Raffael Nietzielski/AP
Krzysztof Hejmanowski, po lewej, architekt i archeolog Bartłomiej Kwóstz fotografują przedmioty ukryte przez żydowskich właścicieli w czasie II wojny światowej w Łodzi.
W centralnej Polsce ukryto setki obiektów Żyd Właściciele przekazani w czasie II wojny światowej Rzadko spotykany I Cenny Aby się tego dowiedzieć, mówią urzędnicy.
Około 400 obiektów, w tym posrebrzane chanukowe menory, zastawa stołowa i przedmioty codziennego użytku Odkryto go w Łodzi w zeszłym miesiącu Podczas remontu domu i podwórka.
– Mieszkańcy, którzy zakopali te rzeczy, myślą, że kiedyś do nich wrócą i będą mogli je odzyskać – mówi Adam Pustelnik, zastępca burmistrza Lotts.
„W większości ci ludzie stracili życie” podczas Holokaustu, powiedział Pustelnik. „Takie historie są naprawdę rzadkie i cenne oraz stanowią wielką lekcję dla nas wszystkich”.
Czytaj więcej:
* Nazistowski sekretarz, 97 lat, skazany za 10 000 morderstw w obozach zagłady
* Whoopi Goldberg ponownie wycofuje „smutne” komentarze dotyczące Holokaustu: „Nadal tego żałuję”
* Izraelscy archeolodzy wykopali grób „położnej Jezusa”
* Konserwatywny przywódca Polski mówi, że popiera karę śmierci
* Rosyjskie naloty na Ukrainę nasilają się, gdy obywatele spotykają się z rodzinami na święta
* Związek Radziecki na fotografiach: jego wzrost, wielka potęga i upadek 100 lat temu
Przedmioty były zapakowane w drewniane pudełko i zawinięte w gazety – powiedział Krzysztof Hejmanowski, inspektor budowlany z Warbud Construction, którego ekipa znalazła ukryte przedmioty.
Odzyskane przedmioty zostaną przekazane do miejskiego muzeum archeologicznego – poinformowały władze. Eksperci uważają, że skrzynia została ukryta na początku wojny.
Adres, pod którym znaleziono przedmioty, znajdował się przy ulicy Bolnogna 23, tuż za granicami Litzmanstadt Getto. Zająć nazistowscy Niemcy W lutym 1940 r. założył dzielnicę żydowską w Łodzi, która do sierpnia 1944 r. zamieszkiwała około 200 000 Żydów z całej Europy. Większość zmarła tam lub w środku Obozy.
Urzędniczka Miejskiego Zarządu Inwestycji Małgorzata Loeffler powiedziała, że obiekty i ich historia „wywołują wzruszenie i głębokie przemyślenia, że nie jesteśmy sami, że coś po sobie zostawiamy”.