourriaud bezczelnie gani skargi Ariadani na temat jego „operacji”, przypominając jej, że „obudziła niedźwiedzia ze snu… Nie można narzekać, kiedy tańczy Tango.”
Ale jeśli główna tajemnica, wymyślona przez scenarzystę Michaela Greena i będąca przyczyną kolejnych zgonów, pochodzi prosto z książki Christie – jeśli nie z konkretnej powieści, z której pochodzą bohaterowie – to przynajmniej Poirot wydaje się być dla Neilla czymś więcej niż tylko pobocznym elementem. . Zagubiony na morzu wśród rzeki ekscentrycznych postaci.
Branagh dobrze odgrywa nudę, człowiek, który – jak zauważono w poprzedniej części – widział dwie wojny światowe i zbyt wiele zła, „aby wierzyć w Boga lub duchy”.
Jego wiara w to zostanie wystawiona na próbę podczas pełnego wrażeń, przyjemnego i rozrywkowego wieczoru dla niego i publiczności.
„Nawiedzone w Wenecji” można już oglądać w kinach w całej Polsce.